Czy nikt z was nie marzył, żeby podróżować odwiedzając swoich znajomych w różnych zakątkach Świata?
Znam pewnego księdza, który co roku organizował na dwa busy wycieczkę po Europie. Spalismy na karimatach, plebaniach, czasami w łóżku (ale rzadko) codziennie robiąc kilkaset kilometrów i zwiedzając po cichu odległe zakątki.
Czy po 20 latach można to powtórzyć? Czy korzystacie z portali, plebanii, notesu Facebooka? Nie pytam o ryzyko, ono zawsze jest
Czy moje marzenie, żeby pokazać dzieciakom świat to tylko wspomnienie z dzieciństwa? Na razie kupiłem atlas Europy, przerobiłem auto na gaz, wysyłam paczki, kartki do przyjaciół z za granicy. Zbieram siły.
Czy to tylko moja pomroczność jasna?