Kilka dni temu sepsa, w tej chwili kolejna reanimacja...
E: Andrzej zmarł otoczony modlitwą. Tylko na forum wciągu 1,5 godziny przeszło 20 osób ją podjęło. Dziękuję
E2: Andrzej kilka dni temu był już w śpiączce, nieprzytomny. Dane mu było jeszcze odzyskać przytomność. Poniżej część wiadomości od żony:
Pan przygotował miejsce Andrzejowi i - ufamy - przyjął go do Siebie. Uwielbiajmy Go. Dziękujmy Mu za życie Andrzeja, wszystkie jego owoce, za świadectwo wiary, nadziei i miłości, które składał swoim życiem.
Dzień przed odejściem, kiedy zmienił oddział, przez pielęgniarkę powiadomił mnie o tym, zapytałam, co mu przywieźć. Odpowiedział: "Uśmiech" . Gdy godzinę później go zobaczyłam był rozpromieniony i pełen wdzięczności. Mówił z dużą trudnością, nie wiem dokładnie, co przeżył, ale był bardzo, bardzo szczęśliwy.
Komentarz
Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie...
+++
Pamiętajcie proszę o Ewie, Mikołaju i Piotrze, którzy pozostali tutaj.