Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jaki dom (wielkość, funkcjonalność itp.)?

13

Komentarz

  • U nas garażu nie będzie, nie ten budżet.... A jak patrzę na materiałów w ostatnich miesiącach, to domu może też nie będzie :(
  • Był plan 120-130 na parterze, plus nieduże poddasze do adaptacji...
  • Dom 120-130 m plus poddasze to bardzo duży dom.

  • Przecież piszesz, że mieszkacie w czwórkę na 130, i jest w sam raz
  • Tak, chodzi mi raczej o koszty jakie trzeba ponieść.
    Podziękowali 1malagala
  • malagala powiedział(a):
    @Ata mogę spytać, jak liczna rodzinę macie? 
    malagala 2 + 8, ale mieszkaliśmy zawsze 2+7 (bo najstarszy się wyprowadził zanim najmłodzszy się urodził :), Na górze 4 pokoje, 1 separatka (dla najstarszego dziecka-domownika- 6-7 m2), 2 po jakieś 20m, jeden ok14 - po 2 szt w jednym. 
    Podziękowali 1malagala
  • Generalnie uważam, że można mieć wszystko co się chce - ale wtedy gdy chce się mało :) Nasz dom jest teraz w sam raz, ale za 5-10 lat będzie za duży. Na 2 rodziny nijak, mąż myśli, że mały domek dla nas obok, ten dla wielodzietnego dziecka...
    Podziękowali 2malagala KasiaGorska
  • Ata powiedział(a):
    Generalnie uważam, że można mieć wszystko co się chce - ale wtedy gdy chce się mało :) Nasz dom jest teraz w sam raz, ale za 5-10 lat będzie za duży. Na 2 rodziny nijak, mąż myśli, że mały domek dla nas obok, ten dla wielodzietnego dziecka...

    Haha, tylko dla którego B)
  • Quintana powiedział(a):
    Ja mam duzą pralnie przy łazience i to jest fajne rozwiązanie - jeśli sypialnie są na pietrze to lepiej mieć pralnie na tym pietrze . Znajomi mają na parterze pralnie a na pietrze sypialnie -  i to nie jest wygodne rozwiązanie z tachaniem ciuchów góra - dół non - stop . 

    Tak, pralnia na poziomie sypialni się wydaje oczywista - mam tylko nadzieję, że da się tak zaprojektować i zbudować drewniany dom, że on się cały nie trzęsie, gdy pralka na piętrze wiruje.
    Cenna uwaga o oknach dachowych w holach w roli świetlików, dzięki. Potępiałam w czambuł, planując raczej facjatki niczym z Ani z Zielonego Wzgórza, ale okno dachowe w roli świetlika w korytarzu to ma sens.
  • edytowano maj 2021
    Bagata powiedział(a):
    Ha. To też niekoniecznie dobre rozwiązanie, znam kilka rodzin, w których mimo osobnegk wejścia młodzi nie chcieli mieszkać po sąsiedzku z rodzicami.
    Ale fakt, że dzieci szybko rosną i z wielkim domem potem jest kłopot.
    To jak zrobić, żeby było dobrze?
    No właśnie wielkiego bym nie chciała. Ale patrzę też tak - moi rodzice mają dom, dopóki mieszkaliśmy w nim we troje (jestem poszkodowaną przez los jedynaczką), był super. Teraz, gdy przyjeżdżamy do rodziców całą rodziną, jest ciasno. Wszędzie - przy stole, w sypialniach, w szafach. Nasza działka jest w fajnym miejscu, las, strumyk, sarny. Bóg da, zechcą kiedyś dzieci po wyprowadzce do nas ze swoimi rodzinami przyjeżdżać, jako i my jeździmy z miasta na wieś do moich. A może któreś zechce go przejąć, a my sobie postawimy chałupkę 60m2 nad tym strumykiem <span>:wink:</span>
  • edytowano maj 2021
    siostraKasik powiedział(a):
    Lepiej mniejszy, tańszy w spłacie i w utrzymaniu dom.
    I przede wszystkim wyćwiczyć w sobie umiejętność niegromadzenia niepotrzebnych bibelotów. Nie wydawać kasy na zbędne przedmioty, wyrzucać regularnie. Jednym słowem minimalizm droga pani Kasiu :* (@KasiaGorska)
    Minimalizm diabli biorą, jeśli chodzi o księgozbiór. Durnostojki nie mają prawa wstępu.
  • mamaw powiedział(a):
    U nas córki z różnica wieku 2 lata super się dogadują w jednym pokoju choć są już nastolatkami i szkoda by było je rozdzielać. Zaś chłopcy z dużo większa różnica już się nie dogadują bo gdy młodszy chciałby już spać, to starszy chce jeszcze dłużej posiedzieć. 
    Nad tym myślimy. Układ płci i różnic wieku mamy akurat idealny i wydaje mi się, że sensowniej byłoby zrobić im wspólne pokoje, tak urządzone, żeby dawały trochę prywatności, ale żeby mogły po nocy pogadać o swoich problemach. Dorośli w rodzinie, którzy tak się wychowali, bardzo sobie to chwalą. Niestety póki co na wspomnienie o wspólnych pokojach starsze od razu się zacietrzewiają.
  • edytowano maj 2021
    Co do Pokoi dla dzieci . U nas chłopcy w tym samym wieku mają jeden pokój  i się dogadują bez problemu. 
    Natomiast dziewczynki ( w tym samym wieku ) tez miały jeden pokój , ale były ciagle awantury , jak to dziewczyny , wiec podzieliliśmy ten pokój na dwie części . Są to pokoje przechodnie bo inaczej nie dało rady podzielić   I jedna córka dostała pokoik z oknem dachowym ( zatyczki do uszu
    ma w razie deszczu czy gradu)  
    To rozwiązało problem z problemem własnej przestrzeni i kłótniami. 
    Proponuję  wiec tak zaprojektować dom żeby ewentualnie można by w razie „w  „w jednym pokoju zrobic dwa okna i sposób na podziałkę ( tylko jak jest prawdopodobieństwo powiększenia rodziny lub sporów dorastających dzieci ) 

    Starsza córka ma samodzielny pokój .



     Oczywiście to tylko bardzo luźna sugestia i wiadomo, że dzieci powinny uczyć się być razem i że wielodzietne rodziny są dograne ze sobą itp , no ale w praniu różnie bywa potem
  • Dzięki @Ata napawa nadzieją, co piszesz... :) 
    Podziękowali 1Ata
  • Generalnie uważam że dzieci po dwoje w pokojach to sytuacja idealna- uczą się kompromisów, wzajemnej pomocy, dostosowywania się do kogoś i wyzbywania egoizmu. Jednak to widać po dzieciach które mogą być razem a które będą się razem męczyć. Trzeba też brać to pod uwagę.
  • Trudne warunki w niczym nie uszlachetniają 
    Mogą co najwyżej nauczyć tłumić gniew który i tak kiedyś wybuchnie 
    Podziękowali 3Aga85 malagala E.milia
  • asiao powiedział(a):
    Trudne warunki w niczym nie uszlachetniają 
    Mogą co najwyżej nauczyć tłumić gniew który i tak kiedyś wybuchnie 
    Nie zawsze. To zależy jak trudne i jak zawinione i postrzegane. Ja tam sobie np. chwalę ciężką pracę w młodości na gospodarstwie. Ale byliśmy doceniani przez Tatę, dawał pozwolenie i pieniądze na wyjazdy, mówiąc "zarobiłaś". Pozwalał samochodu. Pieniądze szły na sensowne rzeczy, mówił na co. Mój najstarszy też mówi, że dzięki temu, że w domu nie miał luksusów, a wymagano, to łatwiej sobie radzi niż rówieśnicy (ugotuję, posprząta, prześpi się na podłodze :)
    Podziękowali 3Izka Pioszo54 ganna4
  • asiao powiedział(a):
    Trudne warunki w niczym nie uszlachetniają 
    Mogą co najwyżej nauczyć tłumić gniew który i tak kiedyś wybuchnie 
    Nie każdy odczuwa gniew w trudnych warunkach. To wszystko zależy od człowieka jak to przeżywa, a konkretnie od jego relacji z Bogiem.
  • Ale skromność w Liechtensteinie to kilka oczek wyżej niż klasa średnia w PL
    Podziękowali 1Agnieszka88
  • Mój pierwszy dom miał 80m2, na 2+3 był wystarczający.
    Zdecydowanie odradzam garaż w bryle, wyjątkiem jest, że ten garaż nie staje się przechowalnią przydasiów, a nie auta.
    A cena za metr jak domu.
    Lepiej postawić osobno lub przy domu.
  • Dokładnie, dużo taniej wychodzi wiata nawet na 2 auta.
  • PawelK powiedział(a):
    Mój pierwszy dom miał 80m2, na 2+3 był wystarczający.
    Zdecydowanie odradzam garaż w bryle, wyjątkiem jest, że ten garaż nie staje się przechowalnią przydasiów, a nie auta.
    A cena za metr jak domu.
    Lepiej postawić osobno lub przy domu.
    w jakim wieku dzieci, jak się wyprowadziliście?

    Na teraz 80m2 byłoby nam spoko, ale ONI rosną...
  • Ata powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    Trudne warunki w niczym nie uszlachetniają 
    Mogą co najwyżej nauczyć tłumić gniew który i tak kiedyś wybuchnie 
    Nie zawsze. To zależy jak trudne i jak zawinione i postrzegane. Ja tam sobie np. chwalę ciężką pracę w młodości na gospodarstwie. Ale byliśmy doceniani przez Tatę, dawał pozwolenie i pieniądze na wyjazdy, mówiąc "zarobiłaś". Pozwalał samochodu. Pieniądze szły na sensowne rzeczy, mówił na co. Mój najstarszy też mówi, że dzięki temu, że w domu nie miał luksusów, a wymagano, to łatwiej sobie radzi niż rówieśnicy (ugotuję, posprząta, prześpi się na podłodze :)
    Pieniądze na wyjazdy i samochód? Chyba co innego rozumiemy przez "trudne warunki", zwłaszcza parę lat temu :) 
  • malagala powiedział(a):
    PawelK powiedział(a):
    Mój pierwszy dom miał 80m2, na 2+3 był wystarczający.
    Zdecydowanie odradzam garaż w bryle, wyjątkiem jest, że ten garaż nie staje się przechowalnią przydasiów, a nie auta.
    A cena za metr jak domu.
    Lepiej postawić osobno lub przy domu.
    w jakim wieku dzieci, jak się wyprowadziliście?

    Na teraz 80m2 byłoby nam spoko, ale ONI rosną...
    Gdyby nie lokalizacja, nie wprowadzalibyśmy się. Ważne, że każde miało swój pokój, mimo że niewielki. Na górze były trzy sypialnie i łazienka po ok 10m2.
    Na dole spora kuchnia, salon, gdzie też spaliśmy i druga łazienka.
    Starczało ;)
    Szczególnie, że wprowadziliśmy się z 25 M2 mając dwoje dzieci ;)
  • Dziękuję wszystkim za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Sporo bardzo przydatnych informacji się pojawiło, zwłaszcza dla kogoś, kto dotąd co najwyżej aranżował kilkudziesięciometrową przestrzeń, w zakresie mocno ograniczonym przez developera  :)
  • Na dniach wypróżniliśmy stary domek po przodkach. Domek, jak wiecie, przedwojenny z ogródkiem i w środku miasta 5 minut tramwajem od ścisłego centrum. Super lokalizacja. Nabyła świetna rodzina z dwójką dzieciaków i chcą zachować co się da ze stanu archiwalnego. A my się żegnamy z ogrodem, domem, wspomnieniami, garażem, rowery wyjadą... Na nowym mieszkaniu niestety nie ma piwnicy a tylko miejsce garażowe.

    Przy małej rodzinie też doceniam pomieszczenie gospodarcze. Mega ważne. Gdzie mop? Wiaderko? Odkurzacz? Ewentualnie kosiarka czy podkaszarka do ogródka, który jest przy bloku? Czy to wszystko ma zdobić łazienkę lub przedpokój?

    Natomiast suszarka z praniem w salonie mi nie przeszkadza. Właśnie przez to jest tak domowo...
    I wydaje mi się, że suszarka w salonach to dość częsty widok.
    Nas jest tylko dwoje, więc w końcu ją składamy, rzeczy chowam. Ale ok. Nie muszę często prać. Ale piorę, bo lubię.
    My w starym mieszkaniu mamy szafę gospodarczą. Głównie chemia gospodarcza, szmaty, papier toaletowy. Ale już odkurzacz, mop się w tej szafie nie mieszczą. Jest przedzielona, nie są to wysokie miejsca.

    Mega się cieszę, że nie muszę niczego budować ani potem oporządzać, ani spłacać mega kredytu ani użerać się z ekipami ani tego wszystkiego pilotować i nie spać po nocach. Mega ulga.
    Ale i mega satysfakcja, bo udało się zbudować przyłącze wody. Trzy lata korespondencji z miastem w sprawie tzw. służebności. Spore koszty. Ale mamy własną wodę! Za chwilę już nie własną...
    Podziękowali 1blaekie
  • A my właśnie w niedzielę rozstaliśmy się z naszym domkiem. Niech się cieszą... i męczą nowi właściciele.  B)

    Fajne pożegnanie, bo piękne rośliny kwitły. Miętę mam na balkonie zebraną z ogródka.
  • @Mirala, mamy krzesła używane w domu, nie na dworze, od 18 lat - bardzo wygodne, z 4-ech ostały się 2, gdyż dzieci wyskubały, jedno musi być przykryte poduszką, jedno w miarę ok. Dzieci wszystko unicestwią ;)
  • W wyplatanych meblach denerwuje mnie, że skrzypią.
  • @Natalle Leroya bojkotujemy że względu na obecność w Rosji 
    Zadowoleni natomiast jesteśmy z mebli kompozytowych IKEA. Deski imitują drewno. Stoi to prawie 10 lat na dworzu i jest OK.
    To seria Falster, już jej chyba nie ma.
    Materiał imitujący drewno to polistyren. Genialny.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.