Z sensem @kociara bo 16 latek nie jest osobą dorosłą i podlega pieczy rodziców. Żeby nie było tak że dowiemy się jako rodzice że łamiemy prawo nie zgadzając się na współżycie szesnastolatka.
Cóż, powiedz to urzędnikom. Za każdym razem żądają dokumentu z prawem własności lokalu (akt notarialny). Nigdy nie udało mi się zameldować na podstawie samej umowy najmu.
@malagala W Polsce współżycie jest dozwolone od 15 roku życia, więc w zasadzie rodzice prawnie nie mogą tego zgłosić na policję. A co zakażą w domu, to już ich sprawa
Cóż, powiedz to urzędnikom. Za każdym razem żądają dokumentu z prawem własności lokalu (akt notarialny). Nigdy nie udało mi się zameldować na podstawie samej umowy najmu.
Zadają dokumentu potwierdzającego tytuł prawny do lokalu. Takim dokumentem jest umowa najmu.
Niestety to martwy przepis. Wiele urzędów odmawia meldunku, musi być przynajmniej pisemna zgoda właściciela na zameldowanie.
Tak jak pisałem, umowa nigdy nie wystarczała i dodatkowo musiałem pokazywać akt notarialny. Poza tym żądali podpisu zarówno zameldowanego jak i właściciela lokalu.
Jakby Ci kazali zatańczyć i zaśpiewać, to tez byś posłuchał?
Już domyślam się o co chodzi:
Z Twojego linku...
Ponadto, przedstawić należy potwierdzenie pobytu w lokalu (np. umowę
najmu), dokonane przez właściciela lub inny podmiot dysponujący tytułem
prawnym do lokalu na formularzu zgłoszenia pobytu czasowego
Czyli nie można się samemu zameldować bez wiedzy właściciela.
@kociara Dorosła osoba może robić co chce, odpowiadając na Twoje pytania. Prawo polskie dopuszcza współżycie małoletnich, więc jeśli jest to z własnej woli i rodzice na to zezwalają, to ciężko się tu o coś kłócić.
Ale nawet bardzo liberalny rodzic może mieć zastrzeżenia co do formy tych aktywności. Np. Zmiany partnerów. Albo po prostu osoby partnera. Wieku, płci itp. Czy nie może? Jestem ciekawa Twojego zdania, serio, masz inne spojrzenie na ten temat.
Serio. Ja naprawdę nie rozumiem tego pytania-czy 16 latek może... Co znaczy moze? Moze, bo np ma takie prawo w sensie spełniania swoich zachcianek czy popędu czy moze, bo mu prawo na to pozwala? Napisałam, powtórzę. Uwazam, że 16 lat to zbyt wcześnie i rodzic jak najbardziej ma prawo byc niezadowolony. (nawiasem mówiac, ciekawa jestem, ile osób tu obecnych mialo juz w tym wieku doświadczenie z obcowaniem płciowym, moze niekoniecznie całkowicie z typowym - w sensie technicznym - stosunkiem) Ale nie ma prawa stosować przemocy wobec tego dziecka No i kolejne "czy moze-ten rodzic" W jakim ujęciu to "może " W sensie prawnym czy wyrazania woli? Oczekiwań, marzen, planów w stosunku do dziecka. No ale przyjmijmy, ze "moze" nie chcieć. Tylko co za tym dalej idzie?
@kociara Dorosła osoba może robić co chce, odpowiadając na Twoje pytania. Prawo polskie dopuszcza współżycie małoletnich, więc jeśli jest to z własnej woli i rodzice na to zezwalają, to ciężko się tu o coś kłócić.
Ale nawet bardzo liberalny rodzic może mieć zastrzeżenia co do formy tych aktywności. Np. Zmiany partnerów. Albo po prostu osoby partnera. Wieku, płci itp. Czy nie może? Jestem ciekawa Twojego zdania, serio, masz inne spojrzenie na ten temat.
Serio. Ja naprawdę nie rozumiem tego pytania-czy 16 latek może... Co znaczy moze? Moze, bo np ma takie prawo w sensie spełniania swoich zachcianek czy popędu czy moze, bo mu prawo na to pozwala? Napisałam, powtórzę. Uwazam, że 16 lat to zbyt wcześnie i rodzic jak najbardziej ma prawo byc niezadowolony. (nawiasem mówiac, ciekawa jestem, ile osób tu obecnych mialo juz w tym wieku doświadczenie z obcowaniem płciowym, moze niekoniecznie całkowicie z typowym - w sensie technicznym - stosunkiem) Ale nie ma prawa stosować przemocy wobec tego dziecka No i kolejne "czy moze-ten rodzic" W jakim ujęciu to "może " W sensie prawnym czy wyrazania woli? Oczekiwań, marzen, planów w stosunku do dziecka. No ale przyjmijmy, ze "moze" nie chcieć. Tylko co za tym dalej idzie?
Jej, ja nie pytam, czy nastolatek może. Ale czy rodzic może. Czy niezgoda na współżycie nastoletniego dziecka (wyrażona i na miarę możliwości egzekwowana - tutaj wiadomo, są różne środki, zależnie od rodziny, oczywiście zawsze da się je obejść, ale w jakimś zakresie mogą zadziałać) to jest wg Ciebie naruszenie praw dziecka?
Dlatego warto mieć ze sobą kopię umowy najmu (oraz ew. jej oryginał do potwierdzenia za zgodność z oryginałem przez urzędnika) oraz wydruk z księgi wieczystej dla mieszkania.
Jak nie masz zgody właściciela, to z tym wydrukiem księgi wieczystej może być ciężko.
Dodam tylko, ze o numer KW warto poprosić przy podpisywaniu umowy najmu i sprawdzić, czy na pewno podpisujemy ja z właścicielem. Ale i bez tego da się ustalić numer KW.
Księga wieczysta jest ogólnodostępna. Tylko nr działki musisz znać
No właśnie, rzadko się spotyka żeby na umowie był ten numer, a już cudzoziemiec podpisujący taką umowę kompletnie nie ma pojęcia że czegoś takiego może się domagać.
@Turturek, daj już spokój. Nie miałeś racji, wyzwałeś mnie, obraziłeś, i nadal nie potrafisz przyznać się do błędu.
Znaleźć KW po adresie można w 5 minut. Wpisz w Google.
Z przepisami faktycznie nie miałem racji, ale z interpretacją przepisów przez urzędy to dopiero przekonam się przy następnej wizycie. Dotychczas urzędnicy nie chcieli w ogóle rozmawiać bez podpisu właściciela na formularzu.
Nie wyzywałem Cię, nie kłam. Stwierdziłem że piszesz głupoty, a to nie jest wyzwiskiem.
Do błędu się przyznam jak uda mi się załatwić sprawę tak jak napisałaś i wtedy posypię głowę popiołem. Póki co dziękuję za instrukcję i postaram się je wdrożyć w życie.
Za numer po adresie trzeba płacić jakimś dziwnym portalom, zatem nie jest to tak łatwo dostępne.
@Turturek kilkanaście lat byliśmy cała rodziną zameldowani w wynajmowanym mieszkaniu, domeldowywaliśmy kolejne dzieci jak się rodziły. Wystarczyła tylko umowa najmu. Pobyt czasowy na czas wpisany w umowie. Nigdy żadnych problemów.
@malagala Szczerze powiem, ze i owszem. Uwazam, xe mają prawo. Ale to sytuacja taka jak ta, w ktorej rodzice maja prawo do wychowywania dziecka wg własnych poglądów, Religi itp a to samo dziecko ma prawo do swobodnego praktykowania religijnego i swoich poglądów, a co za tym idzie dokonywania wyborow wg własnego rozeznania i własnych chęci.
@kociara dzięki za odpowiedź. A uważasz, nauczyciel na wycieczce szkolnej może egzekwować zakaz seksu niepełnoletniej młodzieży?
Sa regulaminy wycieczek. I uczeń ma obowiązek ich przestrzegac a rodzic potwierdzić, ze tez się zapoznal, zna zasady i konsekwencje łamania regulaminu. Nie wiem, czy seks na wycieczkach szkolnych młodzieży niepelnoletniej jest jakimś problemem czy nawet zjawiskiem w ogóle występującym. Rozumiem, ze Ty masz na ten temat wiedze, spotkałaś aie z takim problemem/zjawiskiem i stąd to pytanie?
Ale żartujesz? Oczywiście, że spotkałam się z tym zjawiskiem. Ty nie? Nawet znajoma nauczycielka skarżyła mi się, że jak ktoś zajdzie w ciążę na jej wycieczce, to ona będzie płacić alimenty. A może zmyślała, nie wiem. Nie weryfikowałam tego.
Chodzi mi o to, że dziecko ma prawo do zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, edukacji, ochrony zdrowia itd. Burzymy się, jeśli rodzice tych potrzeb nie zaspakajają, i wspieramy organizacje, które pomagają w tym niewydolnym rodzinom.
A czy ma prawo do zachowań seksualnych wg własnego widzimisię? Bo prawa do skoków ze spadochronem, robienia tatuaży, powiększania piersi, ślubu, wyprawy za granicę bez zgody rodziców itd. - nie ma. I nikt przy zdrowych zmysłach nie naciska na rodziców, nie powołuje organizacji, które wspierają dzieci, ktorych rodzice nie godzą się na tatuaże przed osiemnastką.
Ja się poważnie zastanawiam, co myślą inni na ten temat. Bo co myślą niektóre organizacje, wiem (zarówno liberalne, jak i konserwatywne)
I moim zdaniem o to toczy się tak naprawdę dyskusja.
Ja osobiście uważam, że przekazujemy dzieciom po trochu odpowiedzialność za nich samych, i akurat za seks odpowiedzialność należy przekazać w wieku 18 lat.
Ale żartujesz? Oczywiście, że spotkałam się z tym zjawiskiem. Ty nie? Nawet znajoma nauczycielka skarżyła mi się, że jak ktoś zajdzie w ciążę na jej wycieczce, to ona będzie płacić alimenty. A może zmyślała, nie wiem. Nie weryfikowałam tego.
To jest taka legenda miejska z tymi alimentami i juz dawno obalona.
Ja się nie spotkałam z takim zjawiskiem. Nie slyszalam też, zeby inni tez mieli z tym jakis problem. Owszem, ciagle "się słyszy" o tych zabawach z butelka, w słoneczko itp , pozniejszych ciążach.. Tyle, ze to tak jak z tym niebieskim wielorybem czy dziećmi zaginionymi w galeriach handlowych a potem odnajdywanych w toaletach, z obciętymi wlosami czy pofarbowanymi. Żadnego konkretu. Raczej tzw pewność, ze występuje. Pewnosc na podstawie przekonania. Bo ktos inny tak uwaza. Owszem. Sa nastolatki współżyjące w wieku 16,palace,pijace alkohol itp.natomiaat nie uwazam, zeby takie zmasowane aktywności występowały akurat na wycieczkach szkolnych.które sa zazwyczaj, o ile w ogóle sa- raz w roku
Komentarz
I co powiedziałby sąd rodzinny, jakby wyszło, że szesnastolatka ma co weekend innego partnera.
Ok. przy następnej okazji przetestuję i jak coś zrobię im awanturę. Pochwalę się jak poszło.
Co znaczy moze?
Moze, bo np ma takie prawo w sensie spełniania swoich zachcianek czy popędu czy moze, bo mu prawo na to pozwala?
Napisałam, powtórzę.
Uwazam, że 16 lat to zbyt wcześnie i rodzic jak najbardziej ma prawo byc niezadowolony. (nawiasem mówiac, ciekawa jestem, ile osób tu obecnych mialo juz w tym wieku doświadczenie z obcowaniem płciowym, moze niekoniecznie całkowicie z typowym - w sensie technicznym - stosunkiem)
Ale nie ma prawa stosować przemocy wobec tego dziecka
No i kolejne "czy moze-ten rodzic"
W jakim ujęciu to "może "
W sensie prawnym czy wyrazania woli? Oczekiwań, marzen, planów w stosunku do dziecka.
No ale przyjmijmy, ze "moze" nie chcieć.
Tylko co za tym dalej idzie?
Czy niezgoda na współżycie nastoletniego dziecka (wyrażona i na miarę możliwości egzekwowana - tutaj wiadomo, są różne środki, zależnie od rodziny, oczywiście zawsze da się je obejść, ale w jakimś zakresie mogą zadziałać) to jest wg Ciebie naruszenie praw dziecka?
39 zł kosztuje za 1 odkrycie
Szczerze powiem, ze i owszem. Uwazam, xe mają prawo.
Ale to sytuacja taka jak ta, w ktorej rodzice maja prawo do wychowywania dziecka wg własnych poglądów, Religi itp a to samo dziecko ma prawo do swobodnego praktykowania religijnego i swoich poglądów, a co za tym idzie dokonywania wyborow wg własnego rozeznania i własnych chęci.
młodzież wpada w machinę propagandową szkoły i mediów
a potem zbiera przez całe życie wiedzę i doświadczenia
i odkłamując propagandę
przeobraża się w zramolałego dziadersa
oczywiście, niezależnie od propagandy,
młody człowiek nie ma pojęcia o życiu,
poza obrazem domu rodzinnego
I uczeń ma obowiązek ich przestrzegac a rodzic potwierdzić, ze tez się zapoznal, zna zasady i konsekwencje łamania regulaminu.
Nie wiem, czy seks na wycieczkach szkolnych młodzieży niepelnoletniej jest jakimś problemem czy nawet zjawiskiem w ogóle występującym.
Rozumiem, ze Ty masz na ten temat wiedze, spotkałaś aie z takim problemem/zjawiskiem i stąd to pytanie?
A czy ma prawo do zachowań seksualnych wg własnego widzimisię? Bo prawa do skoków ze spadochronem, robienia tatuaży, powiększania piersi, ślubu, wyprawy za granicę bez zgody rodziców itd. - nie ma. I nikt przy zdrowych zmysłach nie naciska na rodziców, nie powołuje organizacji, które wspierają dzieci, ktorych rodzice nie godzą się na tatuaże przed osiemnastką.
Ja się poważnie zastanawiam, co myślą inni na ten temat. Bo co myślą niektóre organizacje, wiem (zarówno liberalne, jak i konserwatywne)
I moim zdaniem o to toczy się tak naprawdę dyskusja.
Ja się nie spotkałam z takim zjawiskiem.
Nie slyszalam też, zeby inni tez mieli z tym jakis problem.
Owszem, ciagle "się słyszy" o tych zabawach z butelka, w słoneczko itp , pozniejszych ciążach.. Tyle, ze to tak jak z tym niebieskim wielorybem czy dziećmi zaginionymi w galeriach handlowych a potem odnajdywanych w toaletach, z obciętymi wlosami czy pofarbowanymi.
Żadnego konkretu. Raczej tzw pewność, ze występuje. Pewnosc na podstawie przekonania. Bo ktos inny tak uwaza.
Owszem. Sa nastolatki współżyjące w wieku 16,palace,pijace alkohol itp.natomiaat nie uwazam, zeby takie zmasowane aktywności występowały akurat na wycieczkach szkolnych.które sa zazwyczaj, o ile w ogóle sa- raz w roku
Edit. Zajrzalam na tt i nadal nie wiem, o co chodzi
Mam krucjatę, nie piję alkoholu.