To może byśmy zrobili jakąś wymianę dzieci w czasie wczesnowakacyjnym? U nas by mogły poskakać na trampolinie, a u kogoś innego pouczyć się wyższej matematyki?
Nam jeszcze trochę nauki zostało - córki mają ostatnie egzaminy w przyszłą sobotę, a chłopcy w jeszcze następną. Na czerwiec tyle zaległych prac czeka, że na pewno nie zdążą się ponudzić.
My bez zobowiązań i wyznaczonych limitów zaczynamy następną klasę. Mamy co prawda 4 czerwca ostatni egzamin, ale nauki wiele do niego nie będzie. Jeszcze jutro dwa egzaminy i będą już właściwie półwakacje
@Katarzyna, napisze wprost, jak zdacie to sie wsadzamy
My np dzisiaj jedziemy na 2 tyg wakacje, ale objazdowe, od tyg (czyli odkąd zdali ostatni egzamin) chłopaki sie do nich przygotowują merytorycznie. W tak to zwiedzanie, muzea, jakies zajęcia w plenerze, języki.
My chodzimy po wąwozach. Wczoraj wypatrzyliśmy takie cudo - domki na drzewach nad wąwozem w Nałęczowie http://www.wdrzewach.pl/#!/start Dziś byliśmy u 90-letniej Cioci - siostry mojej Babci. Najstarszy czyta "Krzyżaków", młodszym czyta Ciocia "Cudaczka- Wyśmiewaczka" i "Wróbelka Elemelka". Nie gotuję obiadów. W końcu jest cieplutko. Mam plan coś moim zaproponować naukowego, ale na razie -do końca maja wypoczywamy i zwiedzamy.
Hurra! moje panny dziś pięknie zdały resztę egzaminów i mają W*A*K*A*C*J*E! teraz zatrudnie je do deburdelizacji i odpierdolnikowywania, główki odpoczną a łapki się zmęczą.
@AB - u nas wszystkim jeszcze zostało. Tylko Hela ma już wakacje, bo jest i po badaniach w PPP i po badaniu dojrzałości szkolnej w zerówce, więc może już odpoczywać ;-)
@Katarzyna, Tosia pewnie by chętnie, akurat z powyższych wszystko celująco, ale matematyka Zosi, to taka ledwo, ledwo...
Jeszcze za tydzień chłopcy. Z matmą Wojtka męczę się niesłychanie, najchętniej posłałabym z nim Mikołaja na egzamin, raczej nikt by się nie domyślił, że sześciolatek podpowiada czwartoklasiście, Mikołaj tak niepozornie wygląda, a działania pisemne już opanował.
Z przyczyn wiadomych przyspieszylismy egzamin syna. Skończył już pierwszą klasę SP. Na 4 zajęcia popołudniu uczęszcza nadal, tam rozwija swoje pasje.
Po egzaminach zainteresował się szydelkowaniem oraz rozpoczął naukę jazdy konno oraz w kuchni się spelnia, a to ciasto zrobi, a to nalesniki, to są Jego pomysły, nic Mu nie narzucamy. Jedynie obowiązki domowe dajemy, ale to.max godzina i ma zrobione.
Ma wakacji w sumie 6 miesięcy.....
Macie pomysl co z Nim robić? Języka obcego, tego który Mu potrzebny trochę się uczymy, na spokojnie.
my mamy egzaminy pojutrze. Zwykle udaje się sporo wcześniej rok zaliczyć. Trochę dajemy sobie luzu, ale potem jednak bardziej lub mniej regularnie coś robimy, ja jestem zwolenniczką jednak systematyczności więc nie daję 6 miesięcy li tylko zabawy bo potem pewne rzeczy po prostu nam umkną. Z tym,że ta nauka to już bardziej na spokojnie pod kątem kolejnej klasy.
Komentarz
i przerabiać wyższą matematykę, fizykę
;-)
Pewnie to naturalne ze coś tam sie robi. Ale więcej czasu i luzu jest zeby coś zwiedzać, uczyć sie w inny sposób.
My np dzisiaj jedziemy na 2 tyg wakacje, ale objazdowe, od tyg (czyli odkąd zdali ostatni egzamin) chłopaki sie do nich przygotowują merytorycznie.
W tak to zwiedzanie, muzea, jakies zajęcia w plenerze, języki.
Dziś byliśmy u 90-letniej Cioci - siostry mojej Babci.
Najstarszy czyta "Krzyżaków", młodszym czyta Ciocia "Cudaczka- Wyśmiewaczka" i "Wróbelka Elemelka". Nie gotuję obiadów. W końcu jest cieplutko.
Mam plan coś moim zaproponować naukowego, ale na razie -do końca maja wypoczywamy i zwiedzamy.
teraz zatrudnie je do deburdelizacji i odpierdolnikowywania, główki odpoczną a łapki się zmęczą.
Jeszcze za tydzień chłopcy. Z matmą Wojtka męczę się niesłychanie, najchętniej posłałabym z nim Mikołaja na egzamin, raczej nikt by się nie domyślił, że sześciolatek podpowiada czwartoklasiście, Mikołaj tak niepozornie wygląda, a działania pisemne już opanował.
To może byśmy zaplanowali jakieś spotkanie?
Po egzaminach zainteresował się szydelkowaniem oraz rozpoczął naukę jazdy konno oraz w kuchni się spelnia, a to ciasto zrobi, a to nalesniki, to są Jego pomysły, nic Mu nie narzucamy.
Jedynie obowiązki domowe dajemy, ale to.max godzina i ma zrobione.
Ma wakacji w sumie 6 miesięcy.....
Macie pomysl co z Nim robić?
Języka obcego, tego który Mu potrzebny trochę się uczymy, na spokojnie.
Mam wrażenie, że marnuje Jego potencjal.
Wyznaczyć Mu godzinę dziennie czytania?/pisania?
Inne aktywności?