Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Joga - dlaczego nie???

145679

Komentarz

  • wkleję bo myślę, że w dyskutując w tym temacie warto wrócić   do podstaw 

    "Roztropność cnota moralna, która wyraża się umiejętnością dobierania właściwych środków prowadzących do celu. Jest zasadą doskonalenia postępowania człowieka.

    Człowiek roztropny korzysta z rozumu, który powinien dostarczać elementów osądu czy też kryteriów oceny. Potrafi też zasięgnąć rady u innych."



    I jeszcze ciekawostka jak św.Tomasz rozkładał roztropność na czynniki: 8 składników roztropności (5 pierwszych dotyczy zamierzenia, 3 pozostałe do wykonania):

    1. pamięć – czyli wyciąganie wniosków z przeszłości, historia jest nauczycielką życia, także historia mojego życia;
    2. zdrowy ogląd rzeczywistości – nieraz widzimy to, co chcielibyśmy widzieć, albo ze strachu lub ze wstydu nie dostrzegamy tego, czego nie chcemy widzieć;
    3. otwartość na pouczenia innych – chodzi o to, aby „dać sobie powiedzieć”, czyli mądrze korzystać z rad innych;
    4. domyślność – to umiejętność dostrzegania przyczyn różnych zdarzeń i ich powiązań;
    5. zdrowy osąd – niezbędne jest logiczne myślenie, zdolność rozumowania praktycznego;
    6. przewidywanie – to bywa najtrudniejsze, chodzi o wyobrażenie sobie skutków podejmowanych czynów, także tych sięgających daleko w przyszłość, aż w wieczność. Przysłowie mówi: „Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz końca”;
    7. oględność – to jest pewna elastyczność, uwzględnienie nieprzewidywalności zdarzeń;
    8. zapobiegliwość – to jest forma ostrożności, to jest liczenie się z ewentualnymi trudnościami



    kopiuję na szybko w wiki, jak coś jest nie tak proszę o korektę znawców tematu :)



    Podziękowali 2E.milia Rogalikowa
  • Doskonalenie ducha często odbywa się poprzez dyscyplinowanie i trenowanie ciała. Nie rozumiem dychotomii. Wszystko zależy od podejścia.

    Czyż nie mówi się, że ciało jest świątynią ducha? 

    To nie znaczy, że mamy mieć doń bałwochwalczy stosunek czy zacząć wierzyć, że jesteśmy nieśmiertelni.

    Można doskonalić ciało i ducha jednocześnie i wydaje mi się, że tu na Ziemi to jedyna droga. Kwestia umiaru i ustawienia priorytetów i właściwych proporcji.

    Pogląd, jakoby osoby uduchowione nie mogły dbać o zdrowie i sprawność wynika zapewne z niezrozumienia, jak może wyglądać to drugie i jak może wspierać to pierwsze :)


    Podziękowali 1Rogalikowa
  • ale tutaj się rozchodzi o to, żeby lepiej nie sięgać po wątpliwe sposoby na doskonalenie owego ciała ;)
    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Tu się zgodzę, ale akurat odnosiłam się do dość ostrego zawężenia, jakiego dokonała @kasha, cytuję: „A my nie ciało mamy doskonalić ,a ducha właśnie”. Trochę jakby jedno wykluczało drugie.
    Tylko o to mi chodziło.
    Ale może tylko tak się wyraziła ze względu na kontekst :)
    Podziękowali 1In Spe
  • tak , rozumiem :)
    Podziękowali 1pustynny_wiatr
  • Pytam, bo sporo osób ćwiczy jogę bez zainteresowania filozofia wschodnia, traktując jogę jako zestaw leczniczych ćwiczeń i sposób na relaks.
    Joga jak każdy sport czy rodzaj ruchu może być szkodliwy. O ile zwykle ćwiczenia rozciągające nie, to z zaawansowanymi różnie bywa. Jak we wszystkim trzeba zachowywać umiar.
     my nie ciało mamy doskonalić
    Brak dbałości o ciało to grzech. Oczywiście nie ma być celem, ale dbanie o stan zdrowia to obowiązek.

    Że problemem jest nazewnictwo zgadza się także ksiądz Radosław Broniek. 
    Wydaje mi się, że do zaakceptowania są te odmiany, gdzie jest to czysta gimnastyka i nic więcej. Pytanie, czy to jest możliwe i czy to jeszcze jest joga?! Jeśli to nie joga to dlaczego tak ją nazywamy? Przecież można uprawiać gimnastykę, sport, a nie od razu jogę. To swego rodzaju moda i produkt marketingowy, który się po prostu dobrze sprzedaje
    Jednym słowem 99% ćwiczeń, na które ludzie chodzą, ma jogę tylko po to w nazwie, by przyciągnąć ludzi marketingowo na fitness. Bo duchowości tam zero.

    Natomiast zajęcia z prawdziwej jogi z jej  duchową częścią mogą być dla podatnych niebezpieczne i tu zgoda. Jednym słowem trza się zorientować przed przyjściem na zajęcia, czy tylko ćwiczymy, czy będą jakieś duchowe pierdoły.
  • @PawelK ; między "doskonalić"(jak napisałam) a "dbać"(ja Ty napisałeś) jest różnica prawdaż? :wink:

    @pustynny_wiatr masz rację,bo ja rzeczywiście tak to widzę.
    Jak zaczynamy doskonalić ciało (doskonalić  a nie dbać o nie żeby działało i było zdrowe),
    to bardzo szybko doskonałe ciało staje się celem samym w sobie.
    Bo to  co jest zdradliwe przy doskonaleniu ciała,to to,że wszystko jest jasne.
    To jesz tego nie,wstajesz o tej godzinie,a o tej już musisz się położyć,
    takiej gimnastyki tyle minut innej tyle itd...
    Przy doskonaleniu duchowym już tak prosto nie jest.
    Niby wiadomo w którym kierunku,ale wciąż wątpliwość goni wątpliwość,
    i efektów spektakularnych nie ma,odwrotnie niż przy dbałości o ciało,
    gdzie są widoczne dość szybko.
    Ale... być może to ja się mylę.

  • edytowano lipiec 2018
    Jeśli w zajęcia jogi mają wchodzić jakieś medytacje, modły, otwieranie czakrów itp., co może budzić niepokój albo wchodzić w konflikt z wiarą, to lepiej sobie darować. Natomiast co do tzw. świadectw, to przekonują one chyba tylko przekonanych i osoby podatne na takie historie. Jaka jest wartość takiego świadectwa? Każdy może wymyślić albo podkolorować jakąś historię, górnolotnie nazwać świadectwem i wrzucić do netu. Zweryfikować za bardzo się nie da. Gdyby na 10 historii o osobach opętanych jogą przedstawić 20 takich, którym nic złego się nie dzieje, to czy to przekona kogoś kto uważa jogę za zagrożenie? Raczej nie.
  • „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1Tes 5,22)
    Podziękowali 2Rejczel mamababcia
  • @kasha to chyba kwestia nazewnictwa, co rozumiemy pod hasłem “udoskonalać”. dbając o ciało, możesz je udoskonalić, tzn. to udoskonalenie (=poprawienie stanu zdrowia np.) może być skutkiem ubocznym, a nie celem samym w sobie.
    Ale nie wiem, hm, dlaczego uważasz, że z ciałem jest wszystko jasne? ja tak tego nie widzę, to też jest wszystko płynne przecież. zmienia się metabolizm, starzejemy się, zmieniamy, nie ma wcale stałej receptury, trzeba być czujnym i elastycznym.

    I ja widzę, że to może być bardzo powiązane, tzn. zwiększenie dyscypliny wobec ciała wiąże się przecież z duchowym wysiłkiem i często przynosi też duchowe rezultaty (dyscyplina przenosi się na inne dziedziny życia, można nauczyć się wyrzeczeń i przełożyć to na inne obszary...). Poza tym można dbać o ciało i zdrowie z zupełnie nieegoistycznych pobudek – by być sprawnym dla rodziny, by jej lepiej służyć, czyli dbać o ciało jako narzędzie, dzięki któremu możesz realizować pozacielesne cele.

    Ja to widzę tak, że każdy wysiłek w dobrą stronę jest korzystny dla człowieka jako całości – oczywiście z zachowaniem zdrowych proporcji i hierarchi wartości.




    Podziękowali 1Rogalikowa
  • Proponuję gimnastykę intelektualną i wymyślenie 10 pozorów zła, które ma forum internetowe. Zaczynam:
    1. Czytałem świadectwa ludzi, którzy zostali zniewoleni przez korzystanie z forum
    Podziękowali 3PawelK Kobieta Milagro
  • Wszystko moze miec pozor zla. Slodycze tucza i uzalezniaja, cwiczenia i silownia moga prowadzic do narcyzmu i obsesji na punkcie swojego wygladu...o zagrozeniach zwiazanych z internetem lepiej nie wspominac ;)
  • edytowano lipiec 2018
    @pustynny_wiatr jako doskonalenie mam na myśli...doskonalenie :smiley:
    Staranie żeby ciało stało się lepsze,piękniejsze,dawało więcej satysfakcji.
    Dbam czyli ubieram odpowiednio do pogody,karmię,staram się naprawiać jak się psuje,
    traktuję właśnie jak narzędzie,bardzo potrzebne ale jednak narzędzie.
    Na pewno nie stawiam ciała na pierwszym miejscu.
    Chyba nie potrafię tego jasno wytłumaczyć ale mam wrażenie,że nie da się osiągnąć równowagi między ciałem a duchowością.
    Zawsze jest między nimi rywalizacja i zawsze jedno traci albo bardziej ustępuje drugiemu.
    Czyli widzę tę kwestę dokładnie odwrotnie niż Ty :smiley: 

  • @Paprotka dlatego ten pozór zła jest w wielu kwestiach bardzo indywidualną sprawą. Ćwiczenia fizyczne nie niosą żadnych zagrożeń duchowych, natomiast joga to nie są tylko ćwiczenia fizyczne. Bez elementow medytacji i duchowości wschodu to nie jest joga tylko normalne ćwiczenia. 
  • PawelK powiedział(a):
    Katolik nie będzie się otwierał na energię, bo w nią nie wierzy. 
    Opłatek nie jest bzdetem,  jest ciałem Chrystusa, więc może wywrzeć wpływ na buddystę. Myślę, że tylko pozytywny ;)
    Jeżeli katolik nie wierzy w tę energię, to jego sprawa. Ale niestety ta energia jest naprawdę, świadectwa tu przytoczone potwierdzają.
  • Paprotka powiedział(a):
    Jeśli w zajęcia jogi mają wchodzić jakieś medytacje, modły, otwieranie czakrów itp., co może budzić niepokój albo wchodzić w konflikt z wiarą, to lepiej sobie darować. Natomiast co do tzw. świadectw, to przekonują one chyba tylko przekonanych i osoby podatne na takie historie. Jaka jest wartość takiego świadectwa? Każdy może wymyślić albo podkolorować jakąś historię, górnolotnie nazwać świadectwem i wrzucić do netu. Zweryfikować za bardzo się nie da. Gdyby na 10 historii o osobach opętanych jogą przedstawić 20 takich, którym nic złego się nie dzieje, to czy to przekona kogoś kto uważa jogę za zagrożenie? Raczej nie.
    Mnie właśnie takie świadectwa przekonały. Już dawno ćwiczyłabym jogę, gdyby nie te świadectwa.
    A tak sobie ćwiczę pilates. Mam nadzieje, że to nie zaprowadzi mnie na manowce.
  • Czy gdyby ze względu na popularność prowadzący nazwał ten pilates jogą, to stałyby się z tego powodu groźne?
    Ale nie nazwie, bo obecnie pilates to też modna nazwa ;)

  • Aniela powiedział(a):
    Paprotka powiedział(a):
    Jeśli w zajęcia jogi mają wchodzić jakieś medytacje, modły, otwieranie czakrów itp., co może budzić niepokój albo wchodzić w konflikt z wiarą, to lepiej sobie darować. Natomiast co do tzw. świadectw, to przekonują one chyba tylko przekonanych i osoby podatne na takie historie. Jaka jest wartość takiego świadectwa? Każdy może wymyślić albo podkolorować jakąś historię, górnolotnie nazwać świadectwem i wrzucić do netu. Zweryfikować za bardzo się nie da. Gdyby na 10 historii o osobach opętanych jogą przedstawić 20 takich, którym nic złego się nie dzieje, to czy to przekona kogoś kto uważa jogę za zagrożenie? Raczej nie.
    Mnie właśnie takie świadectwa przekonały. Już dawno ćwiczyłabym jogę, gdyby nie te świadectwa.
    A tak sobie ćwiczę pilates. Mam nadzieje, że to nie zaprowadzi mnie na manowce.
    Pilates przecież czerpie z jogi. W internecie można napisać wszystko, wiec odpowiednie świadectwa i ostrzeżenia przed pilates pewnie tez się znajda.

  • Ja pierdziu, ale joga to nie są tylko ćwiczenia. Cwiczenia bez całej otoczki to nie jest joga
    Podziękowali 1Aniela
  • To Ty tak twierdzisz. W necie jest tyle świadectw ostrzegających żeby nawet nie "tylko" ćwiczyć, bo w ten sposób otwierają się czakry, zaprasza się demony itp.
  • @Odrobinka
    ale jeśli zakładamy, że się na tym nie znamy to skąd wiemy gdzie się kończy bezpieczne a zaczyna niebezpieczne?
    Podziękowali 2Nika76 mamababcia
  • edytowano lipiec 2018
    @In Spe a po co się bawić w taki rozkminianie? Co to ma za znaczenie? Na wielu rzeczach się nie znam i nie poznam ale chyba wiem kiedy przekraczam granicę. 
    @Paprotka nie znam się na świadectwach i nie na nich się opiera wiara ani nie one wyznaczają co jest bezpieczne a co nie. Od tego mamy rozum.
    EDIT: Już napisałam wcześniej dla każdego co innego jest niebezpieczne. Często jest to sprawa indywidualna. św Paweł pisał o unikaniu tego co ma choćby pozór zła. On to mówił dlatego że jesteśmy słabi a zło pociąga i odrywa od rzeczywistości. W innym miejscu pisał że wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. 
  • edytowano lipiec 2018

    no dobra to skąd potem  tyle mocnych świadectw jeśli ludzie się początkowo  tak zarzekają, że nic się  złego w sumie nie dzieje?

    skutki są, ale  bez przyczyn?

    dlatego uważam, że pewne rzeczy należy rozkminiać- to moja odpowiedź na pytanie
  • Bo ludzie idą w to głębiej,  nie zatrzymują się na cwiczeniach tylko. Posluchaj x Sergiusza. To nie byly tylko ćwiczenia tylko brniecie w duchowość wschodu. Trzeba po prostu wiedzieć kiedy powiedzieć stop. Zresztą on sam twierdzi że w cwiczeniach nie ma nic złego.
    Podziękowali 1In Spe
  • Aniela powiedział(a):
    PawelK powiedział(a):
    Katolik nie będzie się otwierał na energię, bo w nią nie wierzy. 
    Opłatek nie jest bzdetem,  jest ciałem Chrystusa, więc może wywrzeć wpływ na buddystę. Myślę, że tylko pozytywny ;)
    Jeżeli katolik nie wierzy w tę energię, to jego sprawa. Ale niestety ta energia jest naprawdę, świadectwa tu przytoczone potwierdzają.
    Ale na jakiej zasadzie kierujesz się takimi historiami? Bo chyba nie jest tak ze wierzysz w każde przeczytane świadectwo, tylko stosujesz jakaś selekcje?
    Podziękowali 1Coralgol
  • Dlaczego zaraz energia to bzdety. Przecież istnieje świat duchowy, istnieją demony i jesli otwierasz się na jakieś energie, nawet w nie nie wierząc to otwierasz drzwi dla zlych duchów. Te energie istnieją bez wzgledu na to czy się w to wierzy czy nie. Nie mają do katolików przystepu o ile sami temu nie pozwolą mieć wpływu na swoją duszę.  Polecam s Michaelę Pawlik, świetnie to wyjaśnia .
  • Odrobinka powiedział(a):
    Dlaczego zaraz energia to bzdety. Przecież istnieje świat duchowy, istnieją demony i jesli otwierasz się na jakieś energie, nawet w nie nie wierząc to otwierasz drzwi dla zlych duchów. Te energie istnieją bez wzgledu na to czy się w to wierzy czy nie. Nie mają do katolików przystepu o ile sami temu nie pozwolą mieć wpływu na swoją duszę.  Polecam s Michaelę Pawlik, świetnie to wyjaśnia .
    Aha, czyli Ty wierzysz w te energie, tylko oceniasz je odwrotnie niż jogini?
    Aha.

  • Powiedzmy że dopuszczam działanie rozmaitych sił. Takich energii też. 

  • św Paweł pisał o unikaniu tego co ma choćby pozór zła

    Ciekawe ile osób posługujących się tym hasłem nigdy nie piło alkoholu. W przeciwieństwie do Jogi skutków alkoholizmu nie trzeba szukać ze świeczką.
    Podziękowali 1beatak
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.