Ed2
Ponowna zmiana tytulu
Ed
Zmieniłam tytuł ze względu na zmianę sytuacji proszę o porady
O co chodzi w nowym wpisie
Jak w temacie, nieraz czytałam w różnych wątkach interesujące wpisy ale jak próbowałam coś przekazać a teraz znaleźć to słabo mi idzie.
Bratowa będzie rodzić bliźniaki, termin początek lutego.
Wie że lepiej czekać na początek porodu w sensie skurcze nawet jak jest zaplanowana cesarka
Czy możecie napisać lub odesłać do wątków co jeszcze w kwestii porodu byłoby ważne/konieczne/wskazane/pomocne
Zależy im na karmieniu -na co w szpitalu powinni zwrócić uwagę, na co się np nie zgodzić
Jakiś plan porodu można w takim przypadku też pisać?
Jeszcze jutro dopiszę kilka pytań ale teraz przysypiam...
Komentarz
Niech unika Agaty Tarki( położna).
i lekarka z Polnej
głównie chodzi o rady jak zmaksymalizować szanse na udane karmienie w przypadku szczególnie gdy będzie poród o czasie i dzieci w dobrym stanie (ciąża z tego co wiem raczej bezproblemowa, dzieci duże jak na bliźniaki i jakoś prawie30tc)
czego sobie życzyć - żeby zrobili/nie zrobili aby uniknąć problemów i zadbać o dobrą laktację od początku
sama nie wiem czy dobrze werbalizuję to o co mi chodzi
czytając różne wątki trafiałam na pewne rady i co w szpitalach nieraz robią (w sensie żeby wiedzieć na co zwrócić uwagę i zażyczyć sobie żeby nie robili ) ale nie mogę trafić teraz - podejrzewam że coś było w wątkach o bliźniakach, część o cesarkach - a te wątki to tak tylko nieraz przelatywałam pobieżnie
tak że wszelkie wskazówki lub odnośniki do jakiś wątków mile widziane
z góry dziękuję wszystkim - z braku podziękowań...
może zainteresowanej podeślę link do tego wątku odejdzie mi rola łącznika...
Jeśli nie jest możliwy poród naturalny, to warto walczyć o możliwie najszybszy kontakt z dzieckiem po operacji, nie oddawać na oddział noworodkowy. Gdy tylko to możliwe (na sali pooperacyjnej) warto próbować "nadrobić" pierwszy kontakt skóra-do-skóry i przytulić rozebrane dzieci do matczynej piersi. Dowiedzieć się o możliwość pomocy indywidualnej (ktoś z rodziny zaraz po operacji, wynajęcie prywatnej położnej do pomocy na noc). Należy unikać dokarmiania dzieci, szczególnie mieszanką, ale pokarm matki też najlepiej podawać bezpośrednio z piersi bez żadnych dodatkowych kombinacji. Przy bliźniakach to szczególnie trudne, bo lekarze lubią wmawiać kobietom, że nie są w stanie wykarmić dwójki dzieci.
Tyle na szybko. Warto dowiedzieć się, jaka jest praktyka w tym konkretnym szpitalu. ZTCW Polna to wielki kombinat i trudno tam liczyć na jakieś szczególnie zindywidualizowane podejście. Ale jest tam grupa fajnych położnych. Może warto z nimi się spotkać i pogadać? W razie czego, służę kontaktem.
Mogę wypowiedzieć się na temat karmienia piersią.
Urodziłam pierwsze bliźniaki. Córeczka od razu na piersi, synek dostawał przez tydzień butelkę częściowo z moim mlekiem ze względu na to, że leżał w inkubatorze i miał problemy zdrowotne.
potem udanie karmiłam dwójkę piersią przez dwa lata.
Przy drugich bliźniakach karmiłam od razu piersią, pokarm jak mi się wydawało był.
Ale dzieci zaczęły mi spadać z wagi, płakały i dobę dokarmiłam. Uważam, że była to bardzo dobra decyzja bo uchroniła mnie przed wykończeniem, a tak maluchy ładnie przybrały i szybko wyszliśmy do domu. Udanie karmiłam piersią przez dwa lata, pomimo przygód jak to,że trafiłam do szpitala jak miały 4 miesiące i potem jedno z dzieci trafiło tez do szpitala.
Pisze po to, że może czasem lepiej dokarmić np dobę, dzieci nie spadają z wagi i idzie się do domu, który lepiej sprzyja karmieniu niż szpital.
Bardzo dobrze( rownież cesarkowo) rodzi się na Lutyckiej( dr Dmochowski teraz tam pracuje).
Moje bliźniaki rodziłam wlasnie tam( SN).
Wszystkim polecam
Zgadzam się z Tobą. W 100%. tylko w życiu spotkałam już wiele położnych, które twierdzą, że to nieprawda i po cesarce jak matka kocha dziecko i jest ono chciane, wyczekane to zalewa się mlekiem natychmiast, tylko jak jest zimnosucza to mleko jej sie nie robi. Bo laktacja jest w głowie nie w cyckach i niezależne od hormonów, fizjologii, interwencji.... No nie wiem. Ja tam bym się przychylała do Twojej teorii.
Tylko uważaj, bo na tym forum to z myślenia że trójka to już całkiem sporo przechodzi się niepostrzeżenie do wniosków ze czwórka to jakoś tak niewiele
Nie wiem, czy dlatego, że to było cc, czy dlatego, że mi dziecko po prostu zabrali i dokarmiali przez pierwszą dobę. Jak już nie musiałam leżeć, to tłumaczyłam położnej, że pokarm się sam z siebie nie zrobi - TRZEBA dziecko przystawiać. No i się zrobił.
Co do spadku z wagi- to (pewnie w zależności od szpitala) wypuszczają, jak dziecko zaczyna przybierać. Tzn. nie chcą wypuścić, póki nie zacznie przybierać na wadze.
Odesłali ich z 2 szpitali w końcu są w św rodziny
jest pod ktg
wiem tylko ze wody się sączą, są przezroczyste, skurczy nie ma puki co, chcą podawać na rozwój płuc
Czy jest możliwość przy lezeniu w szpitalu przetrzymać dłużej, czy lepiej rodzić, wiem że czytałam tutaj o jakiś podobnych przypadkach ale nie pamiętam co było dalej, w szpitalu są średnim powiedzmy...
Pewnie coś dopiszę jak się dowiem na bieżąco
Dostała 2 dawki tego sterydu na rozwój płuc
Działa na nią bardzo "roztrzęsająco"
W tej chwili są problemy z wolnymi inkubatorami w Poznaniu i powiedzieli im że jakby urodziła teraz to jeden maluch zostanie w szpitalu gdzie leży a drugiego musieli by przewieźć do miejscowości kilkadziesiąt km od Poznania...
Bez komentarza...
Nie ma to jak dobry argument na nie-rodzenie za szybko (tzn do czasu aż się coś zwolni...)
Sączą się wody z jednego pęcherza, drugi cały
Dziękuję wszystkim za modlitwę