(Post napisałam w wątku"dania postne", ale mogę i tu skopiować )
No to Wam podam dwa przepisy mojej teściowej. Dzięki niej pokochałam ryby:bigsmile:
Pierwszy to "pescado al pimiento"
zieloną paprykę i dużą cebulę poszatkować, posolić lub posypać vegetą i dusić na oliwie z oliwek. Gdy cebula się zeszkli, dodać filety (rozmrożone) z ryby, jaką aktualnie macie.
Dusić jeszcze chwilę tak, żeby ryba nie była surowa.
I gotowe. A smak tego dania po prostu uwielbiam!
I drugi przepis to "pescado en salsa verde"
Potrzebne będą:
ziemniaki 1 kg
3 ząbki czosnku
groszek z puszki
panga
oliwa z oliwek
natka pietruszki
W głębokiej patelni albo w rondlu lekko przesmażamy na oliwie ziemniaki krojone w grube plastry i plasterki czosnku. Podlewamy wodą i dusimy chwilę. Dodajemy vegetę i układamy filety.
Nie musi to być panga, ale ryba nie może się rozgotować. Próbowałam z dorszem i wyszła....zupa
Jak ryba jest już dobra posypujemy zielonym groszkiem i delikatnie mieszamy całość. Na koniec dodajemy siekaną natkę.
Je się to z chlebem.
Już przy czytaniu o tych przysmakach robi się głodno. Smakowitości.
No i mam nadzieję kupić coś świeżego, z tym zapachem to jest chyba różnie. No skoro w "hiper-super" czyści się podobno kurczaki ace czy innymi detergentami i sprzedaje na promocji to nie wiadomo co robią z rybami.
[cite] ana:[/cite]A czy można gotowac na parze bez jakichs specjalnych dodatków na zwykłej kuchence.
A jakie przyprawy i warzywa dajesz
Ja kiedys gotowalem na parze właśnie w ten sposób - nad garnkiem z woda sitko perlonowe (odpowiedniej wielkosci (-; ) - podobnie jak przygotowuje sie pyzy na parze. Przyznaję, że było to w czasach studenckich, kiedy to polubiłem improwizację w kuchni (-:. W ten sposób raczej przygotowałabyś rybę w kawałkach z warzywami, a niekoniecznie całe filety (ja gotowałem same warzywa).
He, no to wpadłam :bigsmile:
Nie wiedziałam że jest taki wątek a ryby to mój kulinarny konik.
Jestem wegetarianką + ryby.
No to na początek dla baaardzo oszczędzających: zupa rybna.
W każdym rybnym sklepie, nawet na stoisku rybnym w hipermarkecie mają materiał na zupę rybną (czasami trza spytać), czyli to co zostaje z filetowania: głowy, kręgosłupy, brzuszki, skóry.
U mnie w Auchanie to było za 1,50 zł za kg, ale jak napędziłam popyt, to to podnieśli cenę. A w osiedlowym rybnym to nawet mi za darmo dawali, jak kupiłam coś innego.
No i w zasadzie na takim materiale można już swoją rybną tworzyć wedle uznania. Podobne jak te na mięsie.
Ja np lubię taką z ziemniaczkami, marchewką, trochę zielonej soczewicy (niedużo), trochę podsmażonej szalotki. daję trochę kurkumy dla koloru, a przed podaniem zaprawiam taką pastą: sól, bazylia, czosnek. No i zakwaszam cytryną. To też przed podaniem.
Można też bardziej w stylu kaszubskim, ze śmietaną i warzywami.
Aha, te szczątki na których się gotuje zupę, potem się obiera i wrzuca z powrotem do zupy.
Dorada w białym winie z rozmarynem i krążkami ziemniaczanymi.
Pokroić ziemniaki na krążki jakieś 3 mm grubości.
Wymieszać je z rozmarynem (najlepiej świeżym, ale suszony też jest ok), rozgniecionym czosnkiem, szczyptą soli.
Włożyć to do do dorady, pod doradę, na doradę i polać białym winem. Zapiekać.
ugotować grubą kaszą jęczmienną tak jak kto lubi
liściasty szpinak przesmażyć (tylko tyle żeby oklapł) z posiekanymi orzechami włoskimi i rozgniecionym czosnkiem
Halibuta upiec (trochę oprószyć solą i białym pieprzem)
W wersji oszczędnej szczątki z łososia wg opisu z zupy rybnej z postu #36
Dla tych przy kasie po prostu z fileta z łososia.
Na szerokiej patelni łączymy składniki: śmietana, łosoś, tymianek (najlepiej świeży), rozgnieciony czosnek, odsączony z zalewy zielony pieprz, sól. Zielony pieprz można przed dodaniem rozgnieść jak czosnek. Wizualnie będzie gorzej, ale bardziej jednolity smak wyjdzie. No i jak biesiadnicy wrażliwi na ostre, to lepiej rozgnieść, bo taki jak rozgryzie, to będzie płakał :cry:
Jeżeli wersja oszczędna, to pod koniec gotowania (smażenia?) wyjmujemy wszystkie gnaty ze szczątków łososia (kręgosłupy, nasady płetw itp). Ten sos dobrze wychodzi z brzuszków bo są tłuste, tylko trza je jednak oskrobać najpierw bo łuski słabo smakują...
No i dołączam się do wcześniejszej rekomendacji w tym wątku, że rybki doskonale wychodzą na parze. Jeżeli np macie takie urządzenie do gotowania ryżu z pięterkiem do gotowania na parze, to w 15 minut zdrowy obiad dla całej rodziny.
Na dolne pięterko ryż, na górne ryba + warzywa (np marchewka, brokuły). Trochę posypać solą czy pieprzem. Włączyć i jak się rice cooker wyłączy to obiadek gotowy!
Nie trza się martwić, że np dana ryba się rozlatuje w gotowaniu. Na parze wychodzi wszystko!
Ja nie jestem dobrą kucharką, ale jak nie zdążę z obiadem lub wpadną niezapowiedziani goście, to zazwyczaj częstuje ich potrawką z ryby z warzywami i ryżem. Jeżeli mam to dwa filety nierozmrożone (z braku czasu) duszę na maśle, kroje w kostkę, dodaje paczkę mrożonek (warzywa na patelnie z przyprawą włoską lub jakiś bukiet warzyw) posypuje ziołami z mrożonki, a jak ich tam nie ma to posypuje wszystkim co mam: solą, pieprzem, majerankiem, bazylią, czosnkiem, zalewam wodą pół na pół ze śmietana zbajtaną z łyżką mąki. Podaje z ryżem zalanym powyższym i posypuje tartym żółtym serem.
Jak nie mam mrożonki to dodaje tartą marchewkę z pietruszka i selerem i też nam smakuje.
Jest podzielne bardzo.
Dziewczyny, pytam o smażenie. Pierwszy raz będzie u nas Tata na Wigilii, dotychczas spędzał święta z +Mamą... On nie lubi ryb z piekarnika... Mogę mu przyjemność zrobić chociaż w tym.
Komentarz
No to Wam podam dwa przepisy mojej teściowej. Dzięki niej pokochałam ryby:bigsmile:
Pierwszy to "pescado al pimiento"
zieloną paprykę i dużą cebulę poszatkować, posolić lub posypać vegetą i dusić na oliwie z oliwek. Gdy cebula się zeszkli, dodać filety (rozmrożone) z ryby, jaką aktualnie macie.
Dusić jeszcze chwilę tak, żeby ryba nie była surowa.
I gotowe. A smak tego dania po prostu uwielbiam!
I drugi przepis to "pescado en salsa verde"
Potrzebne będą:
ziemniaki 1 kg
3 ząbki czosnku
groszek z puszki
panga
oliwa z oliwek
natka pietruszki
W głębokiej patelni albo w rondlu lekko przesmażamy na oliwie ziemniaki krojone w grube plastry i plasterki czosnku. Podlewamy wodą i dusimy chwilę. Dodajemy vegetę i układamy filety.
Nie musi to być panga, ale ryba nie może się rozgotować. Próbowałam z dorszem i wyszła....zupa
Jak ryba jest już dobra posypujemy zielonym groszkiem i delikatnie mieszamy całość. Na koniec dodajemy siekaną natkę.
Je się to z chlebem.
Utka dip koperkowy= serek homogenizowany + koper czy jogurt naturalny +,
A jak można upiec w tzw. rękawie do pieczenia?
No i nie śmierdzi oczywiście. Bo jeśli pływa i śmierdzi to może być co innego.
No i mam nadzieję kupić coś świeżego, z tym zapachem to jest chyba różnie. No skoro w "hiper-super" czyści się podobno kurczaki ace czy innymi detergentami i sprzedaje na promocji to nie wiadomo co robią z rybami.
A jakie przyprawy i warzywa dajesz
Ja kiedys gotowalem na parze właśnie w ten sposób - nad garnkiem z woda sitko perlonowe (odpowiedniej wielkosci (-; ) - podobnie jak przygotowuje sie pyzy na parze. Przyznaję, że było to w czasach studenckich, kiedy to polubiłem improwizację w kuchni (-:. W ten sposób raczej przygotowałabyś rybę w kawałkach z warzywami, a niekoniecznie całe filety (ja gotowałem same warzywa).
Trzy dni moczyć w mleku, a następnie...
wyrzucić.
o homeopatii to bylo na innym wątku
Nie wiedziałam że jest taki wątek a ryby to mój kulinarny konik.
Jestem wegetarianką + ryby.
No to na początek dla baaardzo oszczędzających: zupa rybna.
W każdym rybnym sklepie, nawet na stoisku rybnym w hipermarkecie mają materiał na zupę rybną (czasami trza spytać), czyli to co zostaje z filetowania: głowy, kręgosłupy, brzuszki, skóry.
U mnie w Auchanie to było za 1,50 zł za kg, ale jak napędziłam popyt, to to podnieśli cenę. A w osiedlowym rybnym to nawet mi za darmo dawali, jak kupiłam coś innego.
No i w zasadzie na takim materiale można już swoją rybną tworzyć wedle uznania. Podobne jak te na mięsie.
Ja np lubię taką z ziemniaczkami, marchewką, trochę zielonej soczewicy (niedużo), trochę podsmażonej szalotki. daję trochę kurkumy dla koloru, a przed podaniem zaprawiam taką pastą: sól, bazylia, czosnek. No i zakwaszam cytryną. To też przed podaniem.
Można też bardziej w stylu kaszubskim, ze śmietaną i warzywami.
Aha, te szczątki na których się gotuje zupę, potem się obiera i wrzuca z powrotem do zupy.
Pokroić ziemniaki na krążki jakieś 3 mm grubości.
Wymieszać je z rozmarynem (najlepiej świeżym, ale suszony też jest ok), rozgniecionym czosnkiem, szczyptą soli.
Włożyć to do do dorady, pod doradę, na doradę i polać białym winem. Zapiekać.
A to mój ranking słodkowodnych:
lin
sandacz
węgorz
okoń
szczupak
miętus
karp
pstrąg (taki mały, porcjowy)
Leszcze, płotki, karasie szkoda sobie nimi głowę zawracać, chyba że na polewkę kaszubską
morskie:
dorada
miecznik
okoń morski
tuńczyk
halibut
łosoś
dorsz
śledź
ugotować grubą kaszą jęczmienną tak jak kto lubi
liściasty szpinak przesmażyć (tylko tyle żeby oklapł) z posiekanymi orzechami włoskimi i rozgniecionym czosnkiem
Halibuta upiec (trochę oprószyć solą i białym pieprzem)
Podawać razem na talerzu
To jeden z moich ulubionych obiadów :tongue:
W wersji oszczędnej szczątki z łososia wg opisu z zupy rybnej z postu #36
Dla tych przy kasie po prostu z fileta z łososia.
Na szerokiej patelni łączymy składniki: śmietana, łosoś, tymianek (najlepiej świeży), rozgnieciony czosnek, odsączony z zalewy zielony pieprz, sól. Zielony pieprz można przed dodaniem rozgnieść jak czosnek. Wizualnie będzie gorzej, ale bardziej jednolity smak wyjdzie. No i jak biesiadnicy wrażliwi na ostre, to lepiej rozgnieść, bo taki jak rozgryzie, to będzie płakał :cry:
Jeżeli wersja oszczędna, to pod koniec gotowania (smażenia?) wyjmujemy wszystkie gnaty ze szczątków łososia (kręgosłupy, nasady płetw itp). Ten sos dobrze wychodzi z brzuszków bo są tłuste, tylko trza je jednak oskrobać najpierw bo łuski słabo smakują...
Ugotować tagliatele i polać je sosem!
Na dolne pięterko ryż, na górne ryba + warzywa (np marchewka, brokuły). Trochę posypać solą czy pieprzem. Włączyć i jak się rice cooker wyłączy to obiadek gotowy!
Nie trza się martwić, że np dana ryba się rozlatuje w gotowaniu. Na parze wychodzi wszystko!
Jak nie mam mrożonki to dodaje tartą marchewkę z pietruszka i selerem i też nam smakuje.
Jest podzielne bardzo.
Mam płat ze skórą.
Pierwszy raz będzie u nas Tata na Wigilii, dotychczas spędzał święta z +Mamą...
On nie lubi ryb z piekarnika... Mogę mu przyjemność zrobić chociaż w tym.