Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Msza Trydencka albo ŻADNA?

13»

Komentarz

  • I tu pełna zgoda: homilia powinna być homilią, a nie czasem na przedstawienie przez celebransa swojego strumienia świadomości.
    Podziękowali 2Joannna Klarcia
  • W ten piątek można jeść mięso. Uroczystość głównego patrona Polski - św. Wojciecha - znosi wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. I tu ciekawostka. Bractwo św. Piusa X domaga się od swoich wiernych, aby traktowali ten piątek jak każdy inny i mięsa nie jedli.
    Podziękowali 2Klarcia Hope
  • edytowano kwiecień 2021
    .
  • Tomasz i Ewa powiedział(a):
    W mojej diecezji post obowiązuje w Środę popielcową i Wielki piątek. 

    T :)
    No bo Twój episkopat zdecydował inaczej. Możesz pościć przecież w piątki,  nie zabronili Ci. 
  • Jeden zje śledzika, drugi kiełbaskę
    Czasy ostateczne jak nic 
    Podziękowali 1Klarcia
  • a co mają powiedzieć ci biedni wegetarianie ;)
    Podziękowali 2Hope Klarcia
  • Albo ci, którzy bardziej lubią rybę niż prosiaka.
  • Wolę mięso, ale krewetki też mogą być :p
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano kwiecień 2021


    Nieszczęsny Paweł Lisicki teraz już brnie w jawne herezje. Ogłosił, że człowiek musi sam zapracować na zbawienie. Jest to czysty pelagianizm. Dalej mówi, że posłuszeństwo w Kościele obowiązuje tylko wtedy, kiedy ktoś wypowiada się w zgodzie z "tradycją". Czyli ja sam oceniam, czy biskup jest w zgodzie z "tradycją" i jak mi się to zgadza, to jestem mu posłuszny. A dokładnie, jestem posłuszny sobie samemu, bo to ja oceniam biskupa. To jest relatywizm wiary, przed którym ostrzegał Benedykt XVI. Każdy wybiera to, co mu się podoba, a resztę ignoruje.
  • Maciek_bs powiedział(a):


    Nieszczęsny Paweł Lisicki teraz już brnie w jawne herezje. Ogłosił, że człowiek musi sam zapracować na zbawienie. Jest to czysty pelagianizm. Dalej mówi, że posłuszeństwo w Kościele obowiązuje tylko wtedy, kiedy ktoś wypowiada się w zgodzie z "tradycją". Czyli ja sam oceniam, czy biskup jest w zgodzie z "tradycją" i jak mi się to zgadza, to jestem mu posłuszny. A dokładnie, jestem posłuszny sobie samemu, bo to ja oceniam biskupa. To jest relatywizm wiary, przed którym ostrzegał Benedykt XVI. Każdy wybiera to, co mu się podoba, a resztę ignoruje.
    Otóż nie. Jesli biskup np zaprzecza dogmatom, to wypowiada sie niezgodnie z Tradycją Kościoła, i wowczas w tej kwestii nie obowiazuje nas posluszenstwo wobec tego co glosi.
  • Już od dawna - chyba od pontyfikatu Franciszka - Pawłowi Lisieckiemu odbija.
  • @PawelOdOli

    Oczywiście, istnieje możliwość, że jakiś biskup popadnie w herezję lub schizmę. Mamy przykłady abpów Lefebvre czy Vigano, który z członków watykańskiego establishmentu przeistoczyli się w tak zapiekłych wrogów papieża, że ten pierwszy zaryzykował nawet śmierć w stanie ekskomuniki. Ale w obu przypadkach o ich statusie informuje Stolica Apostolska i to ona określa, jak wierni mają się do nich odnosić. Ty proponujesz jakąś samowolkę, w której świeccy, nie mając do tego podstaw merytorycznych, ani eklezjalnych (hierarchiczny ustrój Kościoła), mają decydować o ortodoksji hierarchów. No i teraz wyobraźmy sobie, że Ty mówisz, że bp Ryś jest heretykiem. A Tomasz i Ewa, że nie jest. Kto ma rację?
    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie chodzi o rację, a o fakty. Jesli bp Rys bedzie sie publicznie upierał, ze np. nie bylo wniebowzięcia NMP, to wszystko jedno czy Brawario powie ze to herezja, a Żyłka, że superteologia. Prawda lezy tam gdzie lezy. Wiele herezji latwo zweryfikowac, np z katechizmem. Moze to zrobic kazdy wierny.


  • Ta książka ma 750 stron. Księża studiują teologię przez trzy lata, żeby się w tym orientować. Owszem, świecki zna kilka dogmatów, tych najbardziej popularnych. Potem nietrudno mu samemu powiedzieć coś bez sensu, jak to się przydarzyło Lisickiemu.
    Podziękowali 2Klarcia malagala
  • Maciek_bs powiedział(a):


    Ta książka ma 750 stron. Księża studiują teologię przez trzy lata, żeby się w tym orientować. Owszem, świecki zna kilka dogmatów, tych najbardziej popularnych. Potem nietrudno mu samemu powiedzieć coś bez sensu, jak to się przydarzyło Lisickiemu.
    Ale ja nie mówię, że nie bywa tak jak piszesz. Bywa. I bywa też że biskupi gadają teologiczne głupoty. 
  • edytowano kwiecień 2021
    jest jeszcze gorzej, nikt nie mówi, że kwestia pozostawienia po sobie potomstwa, stała się kwestią indywidualną, a tym samym kwestią przyzwoitości
  • Rzućcie okiem na czytanie z najbliższej niedzieli:

    Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, to mamy ufność w Bogu, a o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.

    Tylko tyle i aż tyle.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Wando, ale Kan. 844 § 4 ma jeszcze drugą część, niebezpieczeństwo śmierci nie jest jedynym kryterium.

    Nie będę kolejny raz wklejał zdjęcia kard. Ratzingera, który udziela Komunii bratu Rogerowi z Taize. Jeżeli to ma być przejaw herezji, to mamy problem.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Gorszysz się tym biskupem, a ja właśnie słucham homilii o tym, żeby nie gorszyć się Jezusem.


    Podziękowali 1Klarcia
  • A tymczasem mój ulubiony profil "Trudno być katolikiem" nadaje:

    Stoisz przed pełnym przepychu kościołem, monumentalną świątynią, która wykarmiła cię jak Matka, wychowała, tuląc czule do piersi tyle dekad. A dziś? Czujesz się niezrozumiany i odrzucony. Gorszysz się grzechem i niewiarą. Choć sam upadasz jako grzesznik i lękasz o swą wiarę, to boli, boli niezmiernie obraz upadłego gmachu, profanacji świętości w samym centrum sacrum. Wielu czuje się odepchniętych, czuje strach, karmi się bólem i lękiem o przyszłość. Jedyne co nas trzyma to wiara, nadzieja i miłość, skrucha, pokora i nieustanna modlitwa za nas, za papieża, za Kościół, który zdaje się przegrał i wypiera wierzących poza swe mury. Ci którzy wiarę zachowali czują się osamotnieni, zagubieni, wyszydzani. Za miłość do Tradycji, do Mszy wszech czasów, do nauki Kościoła, do jego niewzruszonych zasad. Dziękuję za każdą Mszę trydencką odprawioną w Polsce, za każde słowo konsekracji wybrzmiewające w otoczeniu Aniołów pod rzeźbą z marmuru. Módlmy się za Kościół, prośmy o święte powołania i rodziny. To w rodzinach kwitnie przyszłość narodu i katolicyzmu. Tyle od nas i naszych dzieci dziś zależy...

    Ci biedni ludzie nie mogą zrozumieć, że odrzucenie, które tak w sobie pielęgnują, jest jedynie stanem ich psychiki. No i też charakterystyczne, że najpierw się modlą za siebie, a dopiero potem za papieża i Kościół.

    Kolejna ciekawa rzecz w analizie psychologicznej, to indukowanie poczucia klęski. Gmach świątyni upadł, świętość jest profanowana, Kościół przegrał i wypędza wierzących. Oczywiście "ci, którzy wiarę zachowali" walczą do końca, wspierani przez "anioły pod rzeźbą z marmuru".
    Podziękowali 2AleksandraB Klarcia
  • Rozum i wolna wola czynią nas podobnymi do Pana Boga. Warto ich używać. Pogląd, żeby nic nie wiedzieć, nic nie czytać, bo jestem tylko świeckim wiernym jest obcy kulturze dobrze uformowanego katolika. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • Oczywiście, że powinniśmy czytać. Ale nie ludzi, którzy sieją zniechęcenie.

    A przy okazji - do Boga upodabnia nas przede wszystkim miłość. Rozum jakiś tam mamy, ale szału nie ma. Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. 
    Podziękowali 2AleksandraB Klarcia
  • Takich, którzy sieją prawdę również i uzbroić się w męstwo do jej znoszenia. 
  • A co jest przerażającego w prawdzie? Prawda nas wyzwoli, jest naszym sprzymierzeńcem.
    Podziękowali 1Joannna
  • edytowano maj 2021
    Kolejny ciekawy film:



    Zacznijmy od tego, że Bractwo Kapłańskie św. Piotra, do którego należy ks. Kostka, odprawia Mszę posoborową. Dlatego dziwnie brzmi, kiedy się od niej dystansuje i nazywa "rytem watykańskim". Co to za określenie.

    Druga osobliwość, to wychwalanie przez ks. Kostkę ignorancji wiernych, którzy nie znają łaciny. Dużo natomiast mówi o tym, jakie mają odczucia i przeżycia, związane z udziałem we Mszy św. To o tyle ciekawe, że zwykle oskarża się "posoborowie" o to, że opiera wiarę na emocjach. A tu proszę, okazuje się to dobre.

    Dalej dowiecie się, że Odnowa i Neokatechumenat to "duch protestancki", który rozbija Kościół.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Ja śmiem twierdzić, że więcej "ducha protestanckiego" może jedynie Kk ocalić.
    Tradycyjne duszpasterstwo było już mało skuteczne w czasach działalności ks. Blachnickiego.
    Poza tym - o ile możemy charyzmaty w Odnowie nazwać protestanckimi, to na pewno Droga nic wspólnego z protestantami nie ma. Jest natomiast wkorzeniona w judaizm, szlachetną winorośl, w którą jako dziczka jesteśmy wszczepieni.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.