A jak to czujesz? Jak ktoś mówi, że poczucie, że coś jest sensus catholicus to emocje, to czujesz, że dryfujesz w nowoczesnym, dziurawym statku czy zgoła czujesz się jak w starej, sprawdzonej łodzi?
cóż, przynajmniej się przyznał i wział odpowiedzialnosc za swoje czyny. najgorsi sa tacy co latami żyją podwójnie, bo wiadomo że "ciepla posadka" na propostwie wygodniejsze niż życie po świecku, szukanie pracy itp.
E tam, kapłan z wątku obok również ma silne wewnętrzne przekonanie, i też jest dla niego niemalże niezawodne.
W jaki sposób chcesz zapewnić jednoznaczność, bo to o niej dyskutujemy, czemuś takiemu? Ja nie mam silnych wewnętrznych przekonań, już twierdzić o tym "niemal niezawodne" to bym nie śmiał, nawet jakbym miał. I co ma zrobić, Droga Redakcjo?
W kwestii jednoznaczności: Jeżeli w jakimś obszarze języka brak strukturalnej stabilności, czyli znaczenia wyrażeń są zbyt ostro od siebie oddzielone, wówczas niewielka zmiana sensu może powodować dużą zmianę rozumienia i porozumienie staje się niemożliwe. (...) Narzucanie językowi zbyt dużej ścisłości powoduje czasem utratę naturalnej stabilności strukturalnej języka, a co za tym idzie - utratę możliwości porozumienia
Krótko mówiąc, "tradycjonaliści" mają fałszywe zapatrywanie na naturę języka. Ale oczywiście nie mogą o tym wiedzieć, bo to jest nowinkarstwo, więc lansują swoje głupoty. Daj Bóg, że to niezawiniona ignorancja i się nie będą smażyć w Piekle za karę.
@ori chono też, bo kiedyś chciałeś dyskutować o języku, a nie wiadomo, czy i kiedy będzie nam dane się widzieć
@Anawim jest taki jeden język co jest jednoznaczny, i inny być nie może. zwą go "matematyka". I nie uda Ci się obalic twierdzenia, że matematyka jest językiem.
będzie miał dziecko. Z tego powodu opuścił Zgromadzenie Salezjanów. Teraz czekają go procedury wydalenia z zakonu i stanu kapłańskiego. --- Ktos tu nieźle pierniczy. Ani sie z zakonu nie wydala (mezczyzna taki sam decyduje co dalej), ani sie nie wydala ze stanu kapłańskiego. Bo niby jak??? skoro kaplanem jest sie do konca zycia?
@Gregorius ze względu na bardziej jednoznaczny charakter, języki matematyki (logik) są strukturalnie niestabilne, tj. mały błąd w komunikacie powoduje daleko idące zmiany w rozumieniu. Dodajmy, dla potomnych, że: - aksjomaty matematyki nie są samooczywiste [arbitralność], - dla wybranych aksjomatów istnieją w języku zdania prawdziwe, których prawdziwości nie da się wywieść z przyjętej aksjomatyki (udowodnić) [niezupełność; I twierdzenie Goedla], - dla wybranych aksjomatów nie da się wywieść niesprzeczności (spójności) języka; można w to tylko wierzyć, udowodnić się nie da [niezupełność; II twierdzenie Goedla], - dla wybranych aksjomatów nie da się z góry określić, które zdania są dowodliwe w języku [nierozstrzygalność; twierdzenie Churcha], - dla wybranych aksjomatów, nie da się określić zbioru zdań prawdziwych [niedowodliwość prawdy; twierdzenie Tarskiego], - dla wybranych aksjomatów istnieje wiele modeli języka, które spełniają aksjomaty [twierdzenie Loewenheima-Skolema].
Ostatnie twierdzenie po chłopsku znaczy tyle, że przy zadanej aksjomatyce istnieje wiele różnych, również tych niezamierzonych interpretacji. Co, że tak powiem, nie współgra z Twoim przekonaniem o jednoznaczności matematyki. Tadam tssss. :-h
Czuję, że spełniłem swój chrześcijański obowiązek.
czytanie ostatniego wpisu sobie darowałam bo nie jestem za pan brat z matematyką ">
@Anawim- a wracając do silnego przekonania i kapłana... według mnie należy nieustannie i uczciwie konfrontować swoje przekonania z Prawdą wtedy nie będą wypaczone dlatego pisałam o "niewyimaginowanych cegiełkach" z których trzeba je budować
czyli widzisz, ciągle doktryna, (zdrowa!!!) doktryna się kłania...
@In Spe szkoda z tą matematyką; może warto pozgłębiać. Św. Tomasz traktował doktrynę analogicznie do innych nauk (swoich czasów), tj. tak, jak z pierwszych zasad można wydedukować całą wiedzę, tak z podstawowych artykułów wiary można wydedukować całą doktrynę. A to jest fałsz.
Nawet gdyby udało się sformalizować całą doktrynę, to z twierdzenia Loewenheima-Skolema wynika, że nie ma możliwości wyprowadzenia jedynej, dopuszczalnej interpretacji.
A jak nie jesteś w stanie tego ogarnąć, to po prostu uwierz, że doktryna nie jest Prawdą; Prawdą jest Chrystus Pan.
ojej, komplikujesz przecież ja to mam na myśli przepraszam jeśli głupio zabrzmi, nie zamierzam się naigrywać, ale jednak póki co objawień nie mam, nie porozmawiam bezpośrednio z Prawdą ( którą oczywiście jest dla mnie Pan Jezus) więc upewnienia szukam w nauce Kościoła a że tam wszystko do siebie pasuje jak klocki LEGO to mogę spokojnie budować swoje wewnętrzne przekonania i nawet twierdzić, że są one prawie niezawodne ( dla mnie )
@In Spe tak kolega niepotrzebnie komplikuje, gdy można prosto. Typowy objaw ukąszenia (post)modernistycznego. Zamętlić, zasłonić, odciągnąć od jasnej i przejżystej Prawdy
Komentarz
A jak byś zakwalifikował "wewnętrzne przekonanie"?
jak ktoś lekceważy coś takiego jak "silne wewnętrzne przekonanie" to czuję, że on dryfuje
ta rzecz choć nieuchwytna, dla mnie jest niemalże niezawodna bo zbudowana bynajmniej nie z wyimaginowanych cegiełek
W jaki sposób chcesz zapewnić jednoznaczność, bo to o niej dyskutujemy, czemuś takiemu? Ja nie mam silnych wewnętrznych przekonań, już twierdzić o tym "niemal niezawodne" to bym nie śmiał, nawet jakbym miał. I co ma zrobić, Droga Redakcjo?
W kwestii jednoznaczności:
Jeżeli w jakimś obszarze języka brak strukturalnej stabilności, czyli znaczenia wyrażeń są zbyt ostro od siebie oddzielone, wówczas niewielka zmiana sensu może powodować dużą zmianę rozumienia i porozumienie staje się niemożliwe. (...) Narzucanie językowi zbyt dużej ścisłości powoduje czasem utratę naturalnej stabilności strukturalnej języka, a co za tym idzie - utratę możliwości porozumienia
Krótko mówiąc, "tradycjonaliści" mają fałszywe zapatrywanie na naturę języka. Ale oczywiście nie mogą o tym wiedzieć, bo to jest nowinkarstwo, więc lansują swoje głupoty. Daj Bóg, że to niezawiniona ignorancja i się nie będą smażyć w Piekle za karę.
@ori chono też, bo kiedyś chciałeś dyskutować o języku, a nie wiadomo, czy i kiedy będzie nam dane się widzieć
---
Ktos tu nieźle pierniczy. Ani sie z zakonu nie wydala (mezczyzna taki sam decyduje co dalej), ani sie nie wydala ze stanu kapłańskiego. Bo niby jak??? skoro kaplanem jest sie do konca zycia?
Podaj, gdzie takie dzieła myśli matematycznej kwitną?
...Nawiasy przecież sa oczywiste, wiec wynik to 1
-------------------
Dodaj tylko że to była ironia.
ze względu na bardziej jednoznaczny charakter, języki matematyki (logik) są strukturalnie niestabilne, tj. mały błąd w komunikacie powoduje daleko idące zmiany w rozumieniu.
Dodajmy, dla potomnych, że:
- aksjomaty matematyki nie są samooczywiste [arbitralność],
- dla wybranych aksjomatów istnieją w języku zdania prawdziwe, których prawdziwości nie da się wywieść z przyjętej aksjomatyki (udowodnić) [niezupełność; I twierdzenie Goedla],
- dla wybranych aksjomatów nie da się wywieść niesprzeczności (spójności) języka; można w to tylko wierzyć, udowodnić się nie da [niezupełność; II twierdzenie Goedla],
- dla wybranych aksjomatów nie da się z góry określić, które zdania są dowodliwe w języku [nierozstrzygalność; twierdzenie Churcha],
- dla wybranych aksjomatów, nie da się określić zbioru zdań prawdziwych [niedowodliwość prawdy; twierdzenie Tarskiego],
- dla wybranych aksjomatów istnieje wiele modeli języka, które spełniają aksjomaty [twierdzenie Loewenheima-Skolema].
Ostatnie twierdzenie po chłopsku znaczy tyle, że przy zadanej aksjomatyce istnieje wiele różnych, również tych niezamierzonych interpretacji. Co, że tak powiem, nie współgra z Twoim przekonaniem o jednoznaczności matematyki. Tadam tssss. :-h
Czuję, że spełniłem swój chrześcijański obowiązek.
@Anawim- a wracając do silnego przekonania i kapłana...
według mnie należy nieustannie i uczciwie konfrontować swoje przekonania z Prawdą
wtedy nie będą wypaczone
dlatego pisałam o "niewyimaginowanych cegiełkach" z których trzeba je budować
czyli widzisz, ciągle doktryna, (zdrowa!!!) doktryna się kłania...
szkoda z tą matematyką; może warto pozgłębiać.
Św. Tomasz traktował doktrynę analogicznie do innych nauk (swoich czasów), tj. tak, jak z pierwszych zasad można wydedukować całą wiedzę, tak z podstawowych artykułów wiary można wydedukować całą doktrynę.
A to jest fałsz.
Nawet gdyby udało się sformalizować całą doktrynę, to z twierdzenia Loewenheima-Skolema wynika, że nie ma możliwości wyprowadzenia jedynej, dopuszczalnej interpretacji.
A jak nie jesteś w stanie tego ogarnąć, to po prostu uwierz, że doktryna nie jest Prawdą; Prawdą jest Chrystus Pan.
przecież ja to mam na myśli
przepraszam jeśli głupio zabrzmi, nie zamierzam się naigrywać, ale
jednak póki co objawień nie mam, nie porozmawiam bezpośrednio z Prawdą ( którą oczywiście jest dla mnie Pan Jezus)
więc upewnienia szukam w nauce Kościoła
a że tam wszystko do siebie pasuje jak klocki LEGO
to mogę spokojnie budować swoje wewnętrzne przekonania i nawet twierdzić, że są one prawie niezawodne ( dla mnie )
Bo ja o wiatrakach a ty o piernikach. no cóż.
Brzmisz groźnie.
Napisałeś, że matematyka jest jednoznacznym językiem. Odpisałem, próbując wyłuszczyć, dlaczego nawet matematyka nie jest jednoznacznym językiem.