Nie do końca zrozumiałam, czy kobieta wierząca nie może chodzić do fryzjera płci męskiej, czy też nie może mieć go za męża, bo co to znaczy mieć mężczyznę? To dotyczy fragmentu "Zabrania się, by wierna lub katechumenka miała mężczyzną długowłosego lub fryzjera" .
Dobrze, że tylko na twarzy - uff - taka broda na plecach wyglądałaby okropnie... ;-) Znaczy się - wszystko poza twarzą mężczyźni mogą depilować. A co, w kwestii kobiet? Mam nadzieję, że ich ta broda nie obowiązuje i mogą depilować również twarz, w razie potrzeby. ;-)
@Anawim - "odrażający" to pojęcie względne, to po raz. A po dwa, dlaczego ukrywanie czegoś odrażającego ma nie być oszustwem, a ukrywanie czegoś nieodrażającego już tak? Nie widzę logiki.
Św. Tomasz podaje taki argument na rzecz tego, że kobiece stroje nie są wolne od grzechu ciężkiego: Cyprian mówi: „Myślę, że nie tylko” dziewice lub wdowy, lecz także zamężne i wszystkie niewiasty należy pouczać, że nie powinny dzieła rąk Bożych, jakim są, żadnymi sposobami zniekształcać, czy to użyciem żółtego, czarnego czy czerwonego pudru lub malowidła, czy innymi środkami psującymi naturalny wygląd”, A potem dodaje: „Wyciągają rękę na Boga, gdy zamierzają zniekształcić co Bóg ukształtował. Jest to zamach na dzieło Boże, sfałszowanie prawdy. Nie zobaczysz Boga bez oczu, które Bóg zrobił, ale diabeł odrobił; ubrana przez twego wroga, z nim będziesz w ogniu”.
I zbija ten zarzut w następujący sposób: Cyprian mówi tu o malowaniu się kobiet, co jest pewnym fałszerstwem, które nie może być bezgrzeszne. Stąd też Augustyn mówi: „Malowanie się farbkami, by wyglądać bardziej różowo lub biało, jest przeinaczaniem rzeczywistości. Nie wątpię, że sami mężowie nie chcą być tym przeinaczeniem okłamywani przez swe żony; mężowie mogą nie zakazywać żonom upiększania się, ale nie mogą im tego nakazywać”. Nie zawsze jednak malowanie się jest grzechem śmiertelnym, lecz tylko wtedy, gdy jest dokonywane dla wzbudzenia żądzy lub zlekceważeniem Boga; do takich wypadków Cyprian odnosi swe słowa. Trzeba też wiedzieć, że czym innym jest malowanie się dla nadania sobie piękności, której brak, a czym innym jest pokrycie oszpecenia pochodzącego z jakiegoś wypadku, np. choroby itp.; to bowiem jest dozwolone, ponieważ, jak mówi Apostoł: „członki ciała, które uważamy za mniej czesne, tym większą otaczamy czcią”
@Anawim - wychodzi na to, że sedno tkwi w motywacji do upiększania. Jak się kto upiększa, by uwodzić, to grzech, a jak się upiększa, bo się czuje odrażający, to nie grzech. I tak nie mam przekonania do spójności, w kontekście argumentu o poprawianiu Stwórcy - skoro stworzył coś odrażającego, to widać takie ma być, co?
Komentarz
Znaczy się - wszystko poza twarzą mężczyźni mogą depilować. A co, w kwestii kobiet? Mam nadzieję, że ich ta broda nie obowiązuje i mogą depilować również twarz, w razie potrzeby.
;-)
mam niespełna dwumiesięczne dziecko, nie chce wyglądać babciowato
Poza tym właśnie mąż woli ufarbowane włosy
Cyprian mówi: „Myślę, że nie tylko” dziewice lub wdowy, lecz także zamężne i wszystkie niewiasty należy pouczać, że nie powinny dzieła rąk Bożych, jakim są, żadnymi sposobami zniekształcać, czy to użyciem żółtego, czarnego czy czerwonego pudru lub malowidła, czy innymi środkami psującymi naturalny wygląd”, A potem dodaje: „Wyciągają rękę na Boga, gdy zamierzają zniekształcić co Bóg ukształtował. Jest to zamach na dzieło Boże, sfałszowanie prawdy. Nie zobaczysz Boga bez oczu, które Bóg zrobił, ale diabeł odrobił; ubrana przez twego wroga, z nim będziesz w ogniu”.
I zbija ten zarzut w następujący sposób:
Cyprian mówi tu o malowaniu się kobiet, co jest pewnym fałszerstwem, które nie może być bezgrzeszne. Stąd też Augustyn mówi: „Malowanie się farbkami, by wyglądać bardziej różowo lub biało, jest przeinaczaniem rzeczywistości. Nie wątpię, że sami mężowie nie chcą być tym przeinaczeniem okłamywani przez swe żony; mężowie mogą nie zakazywać żonom upiększania się, ale nie mogą im tego nakazywać”.
Nie zawsze jednak malowanie się jest grzechem śmiertelnym, lecz tylko wtedy, gdy jest dokonywane dla wzbudzenia żądzy lub zlekceważeniem Boga; do takich wypadków Cyprian odnosi swe słowa. Trzeba też wiedzieć, że czym innym jest malowanie się dla nadania sobie piękności, której brak, a czym innym jest pokrycie oszpecenia pochodzącego z jakiegoś wypadku, np. choroby itp.; to bowiem jest dozwolone, ponieważ, jak mówi Apostoł: „członki ciała, które uważamy za mniej czesne, tym większą otaczamy czcią”
teraz logiczniej?
I tak nie mam przekonania do spójności, w kontekście argumentu o poprawianiu Stwórcy - skoro stworzył coś odrażającego, to widać takie ma być, co?
Po co Ci nogi golić, jak są zasłonięte do kostek? :P
Serio, to szefowa (!) mojego męża powiesila im gołą babe w pracy.to jest problem