Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy klniecie w skrajnej desperacji przy dzieciach?

edytowano październik 2008 w Ogólna
Bo mi się zdarza, wprawdzie pod nosem albo tylko "w głowie", ale słowa, które się cisną, są kalibru naprawdę ciężkiego. To wtedy, gdy wszystko dzieje się na raz, wszystko wymyka się spod kontroli, wszystkie drą się naraz.
Albo klnę, albo wrzeszczę.
A Wy?

Komentarz

  • a my nie -my bijemy dzieci i stres rozładowany
  • Ja klnę tylko przed komputerem :cool:
  • Ja w skrajnej desperacji jestem kilka razy dziennie ...
  • ... ale raczej "tylko " wrzeszczę.
  • Tak, tak,
    lać po tyłku i patrzeć, czy równo puchnie.
    Czy to tak?
  • ...to do kolegi Rafała
  • Nie klnę.
  • >>Tak, tak,
    lać po tyłku i patrzeć, czy równo puchnie.
    Czy to tak? <<

    po tyłku to przeżytek
  • [cite] Rafał:[/cite]>>Tak, tak,
    lać po tyłku i patrzeć, czy równo puchnie.
    Czy to tak? <<

    po tyłku to przeżytek
    No własnie, trzeba uważać z tym laniem...
    Kiedys pewna feministka przytoczyła taki argument:

    ośrodki odczuwania bólu fizycznego i fizycznej przyjemności leżą blisko siebie? W związku z tym czasami dochodzi do pomieszania sygnałów, czyli pomieszania bólu z przyjemnością. Fundowanie dziecku takiego treningu może, ale nie musi, skutkować tym, że w przyszłości będzie dążyło do osiągania najbardziej satysfakcjonującej przyjemności fizycznej wpierw doświadczając fizycznego bólu.


    A ciekawe czy mozna od lania zostać np. pedałem... :rolling:
  • A tak a pro po brzydkich słów.... Niestety, kiedyś kilka razy zdarzyło mi się przekląć :shamed: ..... przy dzieciach :shamed: , ale ponieważ od jakiegoś czasu (kilku lat) udało mi się (tak myślę) zwalczyć tę haniebną słabość we mnie, nie stosuję jej w życiu. Teraz wołam w niebo-głosy: "Jezu! Ulituj się nade mną i daj mi BŁAGAM siły!!! Duchu Święty przyjdź!!!" iiiiii..... POMAGA! :boogie:
    K
  • [cite] Werka:[/cite]Można, poczytaj, jak Cię to interesuje.
    Gdzie? W jakimś feministycznym piśmie?
  • No, to się rękami i nogami zgodzę. Modlitwa na pewno pomoże. Bo im mniej we mnie modlitwy, tym "cięższe" mi do głowy i na usta cisną się przekleństwa.

    Tak przy okazji: A ten Rafał to kto? Zawsze tak ma?
  • Pewna jowialna starsza pani, która siedziała naprzeciw nas podczas pewnego przyjęcia, opowiedziała, jak jej wnuk wróciwszy z przedszkola oznajmił: "Babciu, ty jesteś stara dupa." Babcię wmurowało, nie straciła jednak zimnej krwi i pyta: "A co to jest stara dupa?" - "Nie wiem, chłopaki tak gadali..."
    Ja jeszcze tego problemu nie miałam, ale może można zareagować w porę i zapobiec?
  • >>Tak przy okazji: A ten Rafał to kto? Zawsze tak ma? <<

    eeee to ja i ma
  • A Veronka to kto?
  • Jestem u Was nowa. Nie wiem, czy moja dzietność uprawnia do zasiadania na zaszczytnym forum... Wynosi ona: Ewa (5), Paweł (3), Ania (1). Uroczyście proszę o dopuszczenie do grona interlokutorów. :wink:
  • Lokatorów? :tongue:

    Witaj :wink:
  • Veronka , może głupio to brzmi ale jakoś mi lżej , że ktoś też ma ciężkie chwile. Ja akurat mam dzieci dokładnie w wieku Twoich , więc wiem , o czym piszesz. Chociaż ja akurat nie przeklinam :-).
  • No... ja z tym przeklinaniem, to tez nie tak bardzo. Na głos pod nosem zdarzyło się ze dwa - trzy razy w ogóle. Tylko teraz w dniach ostatnich ciężko mi strasznie z uporządkowaniem potomstwa i kilka razy na dzień kłębią się w głowie słowa, że uszy płoną.
    Obawiam się, że to wyraz bezsilności, braku sił, przemęczenia.
  • Tylko żeby to znów nie była czekolada...
    Naganny zwyczaj odreagowywania wieczorem przy tabliczce czekolady lub słoiku nutelli... (oj, nadwaga, nadwaga...)
    Dziękuję za dobre słowo.
    Z nutellą właśnie walczę, a coś muszę fajniutkiego w zamian znaleźć.
    A co Wy macie takiego?
  • Dzięki za dobre słowo.
    W zeszłym roku chodziłam na aquaaerobik i troche na fitness. Tylko potem zaliczyłam silna depresję :cry: i wszystko się popsuło. Ale pomyślimy o tym pozytywnie. :smile:
    Mój mężczyzna jest faktycznie wspaniałym opiekunem, najbardziej dla mnie. I nie ma problemów, żeby został z misiakami. Dowód na to, że możliwe było zaoczne studiowanie mimo obecności maluchów.
  • tak, ostatnio zdarza mi się w skrajnej desperacji przeklinać przy dzieciach, zwłaszcza przy młodszej:confused:
  • staram się nie przeklinać i pasuje na kurcze felek
  • mały OT :shamed:

    moja nieżyjąca Babunia zamisat "kląć" mówiła: "zemścić" np. "Ale on zemści, wstydu nie ma"
    bardzo mi się to określenie podobało

    już zmykam
  • Ja mam tylko jedno przekleństwo choler i moje dzieciaki w chwili zburzenia mowia chojeja, niestety. Chociaz wydaje mi sie ze ostatnio tego nie slyszalam u nich, wiec ja chyba tez mniej mowie.
    Co do odpoczynku, to krotki relaks robie sobie przy dobrej herbatce i dobrej ksiazce. Chyba ze jest za dobra i wtedy o 12 w nocy okazuje sie ze mam nieposprtane itd.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.