Pisałam gdzie indziej, ale bez odzewu, więc może w nowym wątku ktoś zauważy
U córeczki stwierdzono koło 2 msc. skazę białkową. Wyeliminowałam z diety całe białko i było ok. Pojechaliśmy nie dawno na wakacje i stwierdziłam, że nie będę wydziwiać i jadłam co dawali, w miarę możliwości ograniczając nabiał. Zauważyłam, że nawet jak czasami zjadłam go więcej to małej nic nie było. Myślałam, że jej przeszło, ale teraz jak wróciłam to znów pojawia jej się taka lekka wysypka.
Czy macie może doświadczenie z tym jak przechodzi skaza białkowa? To tak z dnia na dzień czy da się jakoś małymi ilościami wprowadzić białko tak, że nie będzie na nie reagować alergicznie (jest głównie na piersi)?
Komentarz
Zwracam Wam uwagę na zjawisko zwane "marszem alergicznym". Niestety, dość powszechne. Można więc powiedzieć, że skaza białkowa przechodzi... na objawy astmatyczne i kontaktowe... :-(
No nic tylko się wyprowadzić w góry albo nad morze...
Mogę śmiało rzec, że nadal ma pewna nadwrażliwość aczkolwiek nie tak dokuczliwe objawy jak dawniej...
Na szczęście u niej nie przeszło w astmę czy AZS...
ale podczas ostrych reakcji do lat trzech zawsze gdy podana była ( brrrr) maść sterydowa by złagodzić skórne dolegliwości kończyło się zapaleniem oskrzeli...po którymś razie pokojarzyliśmy fakty i ściślej pilnowaliśmy diety, by nie narażać jej na takie "leki"
Ja miałam (coś co było określone przez lekarza wtedy jako skaza białkowa) byłam tylko na mm zapewne dostawalam tę mniej mleczną mieszankę ale bez przesady, poza tym żadnej innej diety, jadłam przy rozszerzeniu jadłospisu wszystko i od na pewno 3roku życia mleko zwykłe krowie hektolitrami i alergii nie mam.
Przy wszystkich 4synach każdą zmianę skórną pediatra kwitowala że muszę przejść na dietę bezmleczną (mieli każdy wtedy ok 2-6tygodni ) przy pierwszej dwójce robiłam próbę i okazywało się że to czy jadłam cokolwiek od krowy czy nie nie miało znaczenia i skóra sama się naprawiała po jakimś czasie niezależnie od diety, ale przy pierwszym synu poprawiła się podczas próby bezmlecznej i gdybym nie spróbowała wrócić do mleka to pewnie żyłabym w przeświadczeniu że to skaza i muszę katować się dietą, a to było coś innego...
wiem, mieszam, ale mam nieodparte wrażenie że część lekarsko stwierdzonych skaz białkowych jest na wyrost i wcale skazą białkową być nie muszą (chyba że moi chłopcy są akurat wyjątkami :-? )
Pediatra powiedział też, że jak widzi jej reakcje uczuleniową, to myśli że jej ta skaza przejdzie. Tylko mam absolutnie nie jeść żadnego nabiału nawet czasami.
I nie wiem czy próbować powoli jeść coraz więcej nabiału, czy nawet jak jest lepiej to absolutnie nie jeść nic i czekać nie wiem na co...
A jeszcze czasami miałam wrażenie, że ona jest bardziej uczulona na jedzenie słabej jakości niż nabiał (wysypywało ją po jakiejś szynce np.).
Przy czym ja próbę robiłam na zasadzie 0 nic przez pewien czas i potem nagle bardzo dużo nagle żeby było ewidentnie-i po tym dużo, nigdy nie było żadnego pogorszenia ani skóry ani ze strony brzuszka itp
Bynajmniej nie twierdzę że nie ma czegoś takiego jak skaza białkowa ale myślę że rzadziej niż pediatrzy osądzają -ale to moja obserwacja na dzieciach sztuk 4 (tylko) więc może być osamotniona
Stan na dziś - około 6mcy po rozszerzeniu: posikiwanie/nietrzymanie moczu (wróciła pielucha na noc)
łuszczenie skóry za uszami
zmiany plackowate na całym ciele (rozsiana sucha skóra wielkości paznokcia)
zaczerwienienie oczu
spadek odporności
spadek wagi (o 1kg)
spadek apetytu
wracamy do diety 3xbez
Jadła sery krowie w niewielkich ilościach (zółty, biały) i jaja ok 1/tydz + w niedzielnym cieście
Fela nie jadła nabiału od 14mca życia do ponad 3rż
Him nie jadł nabiału aż do teraz (ja na diecie eliminacyjnej+on na diecie)
Mam doświadczenia identyczne jak @Katarzyna
ciężkie alergiczne objawy włączyły mi się w 14rż (byłam błędnie leczona na astmę, a mam zespół zatokowo-oskrzelowy)
Ok 17rż objawy ze strony oczu i skóry
2 braci ma AZS, jeden z nich ciężką postać (stałe rany w łokciach i na dłoniach) - od początku na mm sojowym, bo miał skazę białkową, ciężkie objawy przez całe dzieciństwo, ale mu nabiał podawali, bo taka była praktyka.
Ciężko mu się żyje.
coś jest na rzeczy
lekarze rzadko dokładnie diagnozują...często orzekają na wyrost bez sprawdzania
u nas pierworodna ( dziś niemal osiemnastolatka) jako niemowlę płakała nam cały czas...spała po 4 - 5 godzin na dobę po 30 min w jednym kawałku...poza tym tylko płacz...Nie miała żadnych skórnych zmian, więc położna i pediatra nazwały mnie "przewrażliwioną pierworódką" gdy tłumaczyłam im, że mam ochotę dziecko zadusić poduszką, bo już sił nie mam na jej płacz. Byłam na diecie delikatnej...wszystko gotowane, nic wzdymającego i nabiał. Dopiero gdy miała 10 miesięcy jakiś stary mądry lekarz który przyjechał do nas w weekend z pogotowia orzekł , że młoda ma spastyczne zapalenie płuc i że "krowę" wyeliminować...W ciągu dwóch dni dziecko po 10 miesiącach nieustannego darcia się zaczęło nam spać...uffff
A przy synu, który miał objawy skórne, lekarze od razu powiedzieli "skaza białkowa".Istotnie miał AZS, a uczulony jest na kakao i czerwony barwnik...a mleko pije litrami i jest ok
Nic tylko cierpliwa obserwacja...czyli robota dla rodziców...testy i lekarskie gdybanie na wiele się nie przyda.
Antek ma lat 6 i skórę taka, że lekarka się dziwi "gdzie to AZS?"
Ano pojawia się bardzo sucha skóra w momencie osłabienia przy i po chorobie...ponadto pilnujemy pielęgnacji, ale nie tymi drogimi reklamowanymi lekami, zwykły biały jeleń - kozie mleko + balsam wystarcza....a głównie to dieta na to co mu szkodzi
a jak miał 1-2 lata i nie pił mleka...skóra pękała mu, sączyło się, nocki nieprzespane, drapanie, wrzaski...
Wędliny to masakra... pracowałam, w firmie produkującej aromaty do żywności przez chwilę - szkoda gadać.
A ubrania niektóre po tej firmie mi śmierdzą do dziś mam wrażenie, a już sporo czasu minęło.
no i do własnej produkcji piwa, ale to nie w temacie może kiedyś, na starość
Cały czas tłumaczyłam to sobie gigantycznym apetytem. Je tyle co 6letni brat a ma 2,4 mce. Jest bardzo pobudzonym, głośnym, ruchliwym dzieckiem.
Odrobaczylam pyrantelum i nie ma niestety żadnej różnicy. Myślicie ze to moze byc jakaś alergia??
Tylko na co?