Dzisiaj mój syn złamał obojczyk. Upadł na podwórku na betonową donicę. Złamanie podobno jest skomplikowane. Został zagipsowany. Jutro ortopedzi mają podjąć decyzję czy zostanie operowany czy też wypuszczony do domu. Proszę o modlitwę za dzielnego Jacka.
Syn lezy w szpitalu na Kopernika Wa-wie
Trochę jesteśmy zdezorientowani na co zwracać jutro uwagę w rozmowach z lekarzami. Czy ktoś miał podobne doswiadczenie?
p.s. w środę zdejmowaliśmy gips z ręki siostry bliźniaczki Jacka, Alinki. Złamała ramię ale nie było to skomplikowane złamanie. Prawo serii nas dopadło.
Komentarz
Nasz syn dawno temu złamał obojczyk na ślizgawce. Miał ok. 10 lat waśnie. Nie było to skomplikowane złamanie. Ot, zagipsowano go do pasa, łącznie z ręką, ale nie pamiętam, którą. . Miał wielką frajdę, a koledzy "opisali" cały opatrunek. I tyle wspomnień.
Dzisiaj syn ma 25 lat i nie słyszałam, aby kiedykolwiek się skarżył na dolegliwości ze strony tego obojczyka.
Tez bylam zestresowana tym zlamaniem, ale teraz corka skacze, fika i nie widac, ze rok temu miala zlamanie (13 maja zlamala). Myslalam, ze moze jednak powinni operacje zrobic, ale teraz jest ok. Corka miala prawie 6 lat jak zlamala.
Za Jacka +++
Broń Boże nie bagateluzuję Waszego złamania, bo mogło tak niefortunnie zabrzmieć i mam nadzieję, że w szpitalu dobrze się Jackiem zajmą.
W każdym razie wspieram +
Życzę Wam, żeby nie musiał mieć operacji.
nasz złamał jak miał 5 lat (czy cos około). nieskomplikowanie, więc inna sytuacja, ale na co my zwróciliśmy uwagę to jakośc zagipsowania - kiepska. sami potem docinaliśmy na brzegach i oklejaliśmy plastrem i watą, żeby poocierany nie chodził. wytrzymał, nie narzekał. i ani jednego znaczka nie dał namalować na gipsie
Za Jacka, by się zrosło bez operacji.
+
+