Kościół nigdy nie domagał się od swoich wyznawców, aby rozmnażali się jak zwierzęta, ignorując dobro małżonków i urodzonych już dzieci. Czy się weźmie dokument nowszy, czy starszy, jak "Casti Connubi" Piusa XI, to jest tam potwierdzone prawo do unikania poczęć, nie gwałcąc jednak natury. Franciszek nie mówi w tych sprawach nic innego, niż Jego poprzednicy.
Rozumiem, że antykoncepcja ma uchronić przed ciążą bo przed AIDS przecież nie uchroni. Gwałciciel chyba nie będzie sobie zawracał głowy prezerwatywa ...
Rozumiem, że antykoncepcja ma uchronić przed ciążą bo przed AIDS przecież nie uchroni. Gwałciciel chyba nie będzie sobie zawracał głowy prezerwatywa ...
Jest jeszcze antykoncepcja hormonalna. Jaki jest sens rodzenia dzieci wbrew swojej woli, skazanych na śmierć głodową lub w wyniki choroby? To byłoby okrucieństwo.
T
Twoja głupota bywa okrucieństwem.
Wyjaśniam - cierpienie jest nieusuwalnym składnikiem życia - tylko żyjąc możemy się z cierpienia wydobyć
Jeśli uważacie się za wierzących to pewnie myślicie sobie co na temat mówi Biblia.
W którejś z ksiąg Starego Testamentu opisano historię gdy Izraelici byli atakowani zabijano i zabierano im dzieci. Zdecydowali się więc na ograniczenie współżycia.
Bogu to się jednak nie podobało i powiedział, że są gorsi od tych , którzy zabijają ich dzieci. Bo oni zabijają jedynie ciało, a wy duszę.
Siostry, po cichu, rozprowadzają antykoncepcję, aby chociaż trochę zmniejszyć skalę tragedii. Wbrew nakazom Watykanu. IMO, dobrze robią.
T
Niezbyt trafnie ujęte. Nie antykoncepcję, a co najwyżej kondomy. Ilości gwałtów to nie zmniejszy, a rozwojowi zakażeń nie zapobiegnie. Przy tym, tego rodzaju "siostry" pogłębiają degrengoladę Kościoła.
Wprowadzenie antykoncepcji hormonalnej w Afryce, jest najkrótszą drogą do wyludnienia tych terenów. Może właśnie o to "białym" chodzi? 1. Tego rodzaju antykoncepcja ma szereg działań ubocznych, a dostęp do lekarza jest tam mocno utrudniony. 2. Zmniejszenie rozrodczości przy fatalnym stanie opieki medycznej byłby katastrofą. Obecnie mamy tam selekcją naturalną - słabsze dzieci umierają, ale na ich miejsce rodzą się nowe, z których część przeżywa.
Poza tym - tamtejsze kobiety chcą mieć dzieci, nie rodzą ich wbrew sobie. Tam problemem jest fatalna mentalność mężczyzn. Dawniej to przynajmniej chodzili na polowanie i w inny sposób starali się dostarczyć pożywienie rodzinie. Obecnie praktycznie wszystko jest na barkach kobiety, bo Murzyn ma dwie lewe ręce i czuje chroniczny wstręt do pracy.
Przecież ta wypowiedź o "królikach" nie atakowała kogoś konkretnego, nie krytykowała wielodzietności, tylko namawiała do odpowiedzialności. To nie wina papieża że ktoś go źle zrozumiał.
Oczywiście, wybieramy, czy chcemy należeć do Kościoła katolickiego. Nie ma takiego obowiązku. A jeżeli należymy, to postępujemy zgodnie z jego nauczaniem, które mówi, że: - nie wolno celowo pozbawiać aktu małżeńskiego płodności - w szczególnych przypadkach wolno odkładać poczęcie poprzez wstrzemięźliwość
@Maciek_bs Ale to czy dzieci będzie mniej czy więcej raczej nie pozbawia bycia kogoś katolikiem. Moi rodzice mają mnie, nikogo więcej, pójdą do piekła?
Moim zdaniem nie ma nic złego w tym że jeden otwiera się całkowicie i ma dziewięcioro dzieci a inny z racji na swoją sytuację decyduje się na mniej dzieci, nie stosując antykoncepcji, tylko dopuszczonych metod naturalnych.
Ja sama ze swoim kruchym zdrowiem będę się modlić w przyszłości aby chociaż dało się mieć dziecko, bo bardzo bym chciała mieć chociaż te uroczą trójkę. Wiem jednak że to nie jest proste.
Jednak żeby nie było, ogolnie jestem za tym aby ludzi było dużo, żeby małżeństwa były szczęśliwe
Komentarz
Tamta wypowiedź była nieco przekłamana; papież co innego powiedział, nie krytykował rozrodczości.
Gwałciciel chyba nie będzie sobie zawracał głowy prezerwatywa ...
Wyjaśniam
- cierpienie jest nieusuwalnym składnikiem życia
- tylko żyjąc możemy się z cierpienia wydobyć
Dobrze, że są ludzie którzy żyją, ale są sytuacje gdzie można się powstrzymać a Bóg życia nie da.
Oczywiście niech ludzi będzie jak najwięcej, ale Tomasz nie napisał nic złego.
zabić, bo może cierpieć
rezultat antykoncepcji jest gorszy od aborcji
Niezbyt trafnie ujęte. Nie antykoncepcję, a co najwyżej kondomy.
Ilości gwałtów to nie zmniejszy, a rozwojowi zakażeń nie zapobiegnie.
Przy tym, tego rodzaju "siostry" pogłębiają degrengoladę Kościoła.
Wprowadzenie antykoncepcji hormonalnej w Afryce, jest najkrótszą drogą do wyludnienia tych terenów. Może właśnie o to "białym" chodzi?
1. Tego rodzaju antykoncepcja ma szereg działań ubocznych, a dostęp do lekarza jest tam mocno utrudniony.
2. Zmniejszenie rozrodczości przy fatalnym stanie opieki medycznej byłby katastrofą. Obecnie mamy tam selekcją naturalną - słabsze dzieci umierają, ale na ich miejsce rodzą się nowe, z których część przeżywa.
Poza tym - tamtejsze kobiety chcą mieć dzieci, nie rodzą ich wbrew sobie.
Tam problemem jest fatalna mentalność mężczyzn. Dawniej to przynajmniej chodzili na polowanie i w inny sposób starali się dostarczyć pożywienie rodzinie. Obecnie praktycznie wszystko jest na barkach kobiety, bo Murzyn ma dwie lewe ręce i czuje chroniczny wstręt do pracy.
Tomasz napisał niebotyczne głupoty.
Nie przykładaj naszej mentalności do mentalności Afrykańczyków - to jest duży błąd.
Gdybym miał takie mniemanie o Papieżu, to już dawno bym się wypisał z Kościoła. A może już to zrobiłaś?
Oczywiście, jeżeli ktoś się rozmnaża jak królik, może czuć się oburzony.
Dla większości ludzi w naszym kręgu cywilizacyjnym tak właśnie jest. Nie grozi nam głód, bezdomność, nieuleczalne choroby.
- nie wolno celowo pozbawiać aktu małżeńskiego płodności
- w szczególnych przypadkach wolno odkładać poczęcie poprzez wstrzemięźliwość
Jednak żeby nie było, ogolnie jestem za tym aby ludzi było dużo, żeby małżeństwa były szczęśliwe