Właśnie wsadziłam Karola do taksówki w stronę izby przyjęć na Lindleya - prosze Was o modlitwę aby go przyjęli, potraktowali poważnie i aby trafił się kompetentny lekarz.
Ma silne bóle palców (1,2,3) w obydwu dłoniach. Mocniejsze niż ząb do kanałowego leczenia.
Od mniej więcej 8 dni jest chory na nie-wiadomo-co. Byliśmy w tym czasie 3x u lekarza rodzinnego, 2 razy na IP w szpitalu i raz go karetka zabrała do szpitala.
I ciągle dochodzi coś nowego. Bóle stawów, bóle nerwów?
Nie mam już siły.
Komentarz
Lekarz na Lindleya powiedział, że to nie jest od serca, niewynikające z zakrzepicy etc tylko albo od kręgosłupa (karol dużo leżał ostatnio, a kręgosłup też ma krzywy) albo wynikające z choroby reumatologicznej - dostał skierowania do poradni.
Ostatnio wszelkie objawy zapalne ustąpiły po sterydzie, który dostał na obrzęk i pokrzywkę po antybiotyku... ale 2 razy na IP w attisie powiedzieli że to nie RZS