Dzięki, takie miałam natchnienie, nawet teściowej powiedziałam, że tak zrobimy ale mąż był szybszy i sparzył. Ale teraz mam argument i następnym razem zrobimy jak Wy.
Mm takie jajka robiła moja babcia. Nie na wielkanoc, tylko tak. Pycha tylko tyle przy tym roboty a jedzenia mało. Ciekawe czy by wyszły w formie kotletów bez zabawy z krojeniem skorupek i nakladaniem . Może by zrobić w tym roku? Ale rodzina męża to mało jajeczna jest. Jajka jedzą tylko w barszczu. I to czerwonym! Takim z kiszonych buraków.
Amica, ja robię, ale daję zawsze jeszcze duzo duszonego pora. Mogą być jeszcze inne warzywa. np. duszona cebula czy ugotowana marchew - nei za dużo, ale bez pora nie ma wg mnie dobrego pasztetu. Same strączki są za intensywne.
Podgardle zalać zimną wodą, dodać marchew i pietruszkę - gotować do miękkości.
Wątrobę pokroić w 3cm pasy. Wyjąć z gara podgardle i warzywa i w gorącej wodzie zaparzać wątrobę wraz z pokrojoną na cząstki cebulą i bułką. Nie gotować.
Całość zmielić 2x na najcieńszych oczkach. Dodać jajko i przyprawy - dokładnie wymieszać. Piec w temp. ok 160 st około 1h - 1h 20 min.
Ile czego? Mój mąż chcial jak zwykle po trochu każdego rodzaju mięsa a w końcu doprawial wszystko w wiadrze i wyszly mu wbpieczeniu dwie wielkie keksowki X_X
Chciałabym zrobić pasztet, ale żeby był bez jajek i chciałabym go jakoś rozmnożyć - w internetach czytam, że można dodać fasolę? Soczewicę? Ktoś może próbował? Czy są jakieś złote zasady dotyczące pasztetu? Bo danie wydaje się proste: wszystko gotuję/piekę, mielę i jeszcze raz do piekarnika?
Już się dowiedziałam,mama przeglądała te przepisy: http://smaker.pl/polecane/pasztet-z-cukinii a potem zrobiła po swojemu cukinię,troszkę mięsa,miała też wątróbkę z gęsi,jajka dawała,ale wyczytała,że zamiast jajek można dodać żółty ser, no i przyprawy oczywiście-gałka muszkatołowa jest ważna.
@Skatarzyna może być gotowana jaglanka albo kasza gryczana zamiast tego wątku glutenowego w postaci bułki? Co ewentualnie lepsze?
@olgal a co tam jeszcze było? Z mięsem był w ogóle?
A Ty chcesz mięsowy czy niemięsowy? Moim zdaniem złotą zasadą mięsnego pasztetu jest 50-100 mililitrów najlepiej koniaku ewentualnie czystej wódki,oraz konsystencja taka,żeby łyżka do zupy ,kiedy włoży się ją w masę,powolutku się przechylała.No i żeby się dobrze schłodził najlepiej ze 12 godzin.
Ja bym jadła bezmięsny, ale obawiam się, że reszta rodziny nie. A mąż mi wprowadził prohibicję, już nawet wódki do dezynfekcji nie mogę mieć. Ostatnio pępek na octanisepcie musiał odpaść
Z soczewicą brzmi pysznie. Może być pasztet bez jajek (już nie wiem czy o to pytałam, dwa dni się zbieram do tego pasztetu!).
Komentarz
Aaaa dość tych dywagacje, dopisuje do listy dodatkowych 10jajek;)
Ciekawe czy by wyszły w formie kotletów bez zabawy z krojeniem skorupek i nakladaniem .
Może by zrobić w tym roku? Ale rodzina męża to mało jajeczna jest. Jajka jedzą tylko w barszczu. I to czerwonym! Takim z kiszonych buraków.
ja planuję ugotować czerwoną soczewicę i cieciorkę, zemleć na drobnej siatce, dodać przyprawy, żołtko plus ubitą pianę.
Wystarczy?
BTW: ostatnio dodaję zmielone strączki do babki ziemniaczanej, zamiast mąki. IMO lepsze niż z mąką.
Skład: wątroba, podgardle, marchew, pietruszka, cebula, sól, pieprz, imbir mielony, gałka muszkatołowa, jajko, bułka.
Podgardle zalać zimną wodą, dodać marchew i pietruszkę - gotować do miękkości.
Wątrobę pokroić w 3cm pasy. Wyjąć z gara podgardle i warzywa i w gorącej wodzie zaparzać wątrobę wraz z pokrojoną na cząstki cebulą i bułką. Nie gotować.
Całość zmielić 2x na najcieńszych oczkach. Dodać jajko i przyprawy - dokładnie wymieszać. Piec w temp. ok 160 st około 1h - 1h 20 min.
W wersji bezglutenowej - bez bułki.
Pół wątroby to około 1 kg. Podgardla nigdy nie ważyłam.
(teraz oprócz samego podgardla dołożyłam jeszcze kawałek od głowy, bo był ładny - pasztet wyszedł meeega).
Warzywa na oko: po plus minus 3 dorodne sztuki.
Przyprawy do smaku.
gotujemy razem pod przykryciem w małej ilosci wody
wszystko wyjmujemy i mielimy w maszynce dwa razy (duże oczka) lub raz (małe)
wrzucamy do michy, przyprawiamy solą, pieprzem i gałką
dodajemy 5 do 8 jajek
zalewamy wodą tłustą z gotowania
mieszanka musi mieć konsystencję gęstej śmietany
wlewamy do formy, pieczemy 2-3 godziny
gotowe
zero warzyw, bułki itp. dodatków
PYCHOTA
Czy są jakieś złote zasady dotyczące pasztetu? Bo danie wydaje się proste: wszystko gotuję/piekę, mielę i jeszcze raz do piekarnika?
@olgal a co tam jeszcze było? Z mięsem był w ogóle?
Ale zapytam o przepis.
Smakował całkiem jak pasztet
http://smaker.pl/polecane/pasztet-z-cukinii
a potem zrobiła po swojemu
cukinię,troszkę mięsa,miała też wątróbkę z gęsi,jajka dawała,ale wyczytała,że zamiast jajek można dodać żółty ser,
no i przyprawy oczywiście-gałka muszkatołowa jest ważna.
Moim zdaniem złotą zasadą mięsnego pasztetu jest 50-100 mililitrów najlepiej koniaku ewentualnie czystej wódki,oraz konsystencja taka,żeby łyżka do zupy ,kiedy włoży się ją w masę,powolutku się przechylała.No i żeby się dobrze schłodził najlepiej ze 12 godzin.
A mąż mi wprowadził prohibicję, już nawet wódki do dezynfekcji nie mogę mieć. Ostatnio pępek na octanisepcie musiał odpaść
Z soczewicą brzmi pysznie.
Może być pasztet bez jajek (już nie wiem czy o to pytałam, dwa dni się zbieram do tego pasztetu!).
wszystko może!