Z tym powiedzeniem spotkalam sie po raz pierwszy w Krakowie i do tej pory wydawalo mi sie, ze jest popularne w Malopolsce. Na Podkarpaciu sie tak nie mowilo.
Znam podobne powiedzenie od niedawna. "Żółtko dopłynęło" czyli, że ktoś coś zrozumiał, najczęściej po dłuższej chwili zrozumiał i mu się sytuacja rozjaśniła.
Jak wykluwaly się kurczaczki czy inne ptaki domowe, to czasem mimo wyjścia takiego malucha ze skorupki widać było jeszcze resztki żółtka w jajku. I takie nie całkiem gotowe pisklęta mama zostawiala jeszcze w gnieździe. Właśnie po to żeby żółtko doszło.
Jak wykluwaly się kurczaczki czy inne ptaki domowe, to czasem mimo wyjścia takiego malucha ze skorupki widać było jeszcze resztki żółtka w jajku. I takie nie całkiem gotowe pisklęta mama zostawiala jeszcze w gnieździe. Właśnie po to żeby żółtko doszło.
U mnie (Kraków) sie mówiło "wciągnąć żółteczko" Tak podejrzewalam, ze ma to związek z wykluwaniem sie pisklakow, bo generalnie stosuje sie do niedobudzonych dzieci. Swoją drogą uwielbiam takie dzieci o poranku, pod warunkiem, że sie nie musimy nigdzie spieszyć. Dzis wciagalismy żółteczka do 10.30
@Rejczel ja jestem z Podkarpacia i u mnie sie tak mówiło, zwłaszcza w odniesieniu do dziecka, które się obudziło z drzemki w nienajlepszym humorze - znaczy, że zółtko jeszcze nie weszło
Zapomniałam o tym powiedzeniu... Tato tak do nas w dzieciństwie mówił Też jestem z Podkarpacia
@Rejczel ja jestem z Podkarpacia i u mnie sie tak mówiło, zwłaszcza w odniesieniu do dziecka, które się obudziło z drzemki w nienajlepszym humorze - znaczy, że zółtko jeszcze nie weszło
U nas to znaczyło to samo (mieszkalam na obrzeżach Małopolski) ale mówiło się "żółto jeszcze nie DOSZŁO". Nic mnie tak nie wmurwialo jak ten tekst po przebudzeniu...
Komentarz
"Żółtko dopłynęło" czyli, że ktoś coś zrozumiał, najczęściej po dłuższej chwili zrozumiał i mu się sytuacja rozjaśniła.
jak ktoś się obudzi, ale "żółtko mu jeszcze nie weszło" i siedzi taki zadżumiony na kanapie
Tak podejrzewalam, ze ma to związek z wykluwaniem sie pisklakow, bo generalnie stosuje sie do niedobudzonych dzieci.
Swoją drogą uwielbiam takie dzieci o poranku, pod warunkiem, że sie nie musimy nigdzie spieszyć.
Dzis wciagalismy żółteczka do 10.30
Też jestem z Podkarpacia
Mi to czasami żółtko cały dzień nie wchodzi...
Dokładnie, znaczy to u nas (pod Krakowem) jak dziecko przebudzone, niby oczy otwarte, ale widać że jeszcze daleko
Znam "wypierzyć się " - oznacza to samo