Tak się zaczęłam dzisiaj zastanawiać... dlaczego w zasadzie 500+ jest przyznawane na dzieci od urodzenia, a nie od poczęcia? Trochę mi się to kłóci z nauczaniem Kościoła...
A wiecie, kilka lat temu przy okazji pierwszych czarnych marszów i petycji o zaostrzenie/złagodzenie ustawy antyaborcyjnej, ludzie w mojej pracy (pro aborcja) podnieśli tę kwestię. I była też dziewczyna, uparcie twierdząca że do 12 tc to nie jest dziecko, a kilka zdań później, z całą powagą, że 500+ - zasiłek wychowawczy - powinno być też wypłacane od początku ciąży, bo dziecko w brzuchu się wychowuje. Genami.
Juz widzę jak naśmiewa się z tutejszych wpisów w gronie swoich oświeconych kolegów. Albo wstawia screeny na kafeterię albo inną, żeby pokazać jak to wielodzietna patologia nawet na ciąży chce zarabiać.
Sanna chyba z medycznego punktu widzenia dziecko to dopiero jest po roku. Wczesniej niemowle i noworodek a jeszcze wczesniej plod i zarodek. Jednak ten zarodek, plod czy noworodek to nasze dziecko.
To są fazy życia człowieka a nie jakieś abstrakcje biologiczne
@M_Monia, nie traktuj tego osobiście, będę udawała Coralgol, matuleczkę i Paprotkę.
No jak to, z moich podatków chcesz mieć darmowe leki? Nie powiesz mi chyba że zaszłaś w ciąże tylko po to, żeby mieć darmowy Duphaston? Ja kogoś nie stać na Duphaston, to nie powinien w ogóle w ciążę zachodzić. A tak w ogóle, toś głupia, bo sprzedajesz swój głos za listek progesteronu. I społeczeństwo wcale nie chce ci tego progesteronu dawać
Zapomniałam dodać, że gospodarka upadnie przez darmową luteinę i będziemy niedługo jak Grecja. Co z tego, że masz leki za darmo? Przecież pietruszka podrożała.
Ech... może ja się mało jasno wyrażam? W zasadzie tylko M_Monia załapała, o co mi chodzi. Ogólnie jestem przeciw zasiłkom takim jak 500+, ale skoro już są, to wydawałoby mi się to logiczniejsze, że już w ciąży, gdy tych wydatków żeby przygotować się na dziecko jest bardzo dużo. Dlatego logiczniejsze mi się wydaje jakby 500 bylo od poczęcia (od potwierdzenia przez lekarza ciąży na USG) - tym bardziej, że w ten sposób rząd pokazalby wlaśnie ze człowiek już od poczecia jest człowiekiem i pewne prawa mu przysługują. No ale Pis do konca władzą katolicką nie jest, aborcji tez nie zakaza.
A teraz badania darmowe jak chodzisz do lekarza na nfz, a lekarze często zlecają jedynie część zalecanych badań. Chodzisz prywatnie, nie przysługuja darmowe badania, choćbyś wcześniej 10 lat płacił składki zdrowotne i nie brał zwolnienia. Jakby to był problem przypisać elektronicznie badania do osoby, skoro jest e recepta, e zwolnienie itp możliwe
Może byłby to pomysł na zmniejszenie liczby aborcji. Ale nie sądzę.
Też w tym kontekście myślałam. Ale najlepszy pomysł na zmniejszenie liczby aborcji to mówienie o odpowiedzialności mężczyzn. By kobieta nie zostawała sama w ciąży z perspektywą 300 zl alimentów i zero wsparcia.
Może byłby to pomysł na zmniejszenie liczby aborcji. Ale nie sądzę.
Też w tym kontekście myślałam. Ale najlepszy pomysł na zmniejszenie liczby aborcji to mówienie o odpowiedzialności mężczyzn. By kobieta nie zostawała sama w ciąży z perspektywą 300 zl alimentów i zero wsparcia.
Buhahaha, gada cie o tym ze aborcja jest decyzja tylko i wyłącznie kobiety, a rownocześnie chcecie zeby mężczyźni czuli sie bardziej odpowiedzialni za ciążę...? Podstawy logiki to gdzie.. ?
Odrobinka te, co beda chciały usunąć, od czekają te trzy miesiące i z odłożonej kasy sfinansuja sobie zabieg. Wiec by zwiększyło a mię zmniejszyło. Ok dajcie mi teraz kopa żebym nie karmiła trolla
Ja nic takiego nie mówiłam. Ja konsekwentnie sprzeciwiam się aborcji.
Serio nie widzisz odpowiedzialności mężczyzny za ciążę?
Fakt, komuś ta kasa mogłaby posłużyć na sfinansowanie aborcji, o tym nie pomyślałam. Ale znowu, czy można na podstawie takich skrajnych przypadków kreować politykę socjalną?
Pis właśnie pokazał, że nie jest za życiem. W kwestii aborcji mają dokładnie to samo stanowisko co PO - czyli zachowanie obecnego "kompromisu" aborcyjnego. Nie zaostrzą prawa, by chronić nienarodzone dzieci, chociaż mają większość. Szpitale i hospicja powstawały też za PO. Ja tu wielkiej zmiany nie widzę.
Nie zgadzam sie. Z PO niektorzy sa za liberalizacja aborcji a PiS raczej na pewno jest za zaostrzeniem ustawy ale niestety liczy sie ze swoimi wyborcami ktorzy niestety w wiekszosci jeszcze nie sa na to gotowi.
Tak, w PO jest kilka osób za liberalizacją aborcji, w Pis kilka za zaostrzeniem, ale koniec końców obydwie partie obstają przy "kompromisie". Więc nic się nie zmieni, dopóki będzie rządził POPIS. Jedynie Konfederacja mówi stanowczo o zaostrzeniu przepisów, choć ta partia nie podoba mi się z wielu innych powodów.
Wielkiej nie widzę - w kwestiach drobnych tak. Ale nie mam złudzeń, że Pis zaostrzy prawo aborcyjne. Dla nich ważne są sondaże, a nie dobro dzieci nienarodzonych. To partia socjotechników bez wartości (choć jest tam kilka ideowych jednostek).
Komentarz
4.33, tak się zaczęłam dziś zastanawiać, jak wywołać gównoburzę na ogólnej. O, mam, wrzucę pińcet i Kościół, łykną jak pelikany.
Nie mam pod ręką cytatu, ale np. Korwin fajnie mówi o niepełnosprawnych i słabszych. System wartości nazistów.