Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

choroba lokomocyjna u roczniaka

Błagam pomóżcie! Tak się nie da jeździć…
Wcześniej nie było kłopotu.. teraz pojawia się po ok 40-60 min., szczególnie przy zwalnianiu...
«1

Komentarz

  • edytowano maja 2015
    @Dorotak może Ci coś poradzi - z tego, co pamiętam to Z. na pewno miała (ma?).
  • U nas to samo:
    1. otwarte/uchylone okno - nie może być za gorąco
    2. dziecko ubrane cienko - w body, koszulce - jak za ciepło ubrane rzyga
    3. Tata uczy się PŁYNNIE jeździć - żadnego zwalniania i przy śpieszania
    4. żadnych książeczek do czytania w aucie (rzyga od razu)
    5. zestaw ratunkowy - miska, mokre chusteczki, woda w butelce, ręcznik papierowy
    6. Kilka kompletów wierzchnich ubrań
    7. Ściera na wierzch (jak śliniak - łatwiej sprzątać
    8. Nie karmimy tuż przed jazdą
    9. nie karmimy w trakcie jazdy

    A i tak rzyga ile wlezie.
    U nas starsza - zaczęła właśnie jak miała koło roku, wymiotuje podczas dłuższych jazd. Teraz mówi, że "coś jej się dziwnie ślizga". Czasem zdołamy się zatrzymać, a czasem nie
  • !ha!! @Haku

    MISKA! - właśnie! ja miałam foliówki i to się nie bardzo sprawdziło..
    a za miesiąc przed nami znów 6h w jedną stronę..

    Opcję z pieluchą/kocykiem, ktory szczelnie okrywa delikwenta tez juz odkryłam.

    A przed jazdą to znaczy ile nie karmić?
  • jak nie nakarmisz, będzie rzygac żółcią - nie polecam ;)
    nasza duża juz 13 lat nas zarzyguje
  • @Jadwiga

    tez slyszałam o tym plastrze… ale co o tym myslec? @Katarzyna ? :D B-)


    @Skatarzyna

    tylko miedzy roczniakiem, a 13 latką jest ta ró∑nica, że ta ostatnia pewnie informuje o nadchodzącym kataklizmie i nie unika reklamówki/recznika paierowego etc. (przynajmniej mam nadzieję ;) ).
  • Chabrowa, 14 latką, która jako roczniak rzygała z rozmachem, a później było jeszcze lepiej, jak wymiotowały równocześnie, w wieku przedszkolnym zaczęły ogarniać, każda pilnowała swojego podróżnego fartuszka i pudełka ;)
  • przesiasc sie do pociagu
    najbardziej skuteczna metoda :)
  • Karmimy tak mniej więcej godzinę przed drogą, a w drodze tylko woda.
    Niestety jak się ma zbełtać to i tak się zbełta :(
    Ostatnio łapałam owsiankę całkiem nieprzetrawioną ;)
  • Mi przeszło, ale jak byłam dzieckiem to rodzice mieli ciężką jazdę ze mną.
    Mając lat naście problemów nie miałam.

    Syna kolega (12 lat) co 15 minut musi wysiadać z samochodu na krótki spacer. Koszmar...
  • A u nas przeszło po wybiciu glisty :)
  • masakra jakas.wspolczuje problemu.
  • Ja sama to mam. Mi osobiscie pomaga tylko jazda przodem do kierunku jazdy z przodu - muszę widzieć drogę! Nie mogę czytać ani mapy, ani nic innego, nawet sms z komórki...
  • A imbir? Jest taki preparat na chorobę lok motomarin bodajże. Skład to głównie imbir. Roczniak chyba może? Mi pomaga tylko skupienie wzroku na mało poruszajacym się elemencie typu horyzont.
  • O rety - jak ciężko - współczuję.
    Pomyśl, czy to na pewno choroba lokom. czy odruch. Mam na myśli, że dzieci wchodzą w rytuały i jak raz się zżyga, to potem w podobnej sytuacji powtarza. Może robić krociutkie pzrejażdżki ćwiczebne?
  • Ja bym oczywiście Atarax dała (mój ulubiony środek) - ma działąnie pzreciwymitne i lekko tonizujące.
  • @MagdaCh

    krotkie trasy bez problemu.
  • @karolinamika

    motomarin od 4 lat :(
  • U nas Lidka rzyga, czasami wystarczy jej 5min jazdy.
    Podpisuje sie pod tym co haku napisała.
    Zawsze wozimy zestaw rzyganiowy.
    Miska, woda, chusteczki itp.

    Zauważyłam że jest lepiej jak przed podróżą nie dostaje nic słodkiego nawet owoców.

    Dzisaj jechaliśmy na komunie Lidka z miską na kolanach, oczywiście ją wykorzystała.
    Zaraz po przetarła usta i stwierdziła

    Najwazniejse z sukienki nie zazygałam.
  • Imbir jest dobry do wąchania szczególnie.
    Najstarszej pomaga jej niedobrze w autokarze na wycieczki jej zawsze daje korzeń albo przyprawę.
  • "Co tam wciągasz?"
    "Imbir!"
    "Gorąca z ciebie dziewczyna!"
  • Moze taki fartuch/sliniak z ikea byłby pomocny? Ubranie ochroni. Łatwo sie pierze i szybko schnie.
  • W mothercare mają takie miękkie śliniaczko-koszulki (z rękawkami) z materiału. Najczęsciej są stylizowane na jakieś pzrebranie (ja mam taki zielony, niby strój krasnala, niby pomocnika mikołajowego).
  • A w Auchan mają jendorazowe, duże śliniaki - na cały brzuszek.
  • Z tymi sliniakami - super pmysł!

    Dzięki @annabe i @MagdaCh


    @Katarzyna
    choo nooo ;) może dorzucisz i tu jakąś teorię spiskową, co? Albo i niespiskową, ale ratującą zycie? :D
  • Teoria jest prosta - choroba lokomocyjna wynika z tego, że człowieka mózg ma rozsynchronizowane dane z różnych części ciała - jednocześnie dochodzą do niego informacje o tym, że się rusza i że się nie rusza. Niektóre mózgi przyzwyczajają się do tego łatwiej, a inne trudniej. Myślę, że wiele czynników na to ma wpływ (m. in. hormonalne). Nie widzę racjonalnego powodu, żeby plaster na pępek miał pomóc, ale na starze dzieci może działać na zasadzie placebo. Imbir może pomóc, bo działa na odpowiedni ośrodek w mózgu i powstrzymuje odruch wymiotny. Leki przeciwwymiotne tez mogą pomóc, ale zwykle mają szereg skutków ubocznych. Może też pomóc siedzenie z przodu i patrzenie na wprost przez przednią szybę. Również spanie w czasie drogi może pomóc. Szkodzi koncentrowanie wzroku na czymś w samochodzie (np. czytanie, śledzenie mapy, gra na komputerze), czasem też wyglądanie przez boczne okno, szczególnie jeśli krajobraz przesuwa się szybko (np. jazda przez las).
  • czyli zostaje mi herbatka z imbirem.
    chyba nie ma leku (nie homeo), który roczniak moze przyjmować.
  • Chyba ten Vomex niemiecki ale to mówią że nie zdrowe?
  • A aviomarin w małej dawce?
  • Chyba ta sama subst. czynna.
  • edytowano maja 2015
    U nas wszyscy rzygali. Dostają aviomarin (żadnych zastępników - motomarinów, aviominów i innych) w odpowiedniej dawce i możemy jechać na koniec świata. :)
    Kilka lat temu w podróży kilkudniowej do Hiszpanii z całej piątki tylko jeden nie wytrzymał, jak poszła jakaś uszczelka i w busie jechało benzyną jak cholera. Ja bym też nie zdzierżyła chyba ;)
    I wtedy, o dziwo, dostali aviomarin tylko raz, na początku podróży i był spokój. Może przy kilkudniowej stymulacji mózg się jakoś szybciej przestawił?
    Roczniak u mnie też dostawał 1/4 tabletki. Szkodliwość moim zdaniem jest mniejsza, niż męka całodniowa i dziecka i rodziny.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.