Przypadkowo trafiłam na opis fantastycznego porodu. Rodzice są nieco odlotowi, raczej nie chrześcijanie.
Poród był przed wczesny, bez pomocy położnej i .. mnie zafascynował.
Czy ktoś podziela moje uczucia?
Poniżej namiary na opis:
Urodziłam sama w domu
W noc Wielkiej Soboty nasza sypialnia, nasza świątynia miłości, zamieniła się w świątynię narodzin. Narodzin naszego syna i nas samych, na nowo.
http://marzeniacodziennoscia.pl/swieta-intymnosc/urodzilam-sama-w-domu/Ja mam to już za sobą, ale gdybym była w wieku rozrodczym, to chętnie bym przetestowała.
Czy jest tutaj jeszcze ktoś, kto miałby ochotę na podobne mistyczne doświadczenia?