Strasznie mało za te kliknięcie, ale klikam. W sklepach często są poustawiane puszki i tam zawsze wrzucam resztę z zakupów. Pozbywam się tych drobiazgów, ale jak kazdy tak zrobi to rodzice już mają konkretne pieniądze żeby pomóc dziecku.
Mało, ale, jakoś idą powoli te kwoty - bo patrzę na procent założonej kwoty i z dnia na dzień ładnie przyrasta. Pewnie i klikających sporo, stąd leci.
Inna rzecz, że widziałam ostatnio w McDonaldzie w Krakowie taki sprzęt do wrzucania drobniaków (na ichnią Fundację) - taka tuba ze zwężającym się i opadającym na dół środkiem. Zabawa polega na tym, że pieniążek się rozkręca i toczy coraz szybciej do otworu. Ależ mają pomysły na zbieranie pieniędzy! No genialne! (Niezwykle rzadko bywam w takich miejscach, więc nie wiem, czy to w MC wszędzie jest). Na zbieranie też trzeba mieć pomysł...
Komentarz
Inna rzecz, że widziałam ostatnio w McDonaldzie w Krakowie taki sprzęt do wrzucania drobniaków (na ichnią Fundację) - taka tuba ze zwężającym się i opadającym na dół środkiem. Zabawa polega na tym, że pieniążek się rozkręca i toczy coraz szybciej do otworu. Ależ mają pomysły na zbieranie pieniędzy! No genialne! (Niezwykle rzadko bywam w takich miejscach, więc nie wiem, czy to w MC wszędzie jest). Na zbieranie też trzeba mieć pomysł...