Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ukraińcy w Polsce

Jak odbieracie ich obecność? W naszej okolicy większość sprzedawczyń w sklepach to Ukrainki, są sympatyczne i profesjonalne. Ale zarejestrowano już 16.000 ukraińskich firm i niedługo to my będziemy uczyć się ukraińskiego, żeby dostać wyższą pensję.
«1

Komentarz

  • U nas w przychodni od dawna lekarze "z akcentem". 
    Wiem też, że we Wrocławiu mają swoje radio.
  • Maciek_bs powiedział(a):
    Jak odbieracie ich obecność? W naszej okolicy większość sprzedawczyń w sklepach to Ukrainki, są sympatyczne i profesjonalne. Ale zarejestrowano już 16.000 ukraińskich firm i niedługo to my będziemy uczyć się ukraińskiego, żeby dostać wyższą pensję.
    Ja tam się już na wszelki wypadek uczyłam :tongue: jednak może nie tak mało przyszłościowe te moje studia jak mi się wydawało :) 
  • Ja też się uczyłem, kiedy marzył mi się wyjazd w Czarnohorę.
  • W Beskidzie, w jednej z karczm góralskich obsługiwały nas Ukrainki w strojach góralskich. 
    Mój mózg miał problemy z przetwarzaniem danych  :D ;) 
    Ale ogólnie nie mam z tym problemów. Tak jak napisał Maciek, uczynne , grzeczne.
    Moi znajomi, którzy zatrudniają Ukraińców mają z nim problemy natury organizacyjno - logistycznej, ponieważ umawiają się na pracę, załatwiają całe procedury ( a jest tego sporo) przygotowują miejsca pracy, nierzadko mieszkanie, przeszkalają  i uczą procedur, a po kilku tygodniach Ukraińcy z dnia na dzień się zwalniają i jadą na drugi koniec Polski, bo wydaje im się, że gdzieś tam jest lepiej. I polski pracodawca - znowu w koziej d*""pie  :/
  • edytowano lipiec 2021
    Ukraińcy także miewają problemy z polskimi pracodawcami, bo starając się o jakiś tam rodzaj karty pobytu, są zobowiązani do pracy u tego samego pracodawcy, u którego pracowali składając wniosek, więc stają się de facto niewolnikami.
    Więc różnie to bywa.
  • Odbieram pozytywnie, spotykam wielu, dzieci także.

    Zwykle takich, którzy nie będą wracać na Ukrainę, "Nie ma po co", mówią.

    Są też fizyczni, którzy pracują cały tydzień z niedzielą włącznie, by zarobić jak najwięcej i zawieźć pieniądze tam.
  • W firmie, w której pracuję, w sezonie ok. 1/3 do 1/2 załogi to Ukraincy. Większość pracuje już u nas kolejny rok. Zdarzają się oczywiście przypadki opisane wyżej, że załatwiamy dokumenty etc., a oni znikają, ale jest to w chwili obecnej rzadkość. Pracują w większości z dużym zaangażowaniem, szybko się polskiego uczą, choć na tyle, żeby zrozumieć. Mamy już takich, którzy w Polsce rodziny pozakładali i zostają tu na stałe. Polacy wyjeżdżali kilkanaście lat temu na Wyspy, Ukraincy teraz przyjeżdżają do nas. Cieszę się, że to taka imigracja bliska nam kulturowo. 
    Podziękowali 2Ona64 PonuraKura
  • edytowano lipiec 2021
    Aktualnie w Poznaniu nie bardzo.
    A konkretnie to to nie najlepsze nastawienie mają maturzyści, którzy nie dostali się na studia - różne kierunki na UAM i ich rodziny, które min że swoich podatków opłacają zwiększone subwencje na uczelnie, które mają większy współczynnik uniedzynarodowienia.

    A tak po prostymu w tym temacie:
    UAM nie zrobiło limitów dla cudzoziemców i dzięki temu, że ukrainska/białoruska matura jest traktowana na równi lub nawet korzystniej, niż polska a tamtejsi uczniowie nie są traktowani jak kandydaci cudzoziemscy to w wielu wypadkach stanowią ponad połowę studentów.

    Cóż... Polskie dzieci w świecie aż takich korzyści i ułatwień nie mają.


    Szkoła po sąsiedzku wyspecjalizowała się w klasach dla dzieci ukraińskich-na każdym poziomie jedna klasa tylko dla nich.
    Do tego np dokumenty w dwóch lub nawet trzech językach. 
    W mojej nie ma klasy bez dzieci ukraińskich.
    Ja oceniam dobrze te rodziny, dzieciaki fajne, szybko się asymilują, rodzice też otwarci, współpracujący. Wspierają się wzajemnie, pomagają w odbieraniu dzieci i zapewnianiu im opieki-wynajmują mieszkania blisko siebie albo razem 
     Nieco gorzej wygląda sytuacja z młodymi, wolnymi nastolatkami lub dwudziesto, dwudziestoparolatkami.
    Wg słów zaprzyjaźnionego policjanta ilość przestępstw z udziałem Ukraińców,tych młodych właśnie, bezrodzinnych wzrosła bardzo.
    U mnie na osiedlu bardzo dużo takich młodych, ale bez zarzutu póki co. Na razie sąsiedztwo niekłopotliwe 
  • A ja ma dosyć Ukraińców. Wszędzie ich pełno. Mieszkam pod Wrocławiem więc ich pełno.
    Mąż pracuje z nimi i ma bardzo złe zdanie.
    Po 1 na start pracy mają więcej niż mąż po 10 latach pracy. Bo oni muszę do domu kase wysłać
    Po 2 oni przyjechali zarobić a nie na robić.
    Po 3 nie chcą sie uczyć jezyka polskiego.
    Nie lubie ich i tyle
  • Mam znajome ukrainki, generalnie ok, ale mają w sobie coś specyficznego i faktycznie nieraz nie da się dogadać, ale te co znam to generalnie są w porządku
  • mama_malwina powiedział(a):
    A ja ma dosyć Ukraińców. Wszędzie ich pełno. Mieszkam pod Wrocławiem więc ich pełno.
    Mąż pracuje z nimi i ma bardzo złe zdanie.
    Po 1 na start pracy mają więcej niż mąż po 10 latach pracy. Bo oni muszę do domu kase wysłać
    Po 2 oni przyjechali zarobić a nie na robić.
    Po 3 nie chcą sie uczyć jezyka polskiego.
    Nie lubie ich i tyle
    No to może być prawda, że u nas w Polsce Ukrainiec ma więcej niż Polak w niektórych sytuacjach.

    W innych krajach raczej swoich rozpieszczają lepszą wypłatą

    Podziękowali 1Elf77
  • kociara powiedział(a):
    Aktualnie w Poznaniu nie bardzo.
    A konkretnie to to nie najlepsze nastawienie mają maturzyści, którzy nie dostali się na studia - różne kierunki na UAM i ich rodziny, które min że swoich podatków opłacają zwiększone subwencje na uczelnie, które mają większy współczynnik uniedzynarodowienia.

    A tak po prostymu w tym temacie:
    UAM nie zrobiło limitów dla cudzoziemców i dzięki temu, że ukrainska/białoruska matura jest traktowana na równi lub nawet korzystniej, niż polska a tamtejsi uczniowie nie są traktowani jak kandydaci cudzoziemscy to w wielu wypadkach stanowią ponad połowę studentów.

    Cóż... Polskie dzieci w świecie aż takich korzyści i ułatwień nie mają.

    Słyszałam o tej sytuacji i uważam, że to bardzo nie w porządku. W pierwszej kolejności powinni mieć zapewnione miejsca polscy studenci, potem limit najlepszych z cudzoziemców. Szczególnie, jeśli przyjmuje się na podstawie wyników maturalnych, które nie muszą być adekwatne do naszych. Tak jak piszesz, nasze dzieci za granicą nie maja takich ułatwień.
    Tak samo nikt nam za granicą nie daje wyższych pensji niż "tubylcom", a u nas takie rzeczy się zdarzają w stosunku do pracowników zza wschodniej granicy tylko za to, że są stamtąd. Generalnie nie mam nic przeciwko, ale jednak nie mogę nie pamiętać, gdzieś z tyłu głowy historii wołyńskich. Wtedy też zanim się to stało, byli miłymi i pracowitymi sąsiadami i nawet gestapowcy nie mogli uwierzyć, ze można mordować z takim okrucieństwem. 
  • paulaarose powiedział(a):
    mama_malwina powiedział(a):
    A ja ma dosyć Ukraińców. Wszędzie ich pełno. Mieszkam pod Wrocławiem więc ich pełno.
    Mąż pracuje z nimi i ma bardzo złe zdanie.
    Po 1 na start pracy mają więcej niż mąż po 10 latach pracy. Bo oni muszę do domu kase wysłać
    Po 2 oni przyjechali zarobić a nie na robić.
    Po 3 nie chcą sie uczyć jezyka polskiego.
    Nie lubie ich i tyle
    No to może być prawda, że u nas w Polsce Ukrainiec ma więcej niż Polak w niektórych sytuacjach.

    W innych krajach raczej swoich rozpieszczają lepszą wypłatą

    Tak to prawda. Oni maja lepiej niż My w pracy. Mąż jest tai cienty na nich. Jak tutaj pracuja pobiera 500+ i mało który do domu wysyła bo mężczyźni większość pracuja u meza 
    Mowie ze przyjechali zarobić a nie na robić się. Sorry ale taka jest prawda.
    Jak pracował w sklepie znanej z ciuchów. To przychodzili mówi po ukraińsku i rządząli żebym ja umiałam lub koleżanki. I jeszcze byli oburzenie jak sie ich nie rozumiało. 
  • Ekspedientki ok.
    Natomiast w pracy miałam okazję z kilkoma pracować. O wiele wolniej pracują i szukają okazji co by tu zrobić by nic nie robić.
    Dla mnie byli miło dla reszty nie za bardzo. 
    Podziękowali 1zbyszek
  • @paularose, co masz na myśli pisząc "coś specyficznego"? Możesz doprecyzować?
  • @Aniuszka Swój styl bycia, ciężko to określić, trzeba by poznać, ale generalnie to ludzie jak każdy inni. 
  • edytowano lipiec 2021
    Tylko że każdy naród ma swoje geny, swoją kulturę i historię więc są różnice.
    Owszem można je zmienić. Na to jednak trzeba sporo czasu
    Pamiętam jak mój kolega ze studiów murzyn przyznał się że rodzice piszą do niego listy po angielsku, żeby mu obciachu nie robić. Tylko kto czyta cudze listy ?

    Dałem mu wtedy wykład że niemcy spiewają deuschland uber alles inne narody tak samo są dumne ze swojej historii obojętnie jaka była. Wyglądało że zrozumiał.

    Ukraińcy wyrośli w komunie przynajmniej to pokolenie więc czy się stoi czy się leży jest im bliskie.
    Ukraińcy nas nie szanują, mają do nas żale i pretensje a do tego są skryci na zewnątrz bardzo w porządku.
  • @zbyszek Większość osób z Ukrainy jakie poznałam faktycznie były skryte, stały na uboczu. 
    Może Polacy za granicą też tacy są?
  • Właśnie jakoś nie dowierzam, gdy słyszę, że Ukrainiec z miejsca dostaje wyższą stawkę. Jedyna sytuacja która to może wyjaśniać, to chęć przywiązania pracownika w sytuacji gdy pracodawca zakłada, że Polak nie odejdzie, bo ma rodzinę na miejscu i nie pojedzie gdzie indziej. Jakieś inne uzasadnienia?
  • jan_u powiedział(a):
    Właśnie jakoś nie dowierzam, gdy słyszę, że Ukrainiec z miejsca dostaje wyższą stawkę. Jedyna sytuacja która to może wyjaśniać, to chęć przywiązania pracownika w sytuacji gdy pracodawca zakłada, że Polak nie odejdzie, bo ma rodzinę na miejscu i nie pojedzie gdzie indziej. Jakieś inne uzasadnienia?
    To uwierz. Mój mąż pracuje jako spawacz 10 lat w jednej i tej samej firmie. I jak zaczeli przyjeżdża Ukraińcy. To się okazało że oni mają dużo więcej od stałych pracownikow i doświadczonych bo oni muszą mieszkanie opłacić rodzina wysłać itp. Mąż był wielokrotnie świadkiem jak rozmawiali z jego kolega i mi mówi 
    Ja ich nie lubie. 

  • Z kolei np. na produkcji Ukrainiec dostanie tę cięższą pracę. Taka niepisana zasada jest u nas.
  • I zmiana dla nich 10 godzin. Dla Polaków 8. Wynagradzani są, ale bez nich niektóre zakłady by stanęły.
  • Market CHATA POLSKA - wszyscy pracownicy z Ukrainy :)
  • mama_malwina powiedział(a):
    jan_u powiedział(a):
    Właśnie jakoś nie dowierzam, gdy słyszę, że Ukrainiec z miejsca dostaje wyższą stawkę. Jedyna sytuacja która to może wyjaśniać, to chęć przywiązania pracownika w sytuacji gdy pracodawca zakłada, że Polak nie odejdzie, bo ma rodzinę na miejscu i nie pojedzie gdzie indziej. Jakieś inne uzasadnienia?
    To uwierz. Mój mąż pracuje jako spawacz 10 lat w jednej i tej samej firmie. I jak zaczeli przyjeżdża Ukraińcy. To się okazało że oni mają dużo więcej od stałych pracownikow i doświadczonych bo oni muszą mieszkanie opłacić rodzina wysłać itp. Mąż był wielokrotnie świadkiem jak rozmawiali z jego kolega i mi mówi 
    Ja ich nie lubie. 
    Dla mnie dziwna sprawa. Pierwsze pytanie, czy mąż poruszał ten temat z pracodawcą i prosił o podwyżkę. Bo ja często słyszę, że ktoś ma żal, że inny dostaje więcej, ale jak się pociągnie za język, to się okazuje, że nigdy z pracodawcą/przełożonym o tym nie rozmawiał, a to logiczne, że wielu pracodawców nie będzie dawać podwyżki, jeśli pracownik się nie upomni (niefajnie, ale często tak jest).
    U nas Ukraincy na początek długi czas dostawali nizsza stawkę niż Polacy, bo języka nie znali, nie znali miasta (u nas jest praca w terenie) i wyjaśnienie im zadań wymagalo wiele wysiłku. Teraz stawka na "dzień dobry" jest równa, bo większość Ukraińców, którzy przyjeżdżają, zna już choć trochę język. 
  • Bea powiedział(a):
    To i lepiej zarabiają. U nas w sobotę w pracy tylko desperaci i Ukraińcy
    Tak samo u mojego męża. Bo się Polacy wkurzyli i nie będę pracować. 8 godzin i do domu.
    Tak mąż chodził do szefa to usłyszał że na Ukraińców dofinansowanie dostaje. Chyba chodzi z urzędu pracy. I dlatego oni maja o tyle więcej.
  • @Bea owszem. Ja miałam na myśli stawkę na godzine. Ja wiem ze ten kto pracuje 160 a 200 jest różnica.
  • matuleczka powiedział(a):
    mama_malwina powiedział(a):
    Bea powiedział(a):
    To i lepiej zarabiają. U nas w sobotę w pracy tylko desperaci i Ukraińcy
    Tak samo u mojego męża. Bo się Polacy wkurzyli i nie będę pracować. 8 godzin i do domu.
    Tak mąż chodził do szefa to usłyszał że na Ukraińców dofinansowanie dostaje. Chyba chodzi z urzędu pracy. I dlatego oni maja o tyle więcej.
    Kasa z urzedu pracy tylko dla Ukraińcow? Czy po prostu kasa na pracownika?
    Wiesz takie "chyba" w przypadku kasy państwowej nie istnieje, musi być jakiś jawny program z konkretnymi kryteriami.
    Ja powiem szczerze nie wiem. Maż mi tylko mówił że on zrozumiał ze szef ma jakieś dofinansowanie tylko do Ukraińców.
    Tak samo jest u tesciowej w pracy. Że jej szef ściga Ukraińców bo ma właśnie jaka kase za nich. Wiecej nie wiem.

  • Bea powiedział(a):
    stawki godzinowe ustalane są indywidualnie.
    Nie zauważyłam w swoich firmach (współpracuję z licznymi w sektorze budowlanym) by ktoś brał pod uwagę narodowość ustalając stawki. Ludzie pracują za tyle, za ile się zgadzają. A czy Polak czy Ukrainiec ma znaczenie w ilości dokumentacji i na starcie jak zauważyła @Hania
    Ja ci tylko mówiłam jak jest u męża w pracy.
    U innych zakładach pracy nie wiem.

  • @mama_malwina
    To raczej powinnaś nie lubić pracodawcy a nie Ukraińców.
    Toż oni swouch pensji nie wymusili terroryzując pracodawcę tylko ktoś się zgodził im takie a nie inne stawki
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.