Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nocne lęki

2»

Komentarz

  • @Isako, najważniejsza wiadomość jest taka, że jeszcze nikt nie umarł z tego, choć to poczucie umierania jest takie prawdziwe - to tylko nerwy i hormony stresu. Im szybciej przestaniesz bać się ataku paniki, tym będzie lepiej. Ale zastanowić się nad przyczyną warto bardzo. Powodzenia.
  • edytowano czerwiec 2015
    Nocne koszmary... Można się przyzwyczaić... Mam to od kilkunastu lat.Duszenie topienie umieranie myszy w łóżku itd.
  • Ale dlaczego się przyzwyczajać do czegoś, co nie jest fajne, jak można zdiagnozować.leczyć?
    Moim zdaniem za dużo rzeczt traktujemy jako oczywisty "koszt życia" i się "przyzwyczajamy" zamiast się zmierzyć.
    Isako,życzę Tobie mądryvh specjalistów i dobre intuicji odnośnie sweg0 stanu.
  • @Prayboy, tu nie chodzi o koszmary. I radzę Ci odzwyczaić się.
  • Te nerwice, paniki... to jest znak, że w jakimś miejscu nie spotykamy się sami z sobą - z różnych powodów, każdy pewnie z innego. I po to, by żyć w prawdzie, by nie uciekać ciągle - warto znaleźć słaby punkt i go rozmasować ;) czasem rozgrzebać, żeby się zagoił. Czasem po prostu przyjrzeć się z bliska czemuś, co podświadomość omija szerokim łukiem. To się życie duchowe nazywa, jeśli kto wierzy w takowe.
  • koszmary tylko z nazwy
    często budzę się w nocy na łóżko - dokładnie w tym miejscu co zasnąłem, wszystko wygląda tak jak naprawdę a dodatkowo są inne elementy - niemożność poruszenia się, brak oddechu, duszenie itp podobne atrakcje
  • @jukaa ja też poproszę, napisałam priv :)
  • @Prayboy Klasyczny paraliz przysenny.
  • Tez miewam takie cos- tylko nie wiedzialam, ze ma nawet swoja nazwe. Umysl sie budzi a cialo nie. Walcze wtedy, zeby ruszyc czymkolwiek, do tego paralizujacy strach. Zdarz sie nieregularnie od czsu do czasu.
  • Znana sprawa. W malarstwie przedstawiano to tak.image
  • Nie widzem.

    @Kinga, mogłabyś rozwinąć Twoje spostrzeżenia o życiu duchowym? Nie wpadłabym na to sama.
    @agnieszkamama dzięki. <:-P
  • Hihihi, nie widzem, ale wiem, ktory obraz:)
  • Po latach swoich doświadczeń widzę to tak: Jezus pragnie wnieść światło w najciemniejsze, najnedzniejsze, zranione grzechem moim lub innych zaułki mojego życia, pamięci czy myśli. Żeby Go tam wpuścić, trzeba te miejsca znać, samemu się tam zbliżyć i Jemu je oddać. Terapię tak właśnie rozumiem - wysiłek przeglądania siebie w świetle Jezusa. Nic nie jest straszne, nic nie zabija, nic nie niszczy - bo On już dawno to pokonał. Całe życie uczymy się w to wierzyć. W nerwicy ta wiara ma szansę stać się bardzo dojrzała i uzdrawiająca. Ale terapia potrzebna - bardzo porządkuje wnioski.
  • edytowano czerwiec 2015
    dziś śnił mi się Putin, że miał urodziny i wysadził wszystko w cholerę, ziemia dymiła jak piekielny kocioł, biegłem od domu do domu nawołując ludzi do ucieczki, potem miałem umrzeć a po mnie miał zostać jeden tylko namalowany obraz.
  • :))
    @Prayboy, zakaz oglądania Steven Seagal'a.
  • @Prayboy Jimmyemu snilo siedzisiaj, ze Rosja zaatakowala Anglie, uciekalismy do Szkocji - schowalismy sie do jakiejs jaskini, a Jimmy poszedl strzelac do Ruskich ze swojej strzelby:)
  • @Kinga, takie samo doświadczenie.
  • Znalazłam to:



    Posłucham przy sprzataniu.
  • IdaIda
    edytowano czerwiec 2015

    Wprawdzie na nocne lęki to chyba nie pomoże, ale była tu mowa o bezdechach....
    Podpowiem, że bezdechów i w ogóle jakiegoś dziwnego niedotlenienia w czasie snu pozbyłam się przechodząc 6-tygodniową dietę dr Dąbrowskiej. Minęło jak ręką odjął, podobnie jak i wiele innych dolegliwości, na które lekarze bezradnie rozkładali ręce. Już rok przeszedł od czasu tej diety i ... jest spokój :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.