ks Łukasz Kachnowicz oficjalnie na rocznym urlopie ale mocno zaangażował się w parady LGBT i zrobil coming out więc ten urlop to tylko taka zabawa z biskupem.
... oj, niewiem jak to skomentować. Zastanawiałam się ktory to może być z lewicowych księży. Kiedyś obserwowałam ojca Kramera na TT i byłam poważnie zasmucona jego podejściem...słyszałam też o ks. Lemańskim i Sowie..
Niby sympatyczny ale ma niestety takie szkodliwe podejście typu "róbta co chceta, tolerujta wszystko jak leci, bo Bóg jest dobry"... miał wśród fanów wielu antyklerykałów (aż dziwne że nie wyciągnął wniosków ) i "letnich" których w tej letniości utwierdzał. Nic tylko się modlić.
Mnie ks. Karamer bardzo niepokoi. Trzeba się bardzo modlić za wszystkich księży.
Ks. Kramer niezbyt przykładał się do studiów teologicznych, ale zawsze miał dużo entuzjazmu. To widać po jego późniejszej działalności, kiedy wiele razy angażował się po niewłaściwej stronie ze zwyczajnej niewiedzy.
A ja uważam że dzięki ojcu Kramerowi niektórzy jeszcze nie odeszli z Kościoła. Przynajmniej z tej mojej, opolskiej perspektywy. Niektórzy chodzą na mszę tylko do niego... Nie piszę o sobie, choć jestem z Opola znam go tylko z internetu.
Masz rację to nie fair, wrzucanie ich do jednego worka. Mam / miałam ( bo nie pamiętam szczegółowo) sporo do zarzucenia, ale jest księdzem i się stara i chyba dobry z niego człowiek. Niepokoji mnie , to dobre określenie tego co czuje jak myślę o nim.
Swoją drogą ciekawe co czują księża którzy wiedzą że ludzie chodzą tylko ze względu na nich jeszcze do kościoła, czy traktują to jako porażkę czy sukces.
Pani Wiosna ja nie piszę, że dobrze jest chodzić do konkretnego księdza na msze, bo wiadomo, że nie. Piszę o rzeszach osób, które mają problem z wiarą i z przynależnościa do Kościoła.
to podobnie jak ks Drozdowicz, walą tłumy, nie robi z niczym problemów (takie wypowiedzi na forach) jest cool, zaprosił misjonarki do rozdawania Komunii, oraz joigina do konferencji.
Zawsze mi się wydawało, że to charyzmatyczny Ksiądz, choć ostatnio dowiedziałam się o nim takiej rzeczy (podobno prawie oficjalnej w naszej archi) , że jestem w ciężkim szoku, że kard. Nycz to toleruje i że nie jest on już dawno wysłany daaaaleko daleeeko.
Owszem, wszyscy jesteśmy grzesznikami i upadamy. Jeden drugiemu mamy pomagać nosić brzemiona, póki chce powstać. Ale jak ktoś się lansuje swoim upadkiem, chwali się nim na prawo i lewo, to zasługuje na jednoznaczne potępienie.
Owszem, wszyscy jesteśmy grzesznikami i upadamy. Jeden drugiemu mamy pomagać nosić brzemiona, póki chce powstać. Ale jak ktoś się lansuje swoim upadkiem, chwali się nim na prawo i lewo, to zasługuje na jednoznaczne potępienie.
Owszem, wszyscy jesteśmy grzesznikami i upadamy. Jeden drugiemu mamy pomagać nosić brzemiona, póki chce powstać. Ale jak ktoś się lansuje swoim upadkiem, chwali się nim na prawo i lewo, to zasługuje na jednoznaczne potępienie.
Pod warunkiem, że piętnujemy zło a nie człowieka. Zawsze przede wszystkim powinniśmy patrzeć na niego w taki sposób, żeby chciał i miał dokąd wracać. bez względu na to jak bardzo zdradził, rozczarował, zgorszył... Mówić o tym w taki sposób, by w chwili łaski, wiedział, że zostanie przyjęty z otwartymi ramionami.
Jak się chodzi na msze tylko do konkretnego księdza, to powstaje pytanie, czy Bóg, czy może ten ksiądz jest ważny? Jeśli ksiądz, to nie wiem czy to jest nawrócenie czy po prostu kult konkretnej osoby?
Może nie chodzą DLA niego, ale po prostu tylko on jest w stanie trafić do ich serc i pociągnąć do Pana Boga? Wiara rodzi się ze słuchania, a jeśli na Mszy ludzie słyszą ewangelię, której nie rozumieją, a potem bezsensowne frazesy na kazaniach albo durny list o miesiącu trzeźwości to nie dziwota, że szukają innych miejsc i ludzi, którzy pokażą im Boga.
A mi ciągle jest przykro, że ojciec Kramer został tu wymieniony "jednym tchem" z tym ponem.... Nie znam go osobiście ale jego praktycznie codzienne, krótkie filmiki i wpisy jakoś do mnie trafiają... On podkreśla istotę chrześcijaństwa, nie skupia się napietnowaniu grzeszników ale z tego co wiem wiernie służy w konfesjonale ..
Weszłam poczytać i poniżej tej wypowiedzi znalazłam też to:
Wiara oparta na lęku musi się bronić, szuka zagrożeń i wrogów. Wiara oparta na Jezusie broni słabych i usprawiedliwia grzeszników. Tak wierzę.
Grzegorz Kramer jak to człowiek - trochę w nim narwańca, trochę być może ignoranta i wiele oddanego, ufnego syna. Wolę takich prawdziwych, szukających ludzi niż posągowe figury ekspertów od przepisów i moralności.
Ja nie porównuje tych księży. Wiem że o. Kramera wielu ludzi lubi bo jest sympatyczny ale nie popieram jego sposobu nauczania na TT. Nie znam Go dobrze z innych źródeł. Pozdrawiam
Komentarz
Mam / miałam ( bo nie pamiętam szczegółowo) sporo do zarzucenia, ale jest księdzem i się stara i chyba dobry z niego człowiek. Niepokoji mnie , to dobre określenie tego co czuje jak myślę o nim.
Swoją drogą ciekawe co czują księża którzy wiedzą że ludzie chodzą tylko ze względu na nich jeszcze do kościoła, czy traktują to jako porażkę czy sukces.
Modlić się.
I pomyśleć kto na tym skorzysta w tych czasach??
Bo zdrajców trzeba piętnować.
Owszem, wszyscy jesteśmy grzesznikami i upadamy. Jeden drugiemu mamy pomagać nosić brzemiona, póki chce powstać. Ale jak ktoś się lansuje swoim upadkiem, chwali się nim na prawo i lewo, to zasługuje na jednoznaczne potępienie.
No chyba że o modlitwę chodzi.
Dla jasności, odszedłem. Można już nie mówić, ze jestem na urlopie. Nie jestem.
https://www.facebook.com/grzegorzkramer/posts/2305058272865113
Wiara oparta na Jezusie broni słabych i usprawiedliwia grzeszników.
Tak wierzę.
> którzy zmienili orientację?
Nie wiem, dla mnie wystarczające są świadectwa takich osób, jak Rosaria Butterfield, czy Daniel Mattson, do którego książki wstęp napisał kard. Sarah.