Wróciliśmy ze szpitala . Rozmawialiśmy z lekarzem bo miała dziś być operacja a nie było. Okazało się ,że czekaja aż się trochę podgoi bo oprócz miednicy i biodra kość panewkowa złamana.Przemek ciągle na wyciągu z cięzarkiem . No i operacja za bardzo skomplikowana a jedyny doktor ,który się tego moze podjąć to ordynator .A ma urlop. Przewidują operację na 5tego stycznia aż wróci szef.
Dziś jakby mniej cierpiący. Masujemy mu palce od nóg i stopy. A plecy spirytusem i oklepujemy co ciągle problem z oddychaniem. Od wypadku śpi 2 godziny na dobę. Wiecej nie da się.
Dziękuję Wam bardzo bardzo za modlitwę. Dziś nie popłakałam się po wyjściu...
Komentarz
Rozmawialiśmy z lekarzem bo miała dziś być operacja a nie było.
Okazało się ,że czekaja aż się trochę podgoi bo oprócz miednicy i biodra kość panewkowa złamana.Przemek ciągle na wyciągu z cięzarkiem .
No i operacja za bardzo skomplikowana a jedyny doktor ,który się tego moze podjąć to ordynator .A ma urlop.
Przewidują operację na 5tego stycznia aż wróci szef.
Dziś jakby mniej cierpiący.
Masujemy mu palce od nóg i stopy.
A plecy spirytusem i oklepujemy co ciągle problem z oddychaniem.
Od wypadku śpi 2 godziny na dobę.
Wiecej nie da się.
Dziękuję Wam bardzo bardzo za modlitwę.
Dziś nie popłakałam się po wyjściu...