Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
"Dziwne zachowanie" czterech osób zaniepokoiło strażniczki miejskie patrolujące nocą ulice Woli. Okazało się, że kobieta tuż przed ostatnią fazą porodu próbuje dotrzeć pieszo do szpitala. Dzięki pomocy funkcjonariuszek w ostatniej chwili trafiła na porodówkę.
- Pracuję w straży miejskiej od 12 lat. Jestem wyczulona na takie dziwne zachowania, szczególnie w nocy. Wtedy może się wszystko zdarzyć – mówi Agnieszka Korcz.
Strażniczki miejskie podeszły do grupy, aby sprawdzić, co się stało. Mężczyzna odsłonił płaszcz i wówczas oczom funkcjonariuszek ukazała się skulona, ciężarna kobieta ubrana w dres i kurtkę. Jak wynika z relacji Agnieszki Korcz, kobieta właśnie zaczęła rodzić o czym świadczyła częstotliwość skurczów. - Sama niedawno rodziłam drugie dziecko, więc wiedziałam, że to ostatnie minuty przed właściwym porodem. Nie było sensu wzywać karetki. Poprosiliśmy panią, by wsiadła na tylną kanapę do radiowozu i przewiozłyśmy do pobliskiego szpitala św. Zofii. Kiedy kobieta wysiadała z radiowozu przed izbą przyjęć, odeszły jej wody płodowe – opowiada strażniczka.
"Trzy minuty później kobieta urodziła na izbie przyjęć swoje szóste dziecko. Dziewczynka jest zdrowa i pełna energii" czytamy na stronie straży miejskiej.