Jestem zmęczona życiem codziennym. Mam dość codziennego prania ( 6 ludzi w domu) prasowania, sprzątania , przygotowywania posiłków począwszy od godz 7 rano a kończąc o godz 20 , odkurzania i mycia podłóg. Póki co nie ma mowy o wyjściu do kina ,żeby się odstresować (syn przy piersi w dodatku ząbkujący) .....Znalazłam właśnie ten kawałek wpisu (mój szkic) który pisałam rok temu!!! I nie dokończyłam bo zapewne coś mnie wyrwało .... Minął rok i jaka zmiana .... 2 z 4 dzieci poszło do przedszkola, najmłodszy odstawił pierś i ma teraz 1,5 roku, starsza w 5 klasie, raz w miesiącu wybywam na nocleg z lampką wina do koleżanki albo tańce. Czasami zahaczam o kosmetyczkę. Wystarczył rok! Aby moje/nasze życie rodzinne się zmieniło. Mój mąż w chwili obecnej rozwija swoja karierę zawodową mogąc wyjeżdżać w 2-3 dniowe delegacje ( odpoczywając też od domu w tym momencie) wyjść do kina z kolegą itd... ROK od bycia na dnie do radości z życia i doceniania tego co się ma! NIE PODDAWAJCIE SIĘ , WYTRWAJCIE . Pozdrawiam