Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Braki kadrowe(nauczyciele) w szkole...

2»

Komentarz

  • W miastach wojewódzkich jest więcej a na prowincji pusto. Podzwonilam  i nie ma nic, wszystko zajęte, ja w tym roku godz obcięte żeby wystarczyło dla innych 
  • edytowano wrzesień 2021
    Nie wiem, trochę to frustrujące bo wolałabym dorobić w zawodzie a nie robić kolejne kwalifikacje
  • Mnie studia dużo dały, rozwinęły nowe zainteresowania w zakresie przedmiotu, a podczas praktyk upewniłam się co do słuszności wybranego kierunku. 
    P.S. Pracę magisterską pisałam z języka kaszubskiego;)
    Podziękowali 1Karolinka
  • Bridget powiedział(a):
    U nas pani od polskiego przejela historię.
    Pani katechetka wf. 
    O ile mi wiadomo, to na sale gimnastyczną osoba bez uprawnień wejść z dziećmi nie może. W razie czego sie nie wybroni, a wypadki na wf-ie to rzecz nierzadka.

    Podziękowali 1Elf77
  • Znam bibliotekarkę po teologii, przy okazji. Misję kanoniczną też otrzymała, teraz nie wykorzystuje.
    Podziękowali 1Bridget
  • @matuleczka @formatka , studia, tak jak szkoła, mogą skutecznie zabić pasję. Nie mówię o sobie, ale się zdarza. 
  • Gosia5 powiedział(a):
    @matuleczka @formatka , studia, tak jak szkoła, mogą skutecznie zabić pasję. Nie mówię o sobie, ale się zdarza. 
    Dokładnie tak samo dziala to na te tzw druga stronę - pasje nauczycielskie.
    Skutecznie zabijana systemowymi wymaganiami i biurokracją, ktore (jesli chcesz mimo wszystko nadal pracowac) musisz uwzględniać i się im podporządkować.
    Szefowa mojego przedszkola byla mocno zaskoczona, ze nie moze znalezc nikogo do pracy, przez 2 lata. Z angielskim, taki wymóg 
    Z uwagi na to, ze nauka języka jest w podst programowej wychowawca  przedszkola musi wykazac się znajomością jezyka i uprawnieniami do jego nauczania. 
    Podobnie w szkole. 
    Do tego wymaga się, aby mial też sporo dodatkowych, przydatnych "papierków", kursow, studiow, uprawnień. 
    Najlepiej terapii pedagogicznej, SI, treningu umiejetnosci społecznych, terapii ręki. Dobrze jest tez mieć np mediatora. W szkole przydatne. Logopedię tez dobrze miec, a neurologo0edie to juz w ogóle bajka. 
    Stażysta zarobi 2800 brutto. Jesli ma przygotowanie pedagogiczne. 
    Każdy wymienionych kursow to od kilkuset zlotych do  kilku tysięcy.
    A zarobi netto od 2100 so 3000,jak ma wyzszy stopień
    Najwyższy stopien zawodowy, dyplomowany- od kilku lat wydluzony staz na ten awans i rozciągnięty nan kilka lat.
    Staż na kontraktowego rok, potem przerwa obowiazkowa, następnie staz blisko 3 lata na mianowaniego. Bez istotnych zwolnień, np na czas urodzenia i wychowania dziecka, poważniejsze niz angina choroby.
    Potem kolejna przerwa i kolejny staz na dyplomowanego. 
    Latwo policzyć, po jakim czasie mlody nauczyciel zacznie zarabiac wiecej, niz 2500 netto.
    Do tego dobrze jest tez zrobic kilka kolejnych szkolonek, takich kilku, kilkunastogodzinnych, za kolejne kilkaset zlotych.
    Nauczyciel przedmiotów zawodowych wg aktualnych wymogów nie musi miec przygotowania ped. Ale musi odpracować 40 h w etacie. Jako stażysta zarabia... 2800. Brutto. 
    Widzicie te tłumy rzucajace swoje prace i biznesy, zeby uczyć zawodu za 2100 netto???

    Podsumowując. Inwestujesz kilka, kilkanascie tysięcy by potem zarabiac 2500 netto.
    Interes zycia. 
    O całej reszcie odpowiedzialności, pytan w stylu "co zrobila szkola" nie wspomnę.

    Ile godzin dziennie pracuja Wasze dzieci w 7,8 klasach sp?
    Gdzie wcisna kolejne obpwiazkowe wdż i zajęcia nadrabiajace braki? 
    Podziękowali 3Coralgol Gosia5 formatka
  • Berenika powiedział(a):
    Bridget powiedział(a):
    U nas pani od polskiego przejela historię.
    Pani katechetka wf. 
    O ile mi wiadomo, to na sale gimnastyczną osoba bez uprawnień wejść z dziećmi nie może. W razie czego sie nie wybroni, a wypadki na wf-ie to rzecz nierzadka.


    Ale o jakich uprawnieniach mówimy?
    Zajecia na sali gimnastycznej prowadzone sa np przez nauczycieli klas 1-3 dla ich uczniow.
    Niekoniecznie prowadzi je WFista
  • Przede wszystkim bardzo często ma studia nauczycielskie idą odpady. Nie znam żadnego pasjonata historii który by poszedł na studia nauczycielskie i z tego żył. 
  • Odrobinka powiedział(a):
    Przede wszystkim bardzo często ma studia nauczycielskie idą odpady. Nie znam żadnego pasjonata historii który by poszedł na studia nauczycielskie i z tego żył. 
    Znam. W sensie, ze poszedl do szkoły, uczyl, ulubieniec uczniów i rodzicow.
    Odszedl, jak okazalo się, ze nie da sie utrzymać rodziny, w tym ciezko chorego, nowonarodzonego dziecka.
    Powiem brutalnie.
    Zadwn nauczyciel nie jest w stanie samodzielnie sie utrzymac z pracy w szkole. 

    Ponadto takie studia jak te nie dają wielkiej możliwości zawodowej. A do tego zarobkowania, jeśli chcesz pozostac w obrębie kierunkowego wyksztalcenia.

    Znam tez nauczycieli, którzy odeszli z biznesu do pracy w szkole. Teraz bardzo żałują. Choc pasje nadal maja.

    Jestem w takim momencie, ze mowienie o tym, ze nauczyciel to pasja (i to ma wystarczyc) zaczyna mnie irytować.
    Bo to jest pojęcie, ktorym zamyka sie wszelkie dyskusje nt patologi i nieprawidłowości w tym obszarze.
    W innych zawodach pasja nie jest warunkiem wykonywania dobrze zawodu. Czy pozytywnego oceniania przez innych. Wystarczy, xe jest się dobrym fachowcem.
    Serio. Z samej pasji rachunkow nie opłacisz. 
    Ani nie opłacisz adwokata, jak ci rodzic sprawę zrobi za bzdurę. 
    Pasją nie wypełnisz miliona bzdurnych papierow i  procedur. 


    Podziękowali 3paulaarose Gosia5 kasha
  • @Gosia5

    Dobrze, że rozwijasz i wyjaśniasz swój post - ma on teraz zupełnie inną wymowę niż pierwsza wypowiedź, która sugerowała coś zgoła odwrotnego - pewnie kwestia skrótów myślowych.
    Podziękowali 1Gosia5
  • @kociara Ja jestem zdania, że więcej osób z pasją się znajdzie jak im się więcej zapłaci.

    Oczywiście to nie znaczy, że takich nie ma. Mnie uczył facet, który występował kiedyś w telewizji, napisał książkę historyczną, był specyficzny, ale raczej nie było zbyt wielu ludzi, któryzy by go nie lubili.
  • @Bea Namawiasz go, aby szedł w to?
  • Ja w zeszlym roku pracowalam 9 h tyg. Teraz 33( dydaktycznych 17 , reszta glośna i męcząca świetlica). W trzech placowkach w tym jednej niepublicznej gdzie nie ma trzynastek fśs itd. plus wychowawstwo. Nie chcecie wiedzieć ile zarabiam.
  • Chyba się domyślam ;)
  • Inny zawód, ale podobna sytuacja.
    Moja 9-letnia córka oznajmiła, że chce zostać pielęgniarką. Powiedziałam jej, że pielęgniarki mało zarabiają, ciężko się utrzymać, a ona na to z rozbrajającą szczerością, że przecież ona będzie miała bogatego męża  :D   
    Podziękowali 1malagala
  • I tak. Nadal, pomimo generalnie duzych braków w oswiacie są miejsca, gdzie praca w szkole /przedszkolu jest szczytem marzen i gwarancją jakiegos dochodu i względnej stabilności zatrudnienia , gdzie 3000 netto w porównaniu do okolicznych zarobkow typu 2500 pod stolem, na czarno to jakis tam luksus.
    Ale też i wynajem kawalerki tam to nie jest koszt ok 3 tys a dojechać mozna rowerem czy isc pieszkom. No i tam funkcjonuja dodatki wiejskie , jakby co. 
  • Gosia5 powiedział(a):
    Inny zawód, ale podobna sytuacja.
    Moja 9-letnia córka oznajmiła, że chce zostać pielęgniarką. Powiedziałam jej, że pielęgniarki mało zarabiają, ciężko się utrzymać, a ona na to z rozbrajającą szczerością, że przecież ona będzie miała bogatego męża  :D   
    teraz podobno pielęgniarki nie zarabiają mało
  • @Joannna, bardzo bym tego chciała, choć nawet gdyby tak nie było, nie będę córki zniechęcać. Będzie starsza, zdecyduje. Ale bogaty zięć też może być w pakiecie ;) 
  • Bea powiedział(a):
    Moj syn chce uczyc w szkole...  B)

    @Bea pocieszę Cię ;) , jeśli to nie w-f i nie 1-3 ,zawsze jest szansa na dorobienie "korkami".
    Znam kilku nauczycieli z pasją,którzy tylko dlatego jeszcze pracują w szkole,
    że dorabiają korkami właśnie.
    Ale jest to praca na dwa etaty.

  • @M_Monia zarabiać więcej od nauczyciela to nie znaczy zarabiać dużo. 
    Podziękowali 1Joannna
  • Nie dostrzegamy
  • Dostrzegam. Tydzień przed rozpoczęciem roku odeszla jedna z matematyczek. Jej etat przejęło w zastępstwie 3 innych nauczycieli, na już nikogo nie znaleźli.
    Od lat w naszej szkole są duże zmiany kadrowe, głównie matematyka i angielski.
    Poznań, szkoła społeczna.
  • @Bea, matematyka chyba się nie zmieniła  :D
  • siostraKasik powiedział(a):
    Dostrzegam. Tydzień przed rozpoczęciem roku odeszla jedna z matematyczek. Jej etat przejęło w zastępstwie 3 innych nauczycieli, na już nikogo nie znaleźli.
    Od lat w naszej szkole są duże zmiany kadrowe, głównie matematyka i angielski.
    Poznań, szkoła społeczna.
    No pacz
    A jeszcze niedawno funkcjonowalo przekonanie, że szkoły społeczne nie mają problemu, bo sa w stanie stworzyc lepsze warunki pracy i wynagrodzenia

    Szkola na Piątkowie? 
  • edytowano wrzesień 2021
    Joannna powiedział(a):
    Gosia5 powiedział(a):
    Inny zawód, ale podobna sytuacja.
    Moja 9-letnia córka oznajmiła, że chce zostać pielęgniarką. Powiedziałam jej, że pielęgniarki mało zarabiają, ciężko się utrzymać, a ona na to z rozbrajającą szczerością, że przecież ona będzie miała bogatego męża  :D   
    teraz podobno pielęgniarki nie zarabiają mało

    kasha powiedział(a):
    Bea powiedział(a):
    Moj syn chce uczyc w szkole...  B)

    @Bea pocieszę Cię ;) , jeśli to nie w-f i nie 1-3 ,zawsze jest szansa na dorobienie "korkami".
    Znam kilku nauczycieli z pasją,którzy tylko dlatego jeszcze pracują w szkole,
    że dorabiają korkami właśnie.
    Ale jest to praca na dwa etaty.


    kociara powiedział(a):
    Gosia5 powiedział(a):
    @matuleczka @formatka , studia, tak jak szkoła, mogą skutecznie zabić pasję. Nie mówię o sobie, ale się zdarza. 
    Dokładnie tak samo dziala to na te tzw druga stronę - pasje nauczycielskie.
    Skutecznie zabijana systemowymi wymaganiami i biurokracją, ktore (jesli chcesz mimo wszystko nadal pracowac) musisz uwzględniać i się im podporządkować.
    Szefowa mojego przedszkola byla mocno zaskoczona, ze nie moze znalezc nikogo do pracy, przez 2 lata. Z angielskim, taki wymóg 
    Z uwagi na to, ze nauka języka jest w podst programowej wychowawca  przedszkola musi wykazac się znajomością jezyka i uprawnieniami do jego nauczania. 
    Podobnie w szkole. 
    Do tego wymaga się, aby mial też sporo dodatkowych, przydatnych "papierków", kursow, studiow, uprawnień. 
    Najlepiej terapii pedagogicznej, SI, treningu umiejetnosci społecznych, terapii ręki. Dobrze jest tez mieć np mediatora. W szkole przydatne. Logopedię tez dobrze miec, a neurologo0edie to juz w ogóle bajka. 
    Stażysta zarobi 2800 brutto. Jesli ma przygotowanie pedagogiczne. 
    Każdy wymienionych kursow to od kilkuset zlotych do  kilku tysięcy.
    A zarobi netto od 2100 so 3000,jak ma wyzszy stopień
    Najwyższy stopien zawodowy, dyplomowany- od kilku lat wydluzony staz na ten awans i rozciągnięty nan kilka lat.
    Staż na kontraktowego rok, potem przerwa obowiazkowa, następnie staz blisko 3 lata na mianowaniego. Bez istotnych zwolnień, np na czas urodzenia i wychowania dziecka, poważniejsze niz angina choroby.
    Potem kolejna przerwa i kolejny staz na dyplomowanego. 
    Latwo policzyć, po jakim czasie mlody nauczyciel zacznie zarabiac wiecej, niz 2500 netto.
    Do tego dobrze jest tez zrobic kilka kolejnych szkolonek, takich kilku, kilkunastogodzinnych, za kolejne kilkaset zlotych.
    Nauczyciel przedmiotów zawodowych wg aktualnych wymogów nie musi miec przygotowania ped. Ale musi odpracować 40 h w etacie. Jako stażysta zarabia... 2800. Brutto. 
    Widzicie te tłumy rzucajace swoje prace i biznesy, zeby uczyć zawodu za 2100 netto???

    Podsumowując. Inwestujesz kilka, kilkanascie tysięcy by potem zarabiac 2500 netto.
    Interes zycia. 
    O całej reszcie odpowiedzialności, pytan w stylu "co zrobila szkola" nie wspomnę.

    Ile godzin dziennie pracuja Wasze dzieci w 7,8 klasach sp?
    Gdzie wcisna kolejne obpwiazkowe wdż i zajęcia nadrabiajace braki? 
    Odrobinka powiedział(a):
    Przede wszystkim bardzo często ma studia nauczycielskie idą odpady. Nie znam żadnego pasjonata historii który by poszedł na studia nauczycielskie i z tego żył. 
    kociara powiedział(a):
    Odrobinka powiedział(a):
    Przede wszystkim bardzo często ma studia nauczycielskie idą odpady. Nie znam żadnego pasjonata historii który by poszedł na studia nauczycielskie i z tego żył. 
    Znam. W sensie, ze poszedl do szkoły, uczyl, ulubieniec uczniów i rodzicow.
    Odszedl, jak okazalo się, ze nie da sie utrzymać rodziny, w tym ciezko chorego, nowonarodzonego dziecka.
    Powiem brutalnie.
    Zadwn nauczyciel nie jest w stanie samodzielnie sie utrzymac z pracy w szkole. 

    Ponadto takie studia jak te nie dają wielkiej możliwości zawodowej. A do tego zarobkowania, jeśli chcesz pozostac w obrębie kierunkowego wyksztalcenia.

    Znam tez nauczycieli, którzy odeszli z biznesu do pracy w szkole. Teraz bardzo żałują. Choc pasje nadal maja.

    Jestem w takim momencie, ze mowienie o tym, ze nauczyciel to pasja (i to ma wystarczyc) zaczyna mnie irytować.
    Bo to jest pojęcie, ktorym zamyka sie wszelkie dyskusje nt patologi i nieprawidłowości w tym obszarze.
    W innych zawodach pasja nie jest warunkiem wykonywania dobrze zawodu. Czy pozytywnego oceniania przez innych. Wystarczy, xe jest się dobrym fachowcem.
    Serio. Z samej pasji rachunkow nie opłacisz. 
    Ani nie opłacisz adwokata, jak ci rodzic sprawę zrobi za bzdurę. 
    Pasją nie wypełnisz miliona bzdurnych papierow i  procedur. 


    Polskie pielęgniarki świetnie zarabiają! W National Health Service :mrgreen: 

    dorabiają korkami 
    - Mikke mówił że państwowa/bezpłatna edukacja to fikcja
    na studia nauczycielskie idą odpady
    - i ze szkoły też wyjdą odpady

    Pasją nie wypełnisz miliona bzdurnych papierów i  procedur. 
    Mirosław Handke, bo to chyba on za czasów Krzaklewskiego deformował edukację, wymyślił awans zawodowy nauczyciela. Brzmi bardzo ładnie, coś na kształt: Nowaja Ekonomiczeskaja Politika albo "cukier krzepi". Pan minister na pewno wiedział komu służy. Ta reforma była równie pożyteczna i profesjonalna jak kampanie typu:
    What Cigarette Do You Smoke Doctor?

    More Doctors Smoke Camels Than Any Other Cigarette

    z tą różnicą że palenie nigdy nie było przymusowe...
  • kociara powiedział(a):
    siostraKasik powiedział(a):
    Dostrzegam. Tydzień przed rozpoczęciem roku odeszla jedna z matematyczek. Jej etat przejęło w zastępstwie 3 innych nauczycieli, na już nikogo nie znaleźli.
    Od lat w naszej szkole są duże zmiany kadrowe, głównie matematyka i angielski.
    Poznań, szkoła społeczna.
    No pacz
    A jeszcze niedawno funkcjonowalo przekonanie, że szkoły społeczne nie mają problemu, bo sa w stanie stworzyc lepsze warunki pracy i wynagrodzenia

    Szkola na Piątkowie? 
    Rataje. Wierzę, że nauczyciele mają lepsze warunki. Co roku, gdy podnoszą czesne pada argument wyższych pensji:-)
  • siostraKasik powiedział(a):
    kociara powiedział(a):
    siostraKasik powiedział(a):
    Dostrzegam. Tydzień przed rozpoczęciem roku odeszla jedna z matematyczek. Jej etat przejęło w zastępstwie 3 innych nauczycieli, na już nikogo nie znaleźli.
    Od lat w naszej szkole są duże zmiany kadrowe, głównie matematyka i angielski.
    Poznań, szkoła społeczna.
    No pacz
    A jeszcze niedawno funkcjonowalo przekonanie, że szkoły społeczne nie mają problemu, bo sa w stanie stworzyc lepsze warunki pracy i wynagrodzenia

    Szkola na Piątkowie? 
    Rataje. Wierzę, że nauczyciele mają lepsze warunki. Co roku, gdy podnoszą czesne pada argument wyższych pensji:-)
    Raczej nieprawda, niestety.
  • beatak powiedział(a):
    siostraKasik powiedział(a):

    No pacz
    A jeszcze niedawno funkcjonowalo przekonanie, że szkoły społeczne nie mają problemu, bo sa w stanie stworzyc lepsze warunki pracy i wynagrodzenia

    Szkola na Piątkowie? 
    Rataje. Wierzę, że nauczyciele mają lepsze warunki. Co roku, gdy podnoszą czesne pada argument wyższych pensji:-)
    Raczej nieprawda, niestety.
    No mam podobne odczucia. Znam sporo nauczycieli pracujacych w szkolach społecznych. Zarobki albo porównywalne albo nieznacznie wyższe. W niektórych wypadkach nawet nizsze. 
    Kilka osób z czasów, w których trudno bylo znalezc prace w publicznej, ktos tam dlatego, ze praktyki w takiej placówce robil i został

    Wszyscy zapytani dlaczego tak, jednogłośnie wymieniają
    Warunki pracy-sprzęt, infrastruktura, liczebnosc klas
    "materiał", z jakim pracuja-to dzieci z ostrej selekcji
    Bezpieczeństwo psychiczne z uwagi na pewnosc, ze nie będą się użerać z bzdurnymi kontrolami z kuratorium po jednym telefonie rodzica-rodzice od początku znają oczekiwania, wymagania tak wobec dzieci jak i uczniow. Pewnosc, ze zaden rodzic im nie ubliży ani nie powie "place, to wymagam", bo następnego dnia po takim tekście ma dziecko skreślone z listy i na koncie zwrot całego czesnego.
    Nikt od nich nie wymaga terapeutyzowania rodziny, zajmowania się najsłabszymi dziecmi i dostosowywania wszystkiego do dysfunkcji, podczas gdy dzieci bez problemów nie maja szana na taka uwagę nauczyciela, jak te słabsze.
    To brzmi trochę niefajnie, ale ja to rozumiem. 
    Szkoły społeczne, zaznaczam. Czyli nie nastawione na zyski 
    Podziękowali 1formatka
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.