Czy mając cukrzycę ktoś z Was żyje bez cukierków w torebce na wypadek nagłego niedocukrzenia? Jak się żywic żeby uniknąć takich zdarzeń? Proszę o wskazówki doświadczonych lub wyuczonych. ...
Nie ma takiej opcji, cukrzyk zawsze musi mieć coś na wypadek niedocukrzenia - kwestia życia i śmierci, koniec kropka. Cukierki - to nie do końca dobra opcja. Najlepiej mieć coś, co ma 15g glukozy (albo rozpuszczona!!! glukoza 15g, albo odpowiednia ilość coli/soku zawierająca 15g glukozy), w razie niedocukrzenia zażyć, zbadać poziom cukru po 15 minutach; w razie potrzeby powtórzyć procedurę (tzw. reguła 15/15)
Można super kontrolować dietę, mieć ekstra dobrane leki - i... cóż, organizm to nie maszyna, nie przewidzisz jak zareaguje.
Czekolada to gruby błąd - jest tlusta i cukier z czekolady wchlonie się przez to po jakims czasie. A w spadku cukru chcemy podnieść go jak najszybciej.
TecumSeh - mogą być, i znam sama takie dwa przypadki, zejścia śmiertelne. W ciągu kilku minut traci się przytomność. Tylko każdy cukrzyk powonien znać swoje objawy spadku cukru, i wtedy reagować.
Znam chłopca, ,który choruje od drugiego roku życia. Zawsze ktoś ma przy nim butelke słodkiego soczku albo cole. Zawsze. Teraz ma 7lat i już zbyt często był na granicy życia i śmierci. A ma świetną opiekę.
Nika a właściwie czemu zależy Ci tak na uniknięciu tego cukru w razie zagrożenia życia?
ale z tego co mi tu mowili to wlasnie najszybciej z owocow- sokow, owocow wchodzi..peenie ze glykoza w czystej postaci szybciej.. znam ludzi co jedza batoniki w takiej sytuacji to szklanka soku owocowego naeet bez dodatku cukru to raczej bomba.. powinna podniesc.. tak mnie tu pani edukowala... a propos.. ide obierac grejfruta.. ale ja cukrzyk nie cukrzyk i to w dodatku ciaxowy.. wiec nie sluchajcie
Sok albo cola. Cola najszybciej. Najlatwiej dostepna. No ale po tylu lata h i tylu latach pracy w pfed moge sie nie znac. Jedzcie batoniki i suszone owoce, powodzenia.
Aha, glucagen cukrYcy macie? Wiecie co to? Umiecie użyć, a raczej wasi bliscy?
Dopóki nie bierze leków, to luz. Chyba że ma restrykcyjna dietę i chudnie. Warto potem mieć coś docukrzajacego na podoredziu, bo zobaczysz jakie ew leki zaleci jej diabetolog i trzeba będzie obserwować, jak organizm na nie reaguje.
Ale jak nie powoduje, skoro pacjenci na metforminie czasem mają hipo? Np po zbyt dużym wysiłku fizycznym? Lub w leczeniu skojarzonym (standard) z poch. sulfonylomocznika? Albo w trakcie równoczesnego leczenia ACE-inhibitorami? Mi pacjenci zgłaszali takie rzeczy.
@AB to moim zdaniem powinna coś mieć w razie czego. Żeby dużo nie nosić jest raka sprasowana dekstroza w pastylkach, przez internet można kupić. Glukozy w saszetkach nie polecam z dwoch praktycznych względów: ma mdlacy smak, ulepek doslownie, niektóre osoby potrafią to zwymiotowac. Po drugie: przetestowałam saszetki kilku producentów, i pęknięta saszetka z rozbebraną zawartością po kieszeni/ torebce to słaby pomysł.
Kostki cukru - ok, ale szybciej się wchłaniają rozpuszczone w wodzie. Od biedy mogą być.
@Elunia - a badałaś w takich sytuacjach cukier? Może to być spadek cukru, ale nie musi.
Raz mnie dopadlo niedocukrzenie gdy mylam głowę. Resztka sił mając mroczki przed oczami dowlokłam się do kuchni i zjadłam banana. Oprzytomnialam na tyle zeby zmierzyć cukier. Bylo 45. Okropny stan.
@Nika76 - jakieś okropne głupoty piszesz - wybacz! Człowiek z cukrzycą, dopóki ma prawidłową glikemię, nie musi, a wręcz nie powinien przyjmować cukru! Ten noszony ze sobą łatwo przyswajalny cukier powinien służyć tylko na wypadek nagłego niedocukrzenia (hipoglikemii). Taki stan bywa czasem konsekwencją leczenia cukrzycy - jak coś jest na zewnętrznym sterowaniu, to można się "przestrzelić" i niechcący wywołać u ustroju cukrzyka stan hipoglikemii, z którym zaburzony organizm nie potrafi sobie poradzić. Zdrowy człowiek, z niezaburzonym metabolizmem glukozy, posiada w wątrobie rezerwy glikogenowe, które uwalnia w sytuacji, gdy glikemia spada do niebezpiecznego poziomu. Człowiek z cukrzycą może mieć ten mechanizm poważnie zaburzony. Dlatego czasem potrzebuje się ratować szybką dostawą cukru z zewnątrz. Nie chodzi o notoryczne podjadanie słodkiego!!!
posilki 8 , 10.30, 13, 16 ,18.30 , 20.30 i przed snem cos.. ja tak mam rozpisane.. glowne to 8 ,13, 18.30.. kazdy sam moze ustalic zeby przerwa nie byla dluzsza niz 2-3 h..przy zachowanej ilosci zapisanych wymiennikow weglowodanowych powinno byc ok. podobno.. ja dzis po przezarciu na sniadanie- bo za duzo zupy mlecznej dostalam.. mialam 72.. :-)
@Nika76 - trzeba sobie cośkolwiek więcej o cukrzycy poczytać. Nie da się tak w kilku zdaniach napisać, jak cukrzyk ma żyć, żeby mieć prawidłową glikemię. Na pewno podstawą jest zdrowe odżywianie oparte na produktach o niskim indeksie glikemicznym. Jeśli jest nadwaga, to warto schudnąć, bo nadmiernie rozbudowana tkanka tłuszczowa zaburza metabolizm cukru. Co do opisanego przypadku mamy - coś mam podejrzenie, że ona nawet nie wie na własnym przykładzie, co to jest hipoglikemia, a tylko stosuje ten chytry wytrych jako przepustkę do objadania się słodyczami. To nie ma nic wspólnego z ratowaniem się w przypadku zagrażającej życiu hipoglikemii! To jest zwykłe łakomstwo, nieudolnie racjonalizowane. Wiem, brutalna jestem.
ja nie wiem moze to tylko w tej ciazowej tak jest.. ja mam na ciaze wyliczone 25-27 wymiennikow weglowodanowych.. to zalezy chyba od wagi i wzrostu nie wiem od czego jeszcze... wiekszosc dziewczyn tu ma ok. 20.. sa przeliczniki na te wymienniki.. (1 zawiera iles tam cukru-nie chce pomylic) np. kromka odpowiedniego o odpowiedniej wadze chleba to srednio jeden wymiennik, 16 czeresni, szklanka mleka , male jablko itp.. to tez 1 wymiennik.posilki maja byc tak skomponowane zeby byl w kazdym taki typowo weglowodanowy czyli chleb czy jakes musli.. zeby nie bylo tak ze jakis posilek glowny to kilo czeresni np. ;)no i ja mam np. na sniadanie i drugie po 4 wymienniki, na obiad 6, podwieczorek 3 itp...mieso chude sie nie liczy wogole i wiele warzyw( ogorki,salata itp) ktorymi najlepiej okraszac kazdy posilek.. sa takie ksiazeczki rozne informacyjne, tez na necie mozna poznajdowac...
@Rosea - potrafisz polecić jakąś mądrą i wiarygodną stronę o cukrzycy? Domyślam się, że w tym przypadku chodzi głównie o cukrzycę II typu, więc raczej dieta i tryb życia istotne niż kwestie związane z podawaniem insuliny. @Nika76 - mama insulinę przyjmuje?
O rany.... juz dra Kwaśniewskiego przerabialam. .. Wolałabym żeby nie wracała do tej jego religii z ta swoja dna moczanowa. Myślę że dużo dolegliwości jemu zawdzięcza ale to tylko moje prywatne zdanie
Komentarz
Można super kontrolować dietę, mieć ekstra dobrane leki - i... cóż, organizm to nie maszyna, nie przewidzisz jak zareaguje.
TecumSeh - mogą być, i znam sama takie dwa przypadki, zejścia śmiertelne. W ciągu kilku minut traci się przytomność.
Tylko każdy cukrzyk powonien znać swoje objawy spadku cukru, i wtedy reagować.
Rodzynki, daktyle albo inne suszone owce czy coś. ..
Nika a właściwie czemu zależy Ci tak na uniknięciu tego cukru w razie zagrożenia życia?
No ale po tylu lata h i tylu latach pracy w pfed moge sie nie znac.
Jedzcie batoniki i suszone owoce, powodzenia.
Aha, glucagen cukrYcy macie? Wiecie co to? Umiecie użyć, a raczej wasi bliscy?
Warto potem mieć coś docukrzajacego na podoredziu, bo zobaczysz jakie ew leki zaleci jej diabetolog i trzeba będzie obserwować, jak organizm na nie reaguje.
Nika, skąd ten problem?
@AB to moim zdaniem powinna coś mieć w razie czego. Żeby dużo nie nosić jest raka sprasowana dekstroza w pastylkach, przez internet można kupić. Glukozy w saszetkach nie polecam z dwoch praktycznych względów: ma mdlacy smak, ulepek doslownie, niektóre osoby potrafią to zwymiotowac. Po drugie: przetestowałam saszetki kilku producentów, i pęknięta saszetka z rozbebraną zawartością po kieszeni/ torebce to słaby pomysł.
Kostki cukru - ok, ale szybciej się wchłaniają rozpuszczone w wodzie. Od biedy mogą być.
@Elunia - a badałaś w takich sytuacjach cukier? Może to być spadek cukru, ale nie musi.
Mnie powala zwiększony komfort życia u mnie bez cukru. Energia, zdrowie, emocje... wszystko super...
Moja mama ma cukrzycę i batonik oraz cukierki na stałym wyposażeniu torebki. Twierdzi ze musi.
Mnie się w głowie nie mieści ze człowiek chory "musi" zażywać truciznę która wywołała chorobę
Człowiek z cukrzycą, dopóki ma prawidłową glikemię, nie musi, a wręcz nie powinien przyjmować cukru! Ten noszony ze sobą łatwo przyswajalny cukier powinien służyć tylko na wypadek nagłego niedocukrzenia (hipoglikemii). Taki stan bywa czasem konsekwencją leczenia cukrzycy - jak coś jest na zewnętrznym sterowaniu, to można się "przestrzelić" i niechcący wywołać u ustroju cukrzyka stan hipoglikemii, z którym zaburzony organizm nie potrafi sobie poradzić. Zdrowy człowiek, z niezaburzonym metabolizmem glukozy, posiada w wątrobie rezerwy glikogenowe, które uwalnia w sytuacji, gdy glikemia spada do niebezpiecznego poziomu. Człowiek z cukrzycą może mieć ten mechanizm poważnie zaburzony. Dlatego czasem potrzebuje się ratować szybką dostawą cukru z zewnątrz.
Nie chodzi o notoryczne podjadanie słodkiego!!!
Tez uważam ze to jakieś głupoty
Ona tak się boi tego niedocukrzenia ze kilka razy dziennie podjada. Przecież to jakieś u mamy cholernie błędne koło a nie postępowanie z cukrzyca!
Napiszcie mi proszę taki plan dnia, znaczy żywienia żeby cukrzycę ogarnąć i nie potrzebować cukru na podtrzymanie zycia
Tzn?
Co do opisanego przypadku mamy - coś mam podejrzenie, że ona nawet nie wie na własnym przykładzie, co to jest hipoglikemia, a tylko stosuje ten chytry wytrych jako przepustkę do objadania się słodyczami. To nie ma nic wspólnego z ratowaniem się w przypadku zagrażającej życiu hipoglikemii! To jest zwykłe łakomstwo, nieudolnie racjonalizowane. Wiem, brutalna jestem.
Ja mam teraz taka gonitwę różnych spraw w zyciu ze nie dam rady robić śledztwa wiedzowego w internecie
Gratuluję obycia... Tylko ni w ząb nie kumam...
Wolałabym żeby nie wracała do tej jego religii z ta swoja dna moczanowa. Myślę że dużo dolegliwości jemu zawdzięcza ale to tylko moje prywatne zdanie