Łódzcy kapłani odmawiają dostępu do sakramentu nieślubnym dzieciom. Przyczyna jest jedna: rodzice żyją w wolnym związku, którego Kościół nie akceptuje. Wczoraj potwierdziliśmy, że w łódzkich parafiach są niewielkie szanse na pierwszy sakrament dla dziecka ze związku nieformalnego.
niedawno z takim jednym gadałam, co to żyje od lat w konkubinacie i się awanturował, że ksiądz utrudnia przyjmowanie sakramentów przez jego dzieci....jak próbowałam argumentować....to mi wymienił, że tamten czy inny ksiądz go z pocałowaniem ręki przyjmie i się wypisywał z "tej" parafii co go dyskryminuje
W "Aborczej" jest już wyjaśnienie księdza z łódzkiej kurii, który powiedział, że wolno chrzcić nieślubne dzieci, których rodzice nie mają trwałych przeszkód do zawarcia małżeństwa i zapewniają wychowanie w wierze katolickiej. Pytanie, ilu się znajdzie takich gorliwych katolików, którzy z niewyjaśnionych przyczyn chcą chrzcić dzieci nie mając ślubu.
Absolutnie nic. I dlatego mogą przyjąć Chrzest św. jako dorośli, z własnej decyzji. Natomiast idea udzielania tego sakramentu noworodkom opiera się na założeniu bliskiej współpracy rodziców. Jeżeli tego elementu brakuje, to przestaje mieć sens.
Zacytuję fragment obrzędu Chrztu św. w starym rycie:
Kapłan: N., czego żądasz od Koscioła Bożego? Rodzice: Wiary. K. Co daje wiara? R. Żywot wieczny.
Czyli Chrzest jest połączony z Wiarą, którą dziecko ma nabywać dzięki pomocy swoich opiekunów. Jeżeli takiej woli nie ma, to ochrzczenie dziecka będzie pewnego rodzaju nadużyciem, wykorzystaniem Sakramentu do innych celów.
A moim zdaniem odmowa chrztu jest nie na miejscu, jeśli są porządni chrzestni - jakoś skazywanie na wieczność w piekle z powodu win rodziców jest nie do przyjęcia.
Opcje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Na przykład w encyklice "Evangelium Vitae" w punkcie 99 do niedawna jeszcze czytaliśmy:
Szczególną uwagę pragnę poświęcić wam, kobiety, które dopuściłyście się przerwania ciąży. (...) Z pokorą i ufnością otwórzcie się â?? jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście â?? na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu.
Szczególną uwagę pragnę poświęcić wam, kobiety, które dopuściłyście się przerwania ciąży. (...) Z pokorą i ufnością otwórzcie się â?? jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście â?? na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Temu samemu Ojcu i Jego miłosierdziu możecie też z nadzieją zawierzyć wasze dziecko.
Należy zauważyć, że w editio typica (wydaniu typicznym) encykliki Jana Pawła II, Evangelium Vitae, paragraf 99 o brzmieniu: â??Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu" (sformułowanie, które można było podejrzewać o błędne jego zinterpretowanie) zastąpiono niniejszym autorytatywnym stwierdzeniem: â??Infantem autem vestrum potestis Eidem Patri Eiusque misericordiae cum spe committere" (por. AAS 87 (1995), s. 515), które można przetłumaczyć , następująco: â??Temu samemu Ojcu i Jego miłosierdziu możecie też z nadzieją zawierzyć wasze dziecko." Przypis 98
To ja jestem z opcji "miłosiernej"?
Kiedyś byłam oburzone, gdy zasłyszałam fakt, że dzieciom odmawia się Chrztu....ale to tak naprawdę nie dzieciom się go odmawia. Po wielu rozmowach rozumiem, że wielka jest odpowiedzialność udzielania jakiegokolwiek sakramentu i trudno by wyrazić zgodę, jeśli to kaprys rodziców, którzy nie mają zamiaru zmienić swojej postawy. Trudno jednak mówić, że Chrzest sam w sobie jest bez sensu, w końcu to Łaska.....
Natomiast spotkałam się z wieloma negatywnymi komentarzami dotyczącymi wczesnej Komunii Św...że dlaczego niby udzielać sakramentu 5-cio latkowi....a tu rzeczywiście odpowiedzialność za rozwój spada na rodziców, którzy żyjąc żywą wiarą stają się przykładem, a dzieci w sposób naturalny przejmują to od nich.....Dlatego powiem ( choć to dość brutalne) za Maćkiem....tym dzieciom nikt na przyszłość nie zamyka drogi do świadomego Chrztu, a zasadnicza większość rodziców żyjących w niesakramentalnych związkach traktują obowiązek Chrztu jak jakiś niezbędny rytuał - nie biorą zaś powagi sakramentu.....co nie znaczy, że 100% tych po ślubie kościelnym( który też był dla nich tylko piękną ceremonią) świadomie chrzci dzieci....ale to już oddzielny smutny temat....
Natomiast wszystki naginania faktów prowadzą do tego co na zachodzie ( czyli wyjście na przeciw zmieniającej się ludzkiej mentalności) Chyba nie o to chodzi w naszym chrześcijaństwie....
Kodeks Prawa Kanonicznego nakazuje, aby chrzcić dzieci możliwie najszybciej po urodzeniu. Wynika z tego, że Chrzest jest potrzebny i należy się z nim spieszyć. Z drugiej strony wciąż się mówi o nadziei, że i bez Chrztu można zostać zbawionym. Trudno to ze sobą pogodzić.
W teologii przyjmuje się, że dzieci poniżej siódmego roku życia są pozbawione "używania rozumu". Nie mogą świadomie grzeszyć, ale i raczej nie mogą świadomie wierzyć w Boga. A przecież wiara jest oprócz Chrztu także konieczna do zbawienia, jak nas naucza sam Chrystus (Mk 16, 16). Dlatego myślę, że sens wczesnego Chrztu polega także na obdarowaniu dziecka łaskami, które pozwolą mu lepiej przygotować się zawczasu do bycia "rozumnym" chrześcijaninem. A do tego wsparcie z zewnątrz jest nieodzowne.
Tylko , że jak takie dziecko nie zostanie ochrzcone , to i potem nie pójdzie na religię i do komunii z rówieśnikami. Jak duża jest szansa , że będzie chciało przyjąć chrzest jako osoba dorosła ? Tak sobie myślę .. Ale też bardzo denerwuje mnie podejście wielu rodziców do zagadnienia , traktowanie chrztu dziecka , jako zwykłego zwyczaju rodzinnego .
Komentarz
Sieradz Pany
W każdym razie, jeżeli para żyje bez ślubu, to trudno uwierzyć, aby ta akurat kwestia motywowała ich do starania się o Chrzest.
Kapłan: N., czego żądasz od Koscioła Bożego?
Rodzice: Wiary.
K. Co daje wiara?
R. Żywot wieczny.
Czyli Chrzest jest połączony z Wiarą, którą dziecko ma nabywać dzięki pomocy swoich opiekunów. Jeżeli takiej woli nie ma, to ochrzczenie dziecka będzie pewnego rodzaju nadużyciem, wykorzystaniem Sakramentu do innych celów.
Szczególną uwagę pragnę poświęcić wam, kobiety, które dopuściłyście się przerwania ciąży. (...) Z pokorą i ufnością otwórzcie się â?? jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście â?? na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Odkryjecie, że nic jeszcze nie jest stracone, i będziecie mogły poprosić o przebaczenie także swoje dziecko: ono teraz żyje w Bogu.
A tymczasem w wersji znajdującej się na serwerze watykańskim nastąpiła zmiana:
Szczególną uwagę pragnę poświęcić wam, kobiety, które dopuściłyście się przerwania ciąży. (...) Z pokorą i ufnością otwórzcie się â?? jeśli tego jeszcze nie uczyniłyście â?? na pokutę: Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w Sakramencie Pojednania. Temu samemu Ojcu i Jego miłosierdziu możecie też z nadzieją zawierzyć wasze dziecko.
Przypis 98
To ja jestem z opcji "miłosiernej"?
Na to możemy mieć tylko nadzieję. Pewności nie mamy.
Natomiast spotkałam się z wieloma negatywnymi komentarzami dotyczącymi wczesnej Komunii Św...że dlaczego niby udzielać sakramentu 5-cio latkowi....a tu rzeczywiście odpowiedzialność za rozwój spada na rodziców, którzy żyjąc żywą wiarą stają się przykładem, a dzieci w sposób naturalny przejmują to od nich.....Dlatego powiem ( choć to dość brutalne) za Maćkiem....tym dzieciom nikt na przyszłość nie zamyka drogi do świadomego Chrztu, a zasadnicza większość rodziców żyjących w niesakramentalnych związkach traktują obowiązek Chrztu jak jakiś niezbędny rytuał - nie biorą zaś powagi sakramentu.....co nie znaczy, że 100% tych po ślubie kościelnym( który też był dla nich tylko piękną ceremonią) świadomie chrzci dzieci....ale to już oddzielny smutny temat....
Natomiast wszystki naginania faktów prowadzą do tego co na zachodzie ( czyli wyjście na przeciw zmieniającej się ludzkiej mentalności) Chyba nie o to chodzi w naszym chrześcijaństwie....
W teologii przyjmuje się, że dzieci poniżej siódmego roku życia są pozbawione "używania rozumu". Nie mogą świadomie grzeszyć, ale i raczej nie mogą świadomie wierzyć w Boga. A przecież wiara jest oprócz Chrztu także konieczna do zbawienia, jak nas naucza sam Chrystus (Mk 16, 16). Dlatego myślę, że sens wczesnego Chrztu polega także na obdarowaniu dziecka łaskami, które pozwolą mu lepiej przygotować się zawczasu do bycia "rozumnym" chrześcijaninem. A do tego wsparcie z zewnątrz jest nieodzowne.