Zrobiłam kajmak z przepisu mamy Rejczel, na mleku prosto od krowy. Pycha. Co prawda pracochłonny trochę, bo zaczęłam odparowywać w piątek rano, a skończyłam dziś czyli w sobotę wieczorem. Dwa dni patelnia stała na kuchence, co jakiś czas włączałam na chwilę.
A ja poszalałam i zrobiłam jedna porcję kajmaku cytrusowego. I to był super pomysł. Stanowczo mój ulubiony. Poszłam na łatwiznę i wykorzystałam cukier że skórka cytrynowa i esencje cytrynową. Z tym, że mleko najpierw pogotowałam z tym cukrem, potem przecedzilam (nie bardzo byłam w stanie przewidzieć, jak te drobinki skórek będą się potem zachowywać w kajmaku) a prawie pod koniec dodałam tej esencji. Bardzo fajny, nie tak słodki smak. A każda babeczka ma zawsze u mnie słupki migdałów.
Komentarz
Aż za bardzo, rzekłabym, bo lepiej nie wyciągać z formy, tylko w niej zostawić.
Rzecz w tym, że pamiętałam, że gdzieś rok temu dawałaś instrukcje do ciasta kruchego, nie chciała mi się szukać gdzie to było.
Bardzo fajny, nie tak słodki smak.
A każda babeczka ma zawsze u mnie słupki migdałów.