Zacietrzewienie rządu Donalda Tuska nie zna granic. By zaszkodzić Radiu Maryja, gotów jest nawet wyhamować rozwój prac nad pozyskiwaniem czystej energii. Koszty tego stanu rzeczy poniosą wszyscy
Nieczyste intencje wobec czystej energii
Po trzech miesiącach kunktatorstwa Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, którego szefem jest polityk Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, wydało decyzję odmowną w sprawie ogłoszenia zbiórki publicznej na finansowanie wierceń geotermalnych w Toruniu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że rząd zachowuje się jak pies ogrodnika: sam nie intensyfikuje prac nad pozyskiwaniem odnawialnych źródeł energii i innym nie pozwala. Taka postawa może nas słono kosztować. Do 2010 roku zobowiązaliśmy się pozyskać w ogólnym bilansie energetycznym 7,5 proc. z odnawialnych źródeł energii. Oby minister Schetyna nie musiał za rok ogłaszać zbiórki na karę, jaką w związku z niewywiązaniem się z tego zobowiązania nałożą na nas instytucje Unii Europejskiej.
źródło
Komentarz
Aż się zdenerwowałam.
Artykuł z 2003
Dr Mieczysław Ryba określił to jako skutek pychy i chciwości niektórych liderów!
Będą wybory, wygra PiS to mu przewiercą ziemię na wylot... do samej ChRL.
...i też dzielnie Radio Maryja broniła. Choc to mocno przesadzone.
Co nie zmienia faktu że nie rozumiem dlaczego ktoś mi ma zabraniac rzucic grosik jezeli taka jest moja wola.
A już całkowicie gdy robi to "najuczciwsza" twarz piątej RP
"Sylwestrowy nastrój premiera
Tusk: Serdeczne życzenia dla ojca Rydzyka"
:rolling:
Miał taki nastrój
30 grudnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kierowane przez Grzegorza Schetynę poinformowało o odmowie zezwolenia na przeprowadzenie zbiórki publicznej w celu sfinansowania wierceń geotermalnych w Toruniu.
Odmowa jest uzasadniona pretekstami natury prawnej, ale nie należy przywiązywać do nich wagi, bo specjaliści z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych niejedno już uzasadniali i gdyby, dajmy na to, otrzymali jutro rozkaz uzasadnienia zezwolenia na przeprowadzenie zbiórki, to też potrafiliby to zrobić. W rzeczywistości chodzi bowiem o stworzenie pozorów legalności dla walki z Radiem Maryja i innymi przedsięwzięciami podejmowanymi przez o. Tadeusza Rydzyka.
Jak pamiętamy, stosowny rozkaz został wydany w grudniu 2005 roku, kiedy to u premiera Marcinkiewicza interweniował ambasador Izraela, domagając się "zrobienia porządku" z toruńską rozgłośnią. O ile mi wiadomo, pan premier, zamiast zapytać ambasadora, od kiedy ma te objawy, swoim zwyczajem coś mu tam naobiecywał. Ta interwencja ambasadora została skoordynowana z nagonka medialną; w samej tylko "Gazecie Wyborczej", która, nawiasem mówiąc, zatrudniła specjalnego alfonsa, w grudniu 2005 roku ukazało się 26 krytycznych materiałów na temat Radia Maryja, a przecież inne media, zwłaszcza stacja telewizyjna TVN, też dokładały swoje. Na domiar złego, do tej nagonki przyłączyli się nawet niektórzy przedstawiciele hierarchii, co początkowo wydawało się niezrozumiałe i dopiero po ujawnieniu dokumentacji Instytutu Pamięci Narodowej już takie być przestało. 9 września 2007 roku, podczas ceremonii reaktywowania w Polsce Niezależnego Zakonu Synów Przymierza, czyli żydowskiej loży Bâ??nai Bâ??rith, w której oficjalnie działa co najmniej jeden ksiądz katolicki, nakreślone zostały dwa cele na najbliższą przyszłość: realizacja tzw. roszczeń majątkowych i pacyfikacja Radia Maryja. Rząd premiera Donalda Tuska obydwa rozkazy spełnia posłusznie i w podskokach.
Dlatego szkoda czasu na wdawanie się w egzegezę uzasadnienia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, bo rąbka tajemnicy uchylił w dzienniku "Dziennik" pan Krzysztof Masiuk, członek Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, w dodatku z ramienia Platformy Obywatelskiej. "Kontrowersje wzbudza nie wniosek, tylko osoba o. Rydzyka, który wywołuje zainteresowanie opinii publicznej" i z wyjątkową szczerością dodał, że "gdyby odwierty geotermalne robił jakiś zwykły człowiek, nie byłoby w ogóle tematu".
Trudno o bardziej wymowną i przekonującą ilustrację wrogości rządu premiera Donalda Tuska przynajmniej do pewnej części obywateli Rzeczypospolitej. Wprawdzie formalnie nie zostali oni pozbawieni ochrony prawnej na mocy jakichś "ustaw norymberskich" a rebours, ale to nic nie szkodzi, bo szykanować obywateli można również bez upoważnienia ustawowego. Upoważnienie od loży Bâ??nai Bâ??rith, "człowieków honoru" i razwiedki niemieckiej najwyraźniej rządowi premiera Donalda Tuska wystarczy, a zresztą jest ważniejsze, niż jakaś tubylcza ustawa. Gdyby tak - co oczywiście jest niepodobieństwem â?? ale gdyby tak wspólnikiem wierceń geotermalnych została grupa ITI, to nie mam wątpliwości, że pan minister Schetyna nie tylko wydałby całkiem inną decyzję, ale w dodatku dostarczyłby ją osobiście, nawet w środku nocy, tak samo, jak minister Janusz Kaczmarek meldunek panu Krauzemu w hotelu Marriott w Warszawie. Zasada równości obywateli wobec prawa jeszcze niby funkcjonuje siła inercji, ale coraz wyraźniej widać, że pewne sprawy są już zastrzeżone "nur folksdojcze".
Stanisław Michalkiewicz
Protest senatorów Prawa i Sprawiedliwości
skierowany do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
Grzegorza Schetyny w sprawie zakazania zbiórki publicznej
dla sfinansowania pracy badawczej w celu poszukiwania
i rozpoznania złóż wód geotermalnych w Toruniu
(...)
badania geotermalne i powstała na ich podstawie dokumentacja naukowo-badawcza ustalająca zasoby wód geotermalnych jest niezwykle cenna i potrzebna dla gospodarki energetycznej kraju. Poszukiwanie czystej energii pochodzącej z odnawialnych źródeł znajduje również pełne społeczne uzasadnienie.
(...)
wniosek o przeprowadzenie zbiórki publicznej dla sfinansowania ww. prac badawczych byłby niepotrzebny, gdyby Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie wypowiedział Fundacji "Lux Veritatis" umowy na dofinansowanie kwotą 27 mln zł prac związanych z poszukiwaniem i rozpoznaniem złóż wód geotermalnych. To właśnie ta decyzja przekreśliła wszelkie wcześniejsze ustalenia i - śmiemy sądzić - miała doprowadzić do tego, aby do powszechnej świadomości Polaków nie dotarł fakt, że nasz kraj posiada bogate złoża geotermalne. Czy nie dlatego tak długo zwlekano z wyrażeniem zgody na zbiórkę, licząc, że to społeczne przedsięwzięcie z braku pieniędzy upadnie? Tylko w ten sposób można ocenić działanie władz: najpierw odebrano przysługujące środki na prace badawcze, a następnie po trzech miesiącach zwłoki, kiedy Fundacja poniosła już ogromne koszty z odwiertami, nie wyrażono zgody na to, by chętni Polacy pokryli koszty tych badań.
Trudno jednak zrozumieć, dlaczego próbuje się zablokować przedsięwzięcie, na które w krajach Unii Europejskiej dostaje się wielomilionowe dotacje. To właśnie ośrodek toruński skupiony wokół Radia Maryja podejmuje ze wszech miar oczekiwane działania, które oficjalnie zaleca Unia Europejska - korzystanie z bogactw naturalnych w dziedzinie energetyki pochodzących z odnawialnych źródeł energii. Polska posiada ogromne możliwości w tej dziedzinie. Udowodnili to znani specjaliści i naukowcy, którzy wskazali istnienie w okolicach Torunia ogromnych złóż gorących wód geotermalnych, a dzięki Radiu Maryja ten fakt dotarł do całego społeczeństwa.
Czyżby poprzez odmowę na przeprowadzenie zbiórki publicznej rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie chciał rozwoju geotermii w Polsce?
Taka negatywna postawa rządu wobec rozwoju geotermii będzie nas drogo kosztować, skoro do 2010 roku zobowiązaliśmy się pozyskać w ogólnym bilansie energetycznym 7,5 proc. z odnawialnych źródeł energii. Decyzja przekreślająca możliwość rozwoju prac nad odnawialnymi źródłami energii w naszej ocenie ma charakter wybitnie polityczny wymierzony przeciwko Fundacji "Lux Veritatis" i jest sprzeczna z interesem gospodarczym Polski, i przekreśla możliwość wypełnienia przyjętych przez nas zobowiązań.
Powszechnie wiadomo, że w okolicach Torunia są bogate złoża gorących wód, co potwierdziły dotychczasowe odwierty, dlatego zwracamy się do Pana Ministra o zmianę niezwykle krzywdzącej i nie znajdującej merytorycznego uzasadnienia szkodliwej decyzji o odmowie zgody na przeprowadzenie zbiórki publicznej dla sfinansowania prac badawczych w celu poszukiwania i rozpoznawania złóż wód geotermalnych na terenie miasta Torunia.
Z poważaniem
Senatorowie:
Czesław Ryszka, Stanisław Zając, Zdzisław Pupa, Tadeusz Skorupa,
Grzegorz Wojciechowski, Waldemar Kraska, Wojciech Skurkiewicz
Warszawa, 31 grudnia 2008 r.
Nasz Dziennik 6 I 2009r
Stała się rzecz zadziwiająca, zważywszy dotychczasową praktykę wystąpień publicznych pani poseł Sobeckiej z Torunia, a mianowicie sprostowała na piśmie swoje oszczerstwa sformułowane pod adresem Romana Giertycha. Parę dni temu odtrąbiła na antenie, że Roman miał jej rzekomo w prywatnej rozmowie powiedzieć, że zniszczy Radio Maryja. Posypała się fala oburzenia od wstrząśniętych słuchaczy. Setki ludzi dzwoniło z zapytaniem o szczegóły tej bulwersującej wypowiedzi. Jak to? - Giertych chciał zniszczyć Radio katolickie? - Tak, to tajemnica, którą nieopatrznie powierzył w ścisłym zaufaniu dla tej byłej spikerki wspomnianej rozgłośni. Po co jej to powiedział? Może, żeby ją ostrzec? A może był tak pewny ziszczenia swego szatańskiego pomysłu, że wydał go jej bez zastanowienia, nie przewidując, że posłanka zdradzi te niecne plany całemu światu? Ręce nam opadły. Dlaczego ktoś taki jak pani poseł, nie pierwszą już przecież kadencję zasiadający w sejmie, posiadający w dodatku tytuł magistra, może tak absurdalnie konfabulować? Zagroziliśmy sądem i skierowaliśmy sprawę do komisji etyki poselskiej. Dosyć kłamstw i chorego fantazjowania. Nic nie usprawiedliwia posłanki, która plecie, co jej ślina na język przynosi. I oto pani poseł przysłała wyjaśnienia. Twierdzi, że nie powiedziała, że Giertych osobiście CHCE zniszczyć Radio, ale że on powiedział, że WIE, że "Radio Maryja MA BYĆ zniszczone", czyli, że jest on jedynie dysponentem tej informacji (patrz: pełna treść wyjaśnień: www.lpr.pl). Dodatkowo wezwała, żeby on ujawnił, kto chce to Radio zniszczyć. Moim zdaniem Roman spokojnie może wyjaśnić. Ba! Nawet ja mogę. Otóż moim zdaniem Radio chcą zniszczyć głupi posłowie, którzy pchają się na antenę i kłamią i mamią słuchaczy i bzdury plotą. Oni w swoim szaleństwie niechybnie prowadzą do podważenia wiarygodności Radia i przez to osłabiają to Radio. Oni, zaprawdę oni, mają plan zniszczenia Radia. Taka jest cała prawda pani poseł. ww
PiS was wykiwał jak młodych a wy dalej za marną dziurę w ziemi byscie sobie dla nich krwi upuscili.
Bo tak się zachowuje. Dodatkowo nie mam zaufania do Ojca Rydzyka. Jednak jak sam uczył patrze jak kto głosuje i tu LPR jes(był) nie do przebicia i dalej jak nie miałem nie mam telewizora.
Dlaczego nie masz zaufania do ojca Rydzyka, oszukał Cię kiedykolwiek?
A Giertych Cie kiedys oszukał?