Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Świniobicie

edytowano styczeń 2009 w Ogólna
Dziś rano górale z sąsiedniego domu zabili świnię i oprawiali ją przed stodołą. Dzieci z naszego turnusu przez całe śniadanie kursowały między stołami, a oknem, z którego było wszystko widać. Raportowały na bieżąco: "zrywają ze świni skórę", "świnia nie ma skóry i widać jej kości", "obcięli świni głowę" itd.

Ciekawe, czy będą teraz jeszcze chciały oglądać spokojne, pozbawione przemocy kreskówki, czy też zażyczą sobie czegoś mocniejszego. :devil:
«13

Komentarz

  • A my się zastanawialiśmy co nasi chłopcy po wigilii zaczęli tyle o świniach mówic.
    http://wataw.wrzuta.pl/film/4F9uRMLjC9/lapanie_karpia
  • Mój syn przed wigilią zaoferował się, że ubije karpia. Pouczyłem, że trzeba celnie i zdecydowanie walić. Jak powiedział tak zrobił. Wg mnie nie był w tym nic z chęci znęcania się, ale pewna męska inicjacja - żeby zjeść trzeba też upolować.

    A kreskówki lepiej nie oglądać - woda z mózgu - życie uczy.

    Maciek, jak tam pogoda w górach, bo w Warszawie odwilż i deszcz.
  • Słońce, bezchmurne niebo, widok na Tatry, lekki mrozek. Czyli tak, jak być powinno :cool:
  • ... i niech tak dalej będzie - miłego wypoczynku! U nas "zima w mieście" ew. zajęcia w domu.
  • Po przeczytaniu pierwszych zdań myślałem ze bedzie o Januszu z Lublina. A tu taki zawód.....
  • [cite] Werka:[/cite]
    [cite] Bogdan:[/cite]Mój syn przed wigilią zaoferował się, że ubije karpia. Pouczyłem, że trzeba celnie i zdecydowanie walić. Jak powiedział tak zrobił. Wg mnie nie był w tym nic z chęci znęcania się, ale pewna męska inicjacja - żeby zjeść trzeba też upolować.
    .

    uczysz dziecko, jak celnie trafić, żeby zabić??? to gorsze od oglądania okrutnych kreskówek....:devil: a z męskością to ma tyle wspólnego, co ja z baletem mongolskiem

    Powinien sie do karpia przytulić by naładowac sie energia oceanów i stawów hodowlanych a potem porozmawiać ze rybką o dolach i niedolach życia i o tym że w Rodzinne Święta nie powinno sie niszczyc tak dobrze zapowiadającego sie życia.
  • Sąsiad rolnik też jakiś czas temu świnobicie świętował fakt koło piątej rano a moi jakoś tak wcześniej niezauważenie wstali i słysząc kwik podeszli do okna nim zdążyłam podjąć kroki zapobiegawcze. Wiele nie zobaczyli ale wystarczyło by opowieściami o mało co nie przenieść babci w stan utraty przytomności.
    Babcia niemal nie zemdlała, gdy "uświadomili" ją też, że jedzony kurczak to nie jakieś tam znikąd przybyłe mięso tylko ubity ptak.
    Tak wrażliwa babci ale niebo nie teściowa i to 100%, tylko wrażliwa
  • mongolski-balet.jpg

    Hmm... Werka?


    W następnym odcinku będzie o tym jak to dziarskich górali urzędnicy UE zamykali do więzienia za ubicie tucznika.

    PS. Po tytule wątku to ja też się spodziewałem czegoś innego... ;) Jak to kiedyś powiedział jeden rolnik "świnie to są w rządzie, a my tu tuczniki hodujemy".
  • No dorośli się emocjonują, a dzieci spokojnie do tematu podchodzą. :smoking:
  • a ja myślałem że będzie o komunistach.:cry:
  • ci też wchodzą w rachubę
  • Jak nie można zapolować na bawoła to chociaż na karpia... Ot, cała męskość...:wink:
  • A mój mąż nie mial serca karpia ubić :wink: I na wigilię jedliśmy innąÂ rybę. :bigsmile:
    Takie drobnostki go nie rajcują :)))
  • Werka
    ... a ja jestem z niego dumny. Ma już ponad 15 lat i jest z niego chłopak "i do tańca i do różańca". Na święta ściął jeszcze czubek naszego wysokiego świerka i mieliśmy przepiękną choinkę. Każdemu życzę takiego syna.
  • balet baletem ale gdzie jest okaleczony świerk bo postanowiłem wraz z grupą wsparcia zaprotestować przeciwko okaleczaniu drzew w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Planujemy tygodniowy pobyt na okaleczonym drzewie będziemy zwisać na linach i mało oddychać aby nie powiększać efektu cieplarnianego jedzenie oczywiście tylko mrożone bo wiecie rozumiecie kuchenki gazowe wydzielają ciepło no i znów protest a w związku z kryzysem gazowym nie będziemy drażnić wschodniego sąsiada zbytnim wymaganiem na dostawy tegoż surowca. Gdzie jest świerk ?
  • Ja również pamiętam swoje pierwsze zabijanie karpii. Tata wyjechał przed świętami do dziadków i miał wrócić już w Wigilię więc nie było możliwości, żeby on to zrobił.

    Pamiętam, że bardzo cieszyłem się, że przypadł mi ten obowiązek, bo rzeczywiście był to dla mnie kolejny etap stawania się mężczyzną.

    Ponieważ we wcześniejszych latach asystowałem wiedziałem jak to się robi. Jednak wiadomo czym różni się teoria od praktyki.
    Efekt był taki, że bardzo starannie upewniałem się, że każdy karp jest już martwy (co polegało na kilku dodatkowych uderzeniach :) ) Efektem ubocznym były ściany łazienki we krwii karpii
  • Werko, nie idź tą drogą...
  • W moim rodzinnym domu też nigdy karpia tato nie zabijał, jakoś nie miał serca...
    Zwykle były kupowane filety.
    Dzieci też mam bardzo wrażliwe i nie chciałabym ,żeby zabijanie karpia oglądały.
  • Ja mam podobne podejście jak strusia. Na razie chodzimy na wigilie do teściów , którzy te karpie mordują ale w przyszłości my tego robić nie będziemy. Ja w dzieciństwie przeżyłam traumę widząc zabitego karpia , który dopiero co pływał w wannie. Więcej zabijania karpia nie było.
  • ... na najbliższe święta przymierzam się do świnobicja a raczej do świniorozbierania :wink: nie ma to jak wiejskie jadło - smaczne i zero konserwantów. Zapraszam Werkę i wszystkich chętnych.

    ps. świerk zaczął już włazić w druty i trzeba było go trachnąć.
  • [cite] strusia:[/cite]W moim rodzinnym domu też nigdy karpia tato nie zabijał, jakoś nie miał serca...
    Czytałem "Dzikie serce". Powyższy zwrot jest chyba bardziej trafny niż się z pozoru wydaje. /Uwaga ogólna, a nie wycieczka osobista względem konkretnej osoby./

    [cite] strusia:[/cite]Zwykle były kupowane filety.
    Znaczy się wysługiwanie się innymi.

    Co to miasto robi z ludźmi...
  • Ja tam uwielbialam jak karpie plywaly w wannie, nawet jak potem ladowaly nastole. A nasz pies godzinami stal na dwoch lapach przy wannie i ogladal rybki, no i bardziej rozpaczal za tymi karpiami niz dzieci
  • A ja mam takie wspomnienie z dzieciństwa, jak poszedłem na wsi do gospodarza kupić mleko z wieczornego udoju i zastałem na podwórku krwawą jatkę, ponieważ ów gospodarz zabijał właśnie cielaka waląc go młotkiem po głowie. Widocznie pomylił mu się z karpiem.
  • A w sumie... to jak się zabija cielaki albo świnie?
  • Świniaka chyba się zakłuwa.

    Zerknijcie - na dole. :hungry:

    Swoją drogą czy bywają lakierki z dobrej - ma się rozumieć świńskiej - skóry? :bigsmile:
  • Akurat oprawianie świni mnie nie rusza, sama często patroszę kurczaki itp... Najważniejsze, żeby nie cierpiały :shamed:
    Pamiętam,w pierwszej klasie siedziałam w ławce z takim kolegą, który jako swój przyszły zawód narysował... świnię. I rzeczywiście... Został rzeźnikiem :bigsmile:
    Później tłumaczył, że rysunek przedstawiał zabijanie świni prądem podłączonym do ucha. :shocked:

    Tak na marginesie, ja narysowałam... księdza :tooth:
  • Tak na marginesie, ja narysowałam... księdza :tooth:
    a wyrwałaś przynajmniej kleryka...?
  • [cite] Taw:[/cite]Tak na marginesie, ja narysowałam... księdza :tooth:
    a wyrwałaś przynajmniej kleryka...?

    Ja? Kleryka? Prądem?
    No chyba, że będzie to kleryk neoński :wink::wink::wink:
  • Nie to Tawowi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.