Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Polska i świat po pandemii

13

Komentarz

  • Ja bardzo często korzystam z takich kas i sobie chwalę. Tak potrzebna jest w bardzo rzadkich przypadkach obsługa do pomocy.
    Podobnie jest przecież z bankowymi sprawami. Właściwie internet powoli zastępuje panie na poczcie i w kasie bankowej.
    Wiem że starsze osoby jeszcze mają kłopot i te bez konta bankowego jak mój mąż np i ojciec. Ale to naprawdę są wyjątki.

  • U nas są takie super kasy że bierzesz na wejściu sprzęt do skanowania. Wszystko co do wózka wkładasz to skanujesz- od razu do toreb można wkładać a przy wyjściu tylko zczytujesz wynik ze skanera i placisz. Bardzo rzadko panie kontrolują czy ktoś nie oszukał. Fajne jest to że od razu widać cenę skanowanego produktu i czy rzeczywiście na promocji jest jak i całą kwotę zakupów. Na wioskach coraz więcej sklepów bezobsługowych. Wchodzisz, bierzesz towar, zapisujesz w zeszyt tylko co wzięłaś i zostawiasz pieniądze lub płacisz twintem. Już wchodzą do miast powoli sklepy kontenerowe bezobsługowe.
    Podziękowali 2Odrobinka MonikaN
  • UlaUla
    edytowano kwiecień 2020
    Odrobinka - przed pandemią tez sobie chwaliłam. Teraz widzę, ze większe zakupy nie mieszczą się na blacie do odstawiania, jak jest za dużo to się zsuwaja itp, trzeba zawołać obsługę z kartą, żeby opróżnić blat, potem gdzieś odłożyć te zakupy (a w wózku masz następne). Nie miałam nie wiadomo jak dużo, "tylko" pelny wózek, w tym zgrzewka mleka, wody, soki. 

    e. Po prostu nie w każdej sytuacji sa przydatne. Tak samo maszyna towaru nie rozłoży.
    Podziękowali 2Barbasia Klarcia
  • Tak, ze skanowaniem spotkałam się we Francji, tez fajne rozwiązanie, ale też obsługi nie eliminuje. 
  • w Łodzi w Tesco były chyba ze 2 lata temu ale chyba się nie sprawdziły.
    Dla mnie kłopotliwe.
  • Jeśli już mowa o kasach bezobsługowych- w Decathlonie przed pandemią testowałam ciekawe rozwiązanie- całe zakupy wkłada się do pojemnika przy kasie i to wszystko. Ilość i ceny sczytywane są w tym pojemniku bez udziału klienta, pojawia się cena i forma zapłaty itp. W sklepach spożywczych to może być problem, nie wiadomo jak duże musiały by być te pojemniki- kasy <span>:wink:</span>
  • Lubię nowoczesne technologie i nawet nieźle sobie z nimi radzę, ale kas samoobsługowych nie cierpię i o wiele lepiej czuję się, gdy obsługuje mnie kasjer. Chylę przed nimi czoła i szczerze podziwiam. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • problem jest jeszcze , jak chcesz kupowac coś luzem - warzywa, owoce, cukierki itp. - wtakich kasach jak w decathlonie wszystko musialo by byc paczkowane - średnio to ekologiczne, zmusza do większych zakupów, bo nie kupisz dwóch marchewek i cebuli.
    Podziękowali 2beatak Klarcia
  • Kwestia ważenia w sklepie. Nie widzę wiekszego problemu. W Selgrosie ważę sama, naklejam naklejkę z wagi i przy kasie wchodzi w czytnik kod z wagi.
  • Ale to dalej nie rozwiazuje pojemności blatu do odkladania. I tak na zakończenie - wszystko można, ale realne nie sadzę, ze to akurat sę mocno pozmienia. Inna sprawa, ze moga rozwinać se zakupy przez internet.
    Podziękowali 1Barbasia
  • Kasjerka ma wprawę  i dużo szybciej zeskanuje wielki kosz zakupów.  Za to jak masz kilka rzeczy, wtedy najszybciej w samoobsługowej. 
  • Tola - ale robiłas własnie takie duze zakupy? Ja robiłam w Biedrze, i praktycznie wygladało to tak, ze wyłozyłam 1/3 wózka i blat mi sie skończył. Popakowalam to stawiajac na podłodze (a nie uzywam torebek plastikowych), podliczylam kolejna porcje i  jeszcze nie mialam pustego wózka, zeby pakowac w niego zakupy - uważasz, ze powinnam dokładac zakupy policzone do tych jeszcze nie policzonych? zaraz by sie cos pomyliło, a potem tłumacz sie ochronie, ze nie chciałas okrasć sklepu. Acha - i każde zdjęcie już policzonych towarów = odblokowanie kasy przez obsługe. Jeśli robie zakupy mieszczące sie przykładowo w dwóch siatkach - wole taka kase , niż stanie w kolejce do zwykłej, ale w przypadku dużych zakupów - nigdy wiecej.
    Podziękowali 3Barbasia beatak aqq
  • Jeśli chodzi o Kindle, to czytam tylko na nim i uważam, że nigdy w życiu nie dostałam lepszego prezentu. 
  • Ale jest różnica bo np. na 5 kas samoobsługowych plus pięć stanowisk do skanowania jest jedną osoba obsługująca, która w razie problemu z systemem pomoże, a nie że jedna kasa = jedna kasjerka. 
    Podziękowali 2Milamama Odrobinka
  • Bardzo prosto z dużymi zakupami. Biorę dwa wózki i przekladam zeskanowane do drugiego wózka.
  • Nie no, wszystko się da, tylko ja z reguły robię zakupy sama i nie mam potrzeby ciagania drugiego wózka za sobą. Dyskusja robi się absurdalna, pozwolicie, że spasuję.
    Podziękowali 3Rogalikowa Barbasia Katia
  • Ja czytam na tablecie. Książki lubię. Ale moje dzieci wolą na kindlu.
  • Hanq powiedział(a):
    U nas są takie super kasy że bierzesz na wejściu sprzęt do skanowania. Wszystko co do wózka wkładasz to skanujesz- od razu do toreb można wkładać a przy wyjściu tylko zczytujesz wynik ze skanera i placisz. Bardzo rzadko panie kontrolują czy ktoś nie oszukał. Fajne jest to że od razu widać cenę skanowanego produktu i czy rzeczywiście na promocji jest jak i całą kwotę zakupów. Na wioskach coraz więcej sklepów bezobsługowych. Wchodzisz, bierzesz towar, zapisujesz w zeszyt tylko co wzięłaś i zostawiasz pieniądze lub płacisz twintem. Już wchodzą do miast powoli sklepy kontenerowe bezobsługowe.
    O tak. Te kasy pamiętam i szkoda że ich tu nie ma. Nic nie trzeba wykładać na taśmę. Od razu można w wózku do toreb włożyć.
    Podziękowali 1Hanq
  • Książek nic nie zastąpi, nic tak nie pachnie jak nowa książka. <3
    Podziękowali 2Klarcia Barbasia
  • Ja też wolę papierowe książki. Mam Kindle ale jakoś nie mogę się przekonać i leży w kącie. Może dzieci będą kiedyś używać.
    Podziękowali 2mamaw Klarcia
  • Ja papierowe też kocham, ale czytam bardzo dużo i bardzo szybko i od dawna książek nie kupuję, a biblioteki od miesiąca zamknięte, więc teraz kindle jest niezastąpiony.
    Podziękowali 1Polly
  • edytowano kwiecień 2020
    Ula powiedział(a):
    Tola - ale robiłas własnie takie duze zakupy? Ja robiłam w Biedrze, i praktycznie wygladało to tak, ze wyłozyłam 1/3 wózka i blat mi sie skończył. Popakowalam to stawiajac na podłodze (a nie uzywam torebek plastikowych), podliczylam kolejna porcje i  jeszcze nie mialam pustego wózka, zeby pakowac w niego zakupy - uważasz, ze powinnam dokładac zakupy policzone do tych jeszcze nie policzonych? zaraz by sie cos pomyliło, a potem tłumacz sie ochronie, ze nie chciałas okrasć sklepu. Acha - i każde zdjęcie już policzonych towarów = odblokowanie kasy przez obsługe. Jeśli robie zakupy mieszczące sie przykładowo w dwóch siatkach - wole taka kase , niż stanie w kolejce do zwykłej, ale w przypadku dużych zakupów - nigdy wiecej.
    Ja dzieliłam na kilka transakcji, bo mi się nie mieściło. I małe rzeczy typu nasiona w ogóle nie wchodzą i trzeba pomocy obsługi. A jak coś zdjęłam to mi wyło, że waga sie nie zgadza, bo brak jakiegoś produktu więc musiałam wkładać na blat z powrotem. W biedrze te kasy to dla tych co małe zakupy robią.
    Podziękowali 1Katia
  • Mam kindla. Na początku nie chciałam, teraz bardzo chwalę. Czytam na nim głównie powieści, książki, na których mi zależy szczególnie, kupuję w wersji papierowej. Mimo wszystko, to świetny wynalazek i przydaje się zdecydowanie.
  • Ula powiedział(a):
    Macie te kasy samoobsługowe na żywo? Ja tak i o ile dla nie za dużych zakupów i osób nieco obeznanych z elektroniką są jak najbardziej ok, to już przy zakupach "pandemicznych" zupełnie się nie sprawdzają - przetestowalam. Zresztą podobnie jak w normalnej sytuacji zakupy weekendowe itp. Upierdliwe, czasochłonne i z koniecznoscia zainteresowania obsługi. Może w sklepie wielkopowierzchniowym, hurtowym ma to szanse, w mniejszych tylko jako kasa dodatkowa. Brak płatności gotówką pominę, bo to pewnie najłatwiej rozwiązać.

    Ja bym nie umiała tego obsłużyć. Poza tym - nie posiadam karty płatniczej.
    Na samą myśl, że musiałabym korzystać z czegoś takiego - wrrrrr.

    PS: Mam nadzieję, że złodzieje jeszcze długo nie pozwolą na instalację tego badziewia.
  • Hanq powiedział(a):
    U nas są takie super kasy że bierzesz na wejściu sprzęt do skanowania. Wszystko co do wózka wkładasz to skanujesz- od razu do toreb można wkładać a przy wyjściu tylko zczytujesz wynik ze skanera i placisz. Bardzo rzadko panie kontrolują czy ktoś nie oszukał. Fajne jest to że od razu widać cenę skanowanego produktu i czy rzeczywiście na promocji jest jak i całą kwotę zakupów. Na wioskach coraz więcej sklepów bezobsługowych. Wchodzisz, bierzesz towar, zapisujesz w zeszyt tylko co wzięłaś i zostawiasz pieniądze lub płacisz twintem. Już wchodzą do miast powoli sklepy kontenerowe bezobsługowe.

    Tam, gdzie są Polacy, Bułgarzy i Rumuni - jeszcze długo to nie wypali.
  • Tola powiedział(a):
    Kradzieże @Klarcia to i tak są niezależnie od rodzaju kas, ale jednak większość ludzi nie kradnie. 

    Co do wprawy, to każdy do niej dojdzie prędzej czy później :)


    Teraz jednak jest znacznie trudniej coś ukraść. Przy pełnej automatyzacji, było by eldorado. :)
    Sama bym kradła, gdyby nie to, że jestem chrześcijanką.
  • Odrobinka powiedział(a):
    Ja czytam na tablecie. Książki lubię. Ale moje dzieci wolą na kindlu.

    NIGDY!!!
    Pod tym względem  jestem tradycjonalistką, muszę czuć papier pod palcami i zapach "czytadła".
  • edytowano kwiecień 2020

    Odrobinka powiedział(a):
    Hanq powiedział(a):
    U nas są takie super kasy że bierzesz na wejściu sprzęt do skanowania. Wszystko co do wózka wkładasz to skanujesz- od razu do toreb można wkładać a przy wyjściu tylko zczytujesz wynik ze skanera i placisz. Bardzo rzadko panie kontrolują czy ktoś nie oszukał. Fajne jest to że od razu widać cenę skanowanego produktu i czy rzeczywiście na promocji jest jak i całą kwotę zakupów. Na wioskach coraz więcej sklepów bezobsługowych. Wchodzisz, bierzesz towar, zapisujesz w zeszyt tylko co wzięłaś i zostawiasz pieniądze lub płacisz twintem. Już wchodzą do miast powoli sklepy kontenerowe bezobsługowe.
    O tak. Te kasy pamiętam i szkoda że ich tu nie ma. Nic nie trzeba wykładać na taśmę. Od razu można w wózku do toreb włożyć.
    Ależ są  :o To znaczy może JUŻ nie ma, nie wiem, czy Tesco już poszło w diabły.


  • Klarcia powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    Ja czytam na tablecie. Książki lubię. Ale moje dzieci wolą na kindlu.

    NIGDY!!!
    Pod tym względem  jestem tradycjonalistką, muszę czuć papier pod palcami i zapach "czytadła".

    Nigdy się kończy wraz z koniecznością spakowania biblioteki na dłuższy wyjazd, albo z problemami oświetleniowymi utrudniającymi czytanie książek papierowych.

    Ja uwielbiam książki papierowe, nawet jedną miałem okazję zaprojektować, złożyć i wydrukować dla klienta. Doceniam jednak zalety jakie oferuje mi czytnik i przez kilka ostatnich lat praktycznie czytałem tylko z jego pomocą. Niestety się wziął i zepsuł, a ściślej matryca mu pękła i z powodu braku możliwości jego naprawy, wróciłem do książek papierowych. No i niestety nie mogę czytać wtedy kiedy bym chciał :(

    Jak tylko będę mógł, kupuję następny czytnik.
    Podziękowali 3Rien Klarcia Pioszo54
  • Najważniejsze, aby nie rezygnować z płatności gotówką. To byłby przełom na skalę niewyobrażalną. Od czasów fenicjańskich towarzyszyła nam gotówka.
    Bez gotówki ktoś będzie nasze pieniądze przeliczał na swoim serwerze i mówił nam ile mamy pieniędzy.

    Jako żywo "Trzymanie pieniędzy u sąsiada w szafie"
    Podziękowali 1Klarcia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.