jak go zwał, tak go zwał
istotą jest rozciągnięcie troski, przede wszystkim, o własna rodzinę,
na trochę dalszych krewnych (a może i nie), których określamy jako naród
i, zapewne, mamy tu raczej na myśli wspólnotę losu.
Tenże nacjonalizm jest bardzo ważnym, instynktownym odruchem,
który pozwala nam niwelować, szkodliwe często, skutki innego instynktownego zachowania,
a mianowicie przystosowywania się do innych, do świata wokół.
Tak że nie jest to żadna ideologia, a warunek przetrwania wspólnoty.
Komentarz