Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

jaki jest sens modlitwy?

Nie bijcie za temat, ale trochę mi się ostatnio posupłało w głowie i próbuję sobie coś poukładać. Skoro Bóg daje nam nto najlepsze dla nas, i sam wie co nam dać to jaki sens ma modlitwa błagalna? Jak spełną się nasze modlitwy mówimy "wymodliłem sobie to", a jak nie to "widać Bóg wie lepiej co mi jest potrzebne". Ale On wie od początku, więc czy naszymi modlitwami jestesmy w stanie zmienić Jego plany wobec nas, czy po prostu dostajemi to co i tak było nam przeznaczone?
«1

Komentarz

  • Też chętnie poczytam.
    Mam podobne rozważania nt wolnej woli, naszej drogi a np modlitw o cud
  • Z "Dzienniczka" św. Faustyny:

    Dziś powiedział mi Pan: Córko moja, mówią mi, że masz dużo prostoty, a więc czemu mi nie mówisz o wszystkim, co cię dotyczy — nawet szczegóły najdrobniejsze. Mów o wszystkim mi, wiedz, że tym sprawisz mi radość wielką. — Odpowiedziałam: Przecież Ty wiesz o wszystkim, Panie. — I odpowiedział mi Jezus: Tak, ja wiem, ale ty nie tłumacz się tym, że ja wiem, ale z prostotą dziecka mów mi o wszystkim, bo mam skłonione ucho i serce ku tobie, a mowa twoja jest mi miła.
  • Bóg jest taki sam caly czas. Modlitwa ma zmieniać człowieka. Modlitwa blagalna zmienia człowieka w dziecko, które prosi Boga, dobrego Ojca.
    I tak sobie kombinuję, ze jak człowiek sie zmieni, to może co innego staje sie dla niej najlepsze :)
    To, ze człowiek podejmuje modlitwę w jakiejś intencji, nie jest tylko oznaką jego zaangażowania, ale jest zaangażowaniem. Modlitwa zmienia modlącego.
  • Ale On wie od początku, więc czy naszymi modlitwami jestesmy w stanie zmienić Jego plany wobec nas, czy po prostu dostajemi to co i tak było nam przeznaczone?

    Nie jesteśmy w stanie zmienić Jego planów, dostajemy to, co najlepsze :)
    Nie oznacza to jednak, że możemy zrezygnować z modlitwy wstawienniczej. Mam raczej poczucie, że jest ona "składnikiem" Bożych planów; w pewnym sensie bez niej by się nie ziściły (Bóg dopuściłby coś innego).

    Tak na mój rozumek :)
  • edytowano październik 2015
    Hmmm Wanda Półtawska mówiła, że św JPII jej mówił, żeby Boga nie prosiła, bo On wie co dla nas najlepsze, tylko dziekowala i prosiła o to, żeby umiała przyjmować od Boga to co daje. Dla mnie to było mega mocne odkrycie.
  • Klasycznie: Bóg może w swoim planie przewidzieć jakieś dary jako skutek modlitwy. Czyli jego plan obejmuje i modlitwę i to co wymodlone. :)
  • @Lila oczywiście ze modlitwa jest potrzebna, do głowy by mi nie przyszło negowanie tego. Chodzi mi tylko o proszenie o coś w modlitwie.

    @Odrobinka, dziękuję.
  • Do mnie to nie trafia, Jezus tak nie uczył, proście a będzie wam dane
  • Ale przecież Pan Bóg nie jest betonowy.
    Dlaczego miałby nie wysłuchiwać naszych błagań. On wybiera dla nas to co najlepsze w danej chwili i myślę że uzalezależnia od naszej postawy.
  • @Lila jak to mówią, w punkt.
  • Modlitwa błagalna odsłania nas przed Bogiem. Takie wylewanie duszy przed Panem.
    Ostatecznie ufam Mu. Błagam, proszę, ufam, żeby na przykład wyniki badań były dobre. Ale jednocześnie wiem, że On mnie nie opuści, nawet, jak dobre nie będą. Ufam Mu i przyjmuję.

    Oczywiście są sfery, gdzie to przyjęcie tego, co przychodzi jest już bardzo trudne.
  • a to nie jest tak, że możesz się modlić o dobre wyniki badań , ale jeśli pan Bóg postanowił że będą złe to i tak będą złe, choćbyś nie wiem co robiła?
    (oczywiście z założeniem, że te złe wyniki to wg Pan Boga najlepsze co mógł Ci dać)
  • Dlatego też to co św JPII mówił Wandzie Półtawskiej nie wyklucza próśb o modlitwę. Tylko jakby poszerza wymiar tego proszenia.
  • edytowano październik 2015
    Mt 6, 7nn
    "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie."

    Jk 4,3
    "Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz."


    Zatem to, że Bóg wie czego potrzeba, nie implikuje braku konieczności/skuteczności modlitwy. Jeśli by Jezus Chrystus nie chciał, abyśmy o cokolwiek prosili Boga, to by nas nie nauczył się modlić. Dalej - jeśli Bóg wie, że duszom czyśćcowym trzeba ukojenia i przejścia do Nieba, to po co tyle ponagleń o modlitwę za zmarłych, po co odpusty? Niech sobie Pan Bóg sam ich z czyśćca do Nieba przeniesie... Hmm?

  • @uJa modlę się, bo co innego człowiek może zrobić sprawach, które od niego nie zależą?
    Poza tym, tak ja pisali przedmówcy, @Lila, komu mamy mówić, jak nie Panu Jezusowi, Który ma siły, moc większe?
    Poza tym naprawdę wierzę, że "nasze losy są w Jego rękach".
  • Staram się być wdzięczna za otrzymywane dobro.
  • Jeszcze z "Dzienniczka":
    "Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna(...) aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę."
  • Może po to, żeby ukształtować w człowieku postawę tego, który wszystko otrzymuje z łaski Bożej.
  • mi się w głowie też psuje ostatnio, więc dziękuję za ten wątek.
  • Poza tym, jeśli czynimy coś tematem modlitwy, to czynimy to też ważnym aspektem naszego życia.
    Na przykład modląc się za bliską osobę, w sercu wiemy, że jest ważna dla nas....że się troszczymy....chociaż tak.
  • edytowano październik 2015
    Nie jest możliwe być z kimś blisko nie rozmawiając z nim..
    A życia bez Bożej bliskości to ja sobie już nie chce nawet wyobrażać
  • Nie mam przekonania, że zawsze "dostajemy", czyli zdarza nam się to, co dla nas najlepsze. Wg mnie dostajemy to, co sobie wymodlimy, na co zapracujemy naszą wolną wolą, co ściągnie na nas wolna wola innych ludzi, co pociąga za sobą grzech pierworodny. Dlatego ma sens modlitwa i działanie.
  • edytowano październik 2015
    Moze po prostu dostajemy to, co dostajemy. Żadne gdybanie co by bylo lepsze nie ma sensu
  • Ja tak myślałem przed laty i nie prosiłem. Skutek jest taki, że się szybko zacząłem czuć samowystarczalny i niezależny. Myślę, że to jest podstawowe zagrożenie "nieproszenia".

    Św. Tomasz to ładnie ujął:
    Modlitwa jest w jakiś sposób tłumaczem naszego pragnienia przed Bogiem, i tylko dzięki niej, jeśli się dobrze modlimy, prosimy o to, czego możemy słusznie pragnąć
  • Modlitwa prośby za drugą osobę to znak ,ze nie myślimy tylko o sobie. To także świadectwo naszej przynależności do jeden wspólnoty dzieci Bożych. Ja bardzo sobie cenię jak ktoś za mnie się modli. To jakiś taki strumień łaski który przelewa się na osobę za którą się modlimy. Poza tym taka modlitwa przynosi ulgę, pokój tej osobie za którą się modlimy. Tak to odczuwałam jak tysiące ludzi modlilo się w czasie mojej ciąży czworaczej. .,..pokój i ufność ze będzie dobrze.
  • No piękna historia ale jaka jest pewność, że Iza nie byłaby uzdrowiona bez tej modlitwy?
    Przecież skoro Pan Bóg miał w planie ją uzdrowić w ostatnią noc to ją uzdrowil.
  • uJa

    No piękna historia ale jaka jest pewność, że Iza nie byłaby uzdrowiona bez tej modlitwy?
    Przecież skoro Pan Bóg miał w planie ją uzdrowić w ostatnią noc to ją uzdrowil.

    ---------------------------------
    Nie wiem, czy dobrze wyrażam to, o czym myślę, ale Pan Bóg to nie jest wielki reżyser, który porusza nami jak martwymi kukiełkami. On ma plan, ale ja się mogę na niego nie zgodzić. Mogę opóźnić jego realizację, bo się nie wsłucham w to, co mówi mi w Swoim Słowie czy przez różnych ludzi.

    Powtórzę to, co napisała @OlaodPawła: jeśli Pan Jezus powiedział "Proście, a otrzymacie", to znaczy, że mamy to robić. "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna". (J 16,23-24). Uczymy maluchy, że otrzymają coś, jeśli użyją słowa "proszę". Jeśli mamy być przed Bogiem jak dzieci...

    Przypomina mi się jeszcze taka historia, jak Izrael walczył chyba z Amalekitami. Póki Mojżesz miał ręce wzniesione na modlitwie, Izrael wygrywał. Gdy je opuszczał (bo mu drętwiały), wygrywali wrogowie. W końcu Aaron i Jozue podparli mu ręce i mógł modlić się do końca bitwy. Modlitwa to też jakaś walka, działanie. Ile razy tutaj na forum walczyliśmy o kogoś w modlitwie. To pokazanie, że nam na kimś (czymś) zależy. Ale też wymadlanie konkretnych łask dla danej osoby, przygotowanie jej do przyjęcia łaski.
  • A jak Pan Bóg miał plan ze będzie zdrowa to po co w ogóle poszła do lekarza?
  • Tak sobie mysle, ze modlitwa nie jest dana tylko jako "kanał" do przekazywania wiadomości - błagalnych, dziękczynnych czy innych, w każdym razie nie jest to główny cel modlitwy. Modlitwa to nade wszystko szukanie Bożej Obecności, a jej najgłębszym wymiarem jest kontemplacja, przebywanie z Bogiem twarzą w twarz. To nie spełnianie prawa, rytuał, ale proba szukania kontaktu z Bogiem, który jest Miłością. Relacja Boga z człowiekiem to relacja dwóch osob. W takiej relacji jest miejsce na wypłakanie sie, na błaganie, na dzielenie sie radością. Z czasem przychodzi tez miejsce na milczenie, które wystarcza.
    Nasz Bog nie jest tyranem, który gra z nami w dziwna grę, stawiając na szali życie, zdrowie roznych osob. Jest Przedwieczną Miłością, która istnieje poza czasem, widzi nasze serca, nasze intencje, pragnienie spotkania z Nim i niewiarę, ze istnieje i ze prowadzi nas z Miłością, szanując nasza wolność.
  • A jak Pan Bóg miał plan ze będzie zdrowa to po co w ogóle poszła do lekarza?
    -------
    "Żeby sie na niej objawila chwala Boza"
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.