Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bardzo proszę o pomoc, kurczak pieczony w kawałkach...

edytowano listopada 2014 w Kuchnia
Pomóżcie proszę bo dzisiaj to już wyje z tego powodu a na męża patrzeć nie mogę. Jak doprawiacie kurczaka którego  będziecie piec w kawałkach w piekarniku?. Niby sprawa banalna, a ja już lata próbuje i za przeproszeniem figa z tego wychodzi przynajmniej w opinii mojego męża to danie wychodzi mi wiecznie mdłe, niedoprawione, bez smaku. Więc bardzo proszę napiszcie mi krok po kroku i jakich ilościach oraz jakiego rodzaju przyprawy stosujecie bo jak tak dalej pójdzie to kurczak zniknie z naszego menu. Kurczaka kupuje w całości dajmy na to w Lidlu i dziele na kawałki, co wy robicie z tym dalej?
«1

Komentarz

  • posypuję solą pieprzem czosnkiem majerankiem zielem angielskim listek laurowy kładę w lodówce na jakiś czas i piekę , a jak wyjdzie nie doprawione to kropię maggi w płynie po upieczeniu 
  • Przyprawy sypię na oko ;)

    Zawsze solę mało, nie ważne co robię, czy zupa, czy mięso, ryba czy chleb - soli nie lubię. Więc zawsze oregano, papryka, pieprz, jakieś mieszanki przyprawowe, które mam pod ręką. I miód. Polewam miodem.
    Możesz spróbować miód i cynamon może? Ale u nas mąż cynamonu nie lubi, więc nie robię. 
    Kokos? Na tłuszczu kokosowym na patelni (ale to jak smażę takie kawałki), podlewam mlekiem kokosowym, miodem. 
    Może po prostu trzeba tych przypraw dać więcej? 

    Sama poczytam chętnie.
  • @avija najprościej to sól, pieprz i np tymianek i do tego sporo warzyw. Ja daję głównie marchewkę, cebulę i pora, wszystko w dość dużych kawałkach.

    Z gotowych przypraw moja rodzina lubi tylko z prymatu "przyprawa do dań z drobiu po myśliwsku", ma fajną nutę jałowca.
  • Obawiam się, że błąd tkwi na samym początku. "Kurczaka kupuję w Lidlu". Mięso z przemysłowego chowu nigdy nie będzie miało dobrego smaku, niestety. Więc w sumie bez szkody może zniknąć z menu ;-)
  • Polecam - oprócz w/w przypraw - pod koniec pieczenia polanie miodem.
    Może dajesz za niską temperaturę?

    Albo kurczak jest kiepski.
  • @E.milia
    o tym samym pomyślałam :)
  • Kurczka piekę w 180 stopniach ok. 30-40 minut podlewając co jakiś czas tłuszczem, kurcze może ja spróbuje kurczaka tak po swojemu przesolić i opieprzyć :P. Szczerze nigdy też nie pomyślałam że z samym kurczakiem może być coś nie tak.
  • A i piekę na termoobiegu i zaprawionego zostawia na noc w lodówce, ehhh podejdę do tego jeszcze raz (ostatni) ale z podwójną ilością przypraw. I powiedzcie jeszcze gdzie takiego lepszego kurczaka kupujecie, bezpośrednio od rolnika?.
  • Dla mnie 180 stopni to za mało. Na początek wkłądam do 200-210, potem zciszam - może być to 180, na sam koniec też podwyższam do 200, wtedy smaruję tym miodem, aby skórkę miał chrupką.
    Może ten twój jest niedopieczony?

    Dobrze smakuje też z bakaliami.

    A z ostrych przypraw polecam pastę harrisa (można też w proszku gdzieniegdzie nabyć).
  • W netto bywają kurczaki zagrodowe, 14 zł za kg, więc dwukrotnie droższe, niby wolnobiegajace i bez antybiotyków:)
  • Ja bym piekła dłużej - tak do godziny w 200 stopniach.
  • A my nie jemy skóry i w zasadzie ta przyprawa zostaje na tej skórze i się "marnuje". Czy obdarty ze skóry nie spali się, nie wyschnie?
  • To będę próbować na wszystkich frontach, zacznę od kurczaka a skończę na temperaturze. Dziękuje za wszystkie rady i czekam na więcej.
  • Jak ja bym  kurczaka na godzinę do 200 wstawiła to bym węgiel wyjęła. Jakoś taki dziwny piec mam... 
  • edytowano listopada 2014
    Posypuję solą na początek ,nich sobie poleży trochę . 
    Potem daję przyprawy-paprykę słodką pieprz i trochę majeranku. 
    I różnie albo wkladam w rękaw i w piekarnik-potem tak 45min piękę i otwieram tę folię i na 15 znów. 
    Albo bez folii ale już nie jest tak soczysty. 160stopni.
    To w kawałkach. 
    Jeśli cały to wkładam łyżeczkę soli do środka o rozprowadzam i na wierzch też sól i przyprawy te same .Tylko majeranku wtedy mniej albo wcale bo jesli na rożnie to tak dziwnie sią przypala -jakąś przprawę lepiej/.
  • Ja osobiście nie bardzo lubię folię, zawsze mam opory, że to jakaś chemia jest.
    Problem schnięcia rozwiązuję pieczołowitym okładaniem - wystarczy jedna pomarańcza w plastrach, albo jabłko w plastrach - okłada się to mięso, gdy się je obroci, znów się okłada.
    Można też podlewać sosem spod niego.

    Też skóry nie jadam, nie mniej, gdy jest chrupka, to mięso pod nią też jest apetyczne.
  • proponuję kupić udżce indycze, posypać solą, pieprzem, słodką papryką, majerankiem, ew czosnkiem, wszystkiego sporo. pokropić troszkę olejem, wstawić w naczyniu żaroodpornym do piekarnika na 180 st i piec tak z 1h20 minut. Mąż powiedział, że lepsze niż karkówka:-)
  • Do solanki na noc daję, piekę bez przypraw godzinę 180-200 stopni.
  • A ta solanka to jak? Można ze szczegółami, bo u mnie to chyba głównie o tą sól chodzi.
  • Ja ostatnio odkryłam, że można kurczaka posolić, natrzeć trochę czosnkiem i do doopki włożyć mu wyszorowaną przekrojoną na pół cytrynę. I z tym nadzieniem upiec. Jest bardzo delikatny i kruchy. Moje dzieci nielubiące kurczaków tego zjadają bez marudzenia.
  • Sos sojowy czasami wystarczy za inne przyprawy i zioła, do tego czosnek.
    Ja lubię jednak dość słono i czosnkowo.

    Moje przypadkowe odkrycie i od tego momentu przysmak-skrzydełka pieczone, chrupiące i soczyste.

    Skrzydełka tnę na 3 części (uwielbiam końcówki wysmażone na chrupko, zjadam z kosteczką)
    Dziabię nożem na wylot, na desce ofkorsik, tak, by też podziabać skórę.
    Wrzucam do miski, kropię zuuuyyyym maggi dość szczerze. Mieszam, gniotę i odstawiam na jakiś czas.
    Mięso nie może pływać w maggi, być lekko tylko nasączone.
    Ja zamykam w misce i co jakiś czas potrząsam.

    Potem na blachę do rozgrzanego piekarnika i piekę. A, wcześniej delikatnie osuszam ręcznikiem, ale tak z grubsza
    W trakcie wybieram, jak mi wygodnie wytopiony tłuszcz.
    Chodzi o to, by tłuszczyk ze skórki wytopił się i schrupił ją oraz nasączył delikatnie soki w mięsie.
    Ja najbardziej lubię mocno przypieczone, wręcz wysmażony wierzch, w środku są dosć soczyste.

    Nic wiecej nie trzeba.
    Udka i większe kawałki kuraka zrobione w ten sam sposób są równie smaczne
  • A nozki w sosie bbq od IrenyB?
  • hm, hm, cuda na kiju :)

    a mi najbardziej smakuje pieczony na rożnie (tradycyjnym, z uchylonymi drzwiczkami),
    trochę posolony i natarty majerankiem;

    tak soczystego nie udało mi się uzyskać innymi sposobami
  • edytowano listopada 2014
    Ja tą solankę robię "na oko", i jak teraz sprawdzam to, wbrew przepisom, za długo trzymam mięso w tej solance. Najlepiej zapytaj googla. W każdym razie kurczaczek jest słony do kości.
    Edit: znalazłam przepis że trzeba marynować 24h. Czyli, że nie krócej niż 2h i nie dłużej niż 24.
  • @Cart Ja od dawna tak robie. A jeszcze mu mozna w tylek wsadzic galazki rozmarynu:) Albo czasem robie takie kuleczki z posiekanego bekonu i szalwii io kurczakowi do srodka wsadzam.
    @avija W kawaleczkach to sie fajnie w naczyniu zaroodpornym zapieka - z warzywami - czerwona cebula, paryka, ziemniakami pokrojonymi w plasterki. Trzeba to wszystko skropic porzadnie oliwa, posolic i popieprzyc. dodac czosnek  - cale zabki albo pokrojony w plasterki. Do tego czasem posypuje mieszanka oregano i papryki w proszku. Jesli jest w domu chorizo albo porzadne paprykowe salami, to tez mozna dodac pokrojone w plasterki. I do pieca w wsyokiej temperaturze. Czasem podlewam odrobinka bulionu ( chociaz warzywa i tak puszcza sok) i bialym winem.
    A co do kurczaka - zeby bylo smieszniej, u nas najlepsze smakowo kurczaki sa... wolnowybiegowe z Aldi :D
  • Ten z cytryną jest daniem typowym w niektorych regionach Brazylii. Tam się okłąda mięso plastrami (można np. same udka na blasze rozłożyć), obok bardzo pasuje jeszcze natka  z pietruszki (też do pieczenia, może być w całości).
  • moje udźce właśnie się kończa robić. Koryguję czas pieczenia - po 1,2h nie wchodził mi miękko widelec a nie ma nic gorszego niż niedopieczone mięso. Więc pewnie dobiję z tym pieczeniem do 2h.

    ale ja ogólnie z tych piekących długo jestem. Mięso ma być mięciutkie i już:-)
  • Też popieram dłuższe pieczenie niż za krotkie.
  • No to Wam jeszcze zdradzę (choć z oporami) mój sposób an skrzydełka. Kroję na części, obsmażam na patelni, albo piekę w piekarniku i takie upieczone moczę w cieście naleśnikowym z dodatkiem czosnku albo przypraw i smażę na bardzo gorącym oleju.
    \Do tego podaję różne dipy i mamy ulubioną kolację, jak jacyś goście się zlatują. :)
  • Mo, szacun za odwagę tłuszczowego ceming out'u :D
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.