Sejm zajmie się telepracą
from Polskie Radio | IAR | Wiadomości
W Sejmie konsensus w sprawie telepracy. Wszystkie kluby parlamentarne opowiadają się za uchwaleniem takich zmian w kodeksie pracy, które umożliwią pracownikom wykonywanie swoich obowiązków w domu. W izbie dziś pierwsze czytanie rządowego projektu.
Rząd proponuje, by pracownik w każdym momencie zatrudnienia mógł zdecydować się na wykonywanie pracy w domu, w każdej chwili także mógłby wrócić do pracy w biurze. Pracodawca pokrywałby koszty wyposażenia pracownika w sprzęt niezbędny do pracy w domu i płaciłby za szkolenia. W zamian miałby prawo do ulg podatkowych. Telepracownik ma mieć takie same prawa, jak osoba pracująca w miejscu zatrudnienia.
Wiceminister pracy Joanna Kluzik - Rostkowska powiedziała, że projekt jest jednym z elementów polityku prorodzinnej rządu. Jak podkreśliła, telepraca jest skierowana głównie do matek małych dzieci.
Halina Olędzka z ministerstwa pracy dodaje, że z telepracy mogą skorzystać przedstawiciele wszystkich zawodów, których wykonywanie nie musi wiązać się z pracą w biurze - księgowi, tłumacze, architekci czy dziennikarze.
Rządowy projekt ustawy popierają wszystkie kluby parlamentarne. Izabela Jaruga Nowacka z SLD zwraca uwagę, że zaletą telepracy jest elastyczny czas wykonywania obowiązków. Pozwala on na przykład łączenie wychowania dziecka z pracą zawodową w domu. Posłanka zwraca uwagę, że telepraca jest korzystna także dla osób niepełnosprawnych czy mieszkańców małych miejscowości, którzy nie mogą znaleźć pracy w najbliższej okolicy.
Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej podkreśliła, że na proponowanych rozwiązaniach poza pracownikami mogą zyskać także pracodawcy. Zwraca uwagę,że taka forma zatrudnienia znakomicie sprawdza się na Zachodzie
Projekt po pierwszym czytaniu trafi do dalszych prac w komisjach.
Komentarz
Piszę o mamach, bo to one jako mniej mobilne (gdy obciążone małymi dziećmi) są zazwyczaj pokrzywdzone na rynku pracy. A nie mam wątpliwości, co do tego, że mamy małych dzieci mogą być co najmnie tak dobrymi pracownikami, jak każda inne grupa. A może nawet lepszymi, bo często są dużo lepiej zorganizowane niż osoby "bez zobowiązań".
Podsumowując: jeśli przyjdzie co do czego, to tatusiów z okolic Poznania też będziemy szukać. Niestety, pieniądze, które będziemy oferować, raczej nie wystarczą na utrzymanie rodziny wielodzietnej.
Jednak żadnej dyskryminacji nie planujemy.
A, co masz na myśli, Maćku?