Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wysoka inflacja i inne finansowe sprawy

Zakładam wątek,  w którym każdy będzie mógł dzielić się wiedzą zakresu ekonomii, podatków itp.

Jeśli ktoś wie to  poproszę o odpowiedź lub linkę do wiedzy.
Jak w tytule, co z tą inflacją zrobić ?
Co oznacza wysoka inflacja ?
Inwestować teraz czy trzymać kasę w  skarpecie?

Zastanawiamy się nad kupnem działki, czy to dobry czas?
«13

Komentarz

  • Moim zdaniem - na inwestycję, to jest dobry czas. Oszczędzanie nie ma sensu.
    Podziękowali 2Karolinka babka4
  • Inflacja to spadek wartości pieniądza. Czyli mając 100 zł, z czasem coraz mniej możemy za tę sumę coś kupić. Skoro tak, to każdy zakup na początku inflacji pozwoli zahamować stratę wartości posiadanych oszczędności, bo sprzedając po jakimś czasie, dostaniemy o tyle więcej o ile wynosiła wartość inflacji. Dlatego tak, warto zainwestować.

    Zjawisk gospodarczych nigdy jednak nie można rozpatrywać w oderwaniu od pozostałych elementów. I tak wysoka inflacja stwarza olbrzymi popyt na towary, przez co one drożeją i ich cena zaczyna być bańką spekulacyjną. Tak mieliśmy z nieruchomościami w 2008 roku.

    Czy obecnie mamy taką bańkę na nieruchomościach? Tego nikt nie wie na pewno. Są głosy, że za dwa lata bańka pęknie, inni obstawiają trwały wzrost wartości. Według mojego doświadczenia, trochę przespałaś moment wejścia do inwestycji na nieruchomościach. Jednak zawsze może trafić się perełka i superokazja, dlatego warto zapoznać się z rynkiem. I tu uwaga. Nie inwestujemy w nic na czym się nie znamy, bo najczęściej stracimy. No chyba że taka inwestycja ma mieć wartość bardziej użytkową i ew. strata jest do zaakceptowania.

    Są ludzie którzy zawsze dokupują niewielkie ilości złota i srebra w monetach bulionowych. Dzięki czemu tworzą zapas na czarną godzinę który w miarę łatwo przewieźć i sprzedać. Dobrze byłoby jednak dobierać momenty zakupu według cyklu kursowego.

    Inne możliwości inwestycji to dzieła sztuki, kryptowaluty, akcje, obligacje, towar czy sprzęt który nie traci na wartości, pożyczki itd.

    Zawsze też jeszcze można zainwestować w siebie, co pozwoli nam w przyszłości generowanie większych zysków. Jakieś kursy doszkalające, szkoły, zmiana wyglądu, poprawa zdrowia czy kondycji.

    Musisz dobrze się zastanowić co chcesz osiągnąć i dobrze rozeznać rynek na którym chcesz podziałać.

    Podziękowali 2Karolinka Klarcia
  • jawisk gospodarczych nigdy jednak nie można rozpatrywać w oderwaniu od pozostałych elementów. I tak wysoka inflacja stwarza olbrzymi popyt na towary, przez co one drożeją i ich cena zaczyna być bańką spekulacyjną. Tak mieliśmy z nieruchomościami w 2008 roku.
    @Turturek dokładnie tak było w dalszej rodzinie
  • edytowano listopad 2021
    Zawsze chcieliśmy domek na uboczu, albo jeszcze dalej. Tymczasem nadarzyła się jakaś tam okazja na kupno działki, miejsce powiedzmy, że nam pasuje, jest to jakaś lokata bo raczej uda nam się z czasem sprzedać tę działkę. 
    Trochę myślimy, bo to działka siedliskowa i trzeba odrolnić itd, pół roku formalności i kilka tysięcy złotych na minus
    Z tego co obserwuję to warto szukać domostw do kupna, stosunek ceny działki do stanu surowego zamkniętego zmienił się. Cena działki bywa 30-40% wartości domu w stanie surowym zamkniętym.  

    Zgadza się przespałam pewien moment, ale mąż nie był przekonany.
  • Podam przykład 
    działka  nad którą myśleliśmy długooo, za długo zdrożała
    z 36 000zł do 56 500 zł

    Wyżej pisałam o jeszcze innej
  • edytowano listopad 2021
    @Pioszo54
    Jak to czytać?
     inwestuje w te obligacje 2000 zł
    ile zyskam, 
    jakie ryzyko?

    @edit
    https://www.obligacjeskarbowe.pl/oferta-obligacji/obligacje-2-letnie-dos/dos1123/
  • takie powyżej, co oznacza te 2,01 odestek?

  • edytowano listopad 2021
    od 4-letnich masz oprocentowanie lepsze niż w bankach, + inflacja

    ryzyko mniejsze niż na lokacie bankowej
    Podziękowali 2Karolinka Klarcia
  • edytowano listopad 2021
    Ziemię czy dom (lub domek) warto kupować jeśli masz informacje z poziomu lokalnego od kogoś kto się nie ogłasza, nie dał do agencji itp. Wtedy jest szansa na dobrą cenę. Nam zdarzyło się kilka lat temu kupić przeszło hektar ziemi w gminie Teresin (Niepokalanów). Zatrzymaliśmy faceta jadącego rowerem i zapytaliśmy czy nie ma kawałka ziemi do sprzedania. Miał i sprzedał za 30 000 zł. Teraz czekamy, bo 1 km dalej już skupują pod lotnisko.
    Podziękowali 1Karolinka
  • To jeszcze zależy, czy do spekulacji, czy do mieszkania. Jak do mieszkania, to brałbym od razu, mając gotówkę.
    Podziękowali 1Karolinka
  • nie, my kredyt
    raczej do mieszkania na emeryturze

  • Kredytobiorcy w środę mogą przeżyć szok!


    Inflacja znów zaskoczyła ekspertów, a co za tym idzie, musieli oni zrewidować swoje prognozy ws. podwyżki stóp procentowych. Zgodnie z najnowszymi założeniami wzrosną o 0,5 p.p. Dla kredytobiorców oznacza to wzrost rat nawet o kilkaset złotych.

    https://www.salon24.pl/u/polska-gospodarka/1177780,kredytobiorcy-w-srode-moga-przezyc-szok
  • O wiele za późno.
  • Obligacje rodzinne nadal są dobre 
  • https://www.obligacjeskarbowe.pl/oferta-obligacji/obligacje-6-letnie-ros/ros1127/

    Pierwszy rok 1.5 potem inflacja plus marża. Tyle że to zamrożenie kasy na 6 lat.
  • O. Czyli jednak mamy inflację
    No kto by oimyslal
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    https://www.obligacjeskarbowe.pl/oferta-obligacji/obligacje-6-letnie-ros/ros1127/

    Pierwszy rok 1.5 potem inflacja plus marża. Tyle że to zamrożenie kasy na 6 lat.
    Zamrozić pieniądze na 6 lat, żeby wyjąć z tego 1,5% rocznie? Jaki to ma sens? 

    Jeśli włożysz 300k, to rocznie dostaniesz  4,5k.
    Z te same 300k możesz kupic mieszkanie, wynajać i mieć lekko licząc 2k miesięcznie zysku = 12k rocznie. 
    Z wynajmem wiąże się ryzyko że ci się ktoś nie zechce wyprowadzić.
  • kociara powiedział(a):
    O. Czyli jednak mamy inflację
    No kto by oimyslal
    Takie prawa wolnego rynku. Odbicie po pandemii. 
    Gdyby pazerni usługodawcy nie podnosili cen a pazerni pracownicy nie jęczeli o wyższe płace byłoby inaczej. Normalna spirala podwyżek jak zawsze. 
  • A na wszystkim jak zawsze korzystają banki. Kredyty dwa procent w górę lokaty dwie dziesiąte procenta w górę 
  • edytowano listopad 2021
    Skoro była taka w 2001 to tak. Ale zapytaj UE która zrobiła ten debilny handel emisjami CO dwa. Z inflację dziś odpowiada podwyżka energii. 
    Podziękowali 1Fikcja
  • edytowano listopad 2021
    Debile z UE
  • edytowano listopad 2021
    Z ich debilną walką z ociepleniem. Stalin też zmieniał bieg rzeki... ludzka pycha która myśli że ma wpływ na temperaturę globu. Debile . No ale zasadniczo lewacy mądrzy nie są.
    Podziękowali 1Klarcia
  • dziewczynarabina powiedział(a):


    Masz pewnie na myśli 2000.
    Ale umiesz czytać trendy?
    Tak tak Balcerowicz musi wrócić jednym słowem. Trzeba patrzeć szerzej i wiedzieć co teraz jest przyczyną inflacji a jest nią handel emisjami.
    Podziękowali 2Fikcja Klarcia
  • a generalnie to i tak:

    «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra.  I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem».

    i jeszcze:

    Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, 
    Podziękowali 1Klarcia
  • Prayboy powiedział(a):
    a generalnie to i tak:

    «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra.  I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem».

    i jeszcze:

    Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, 
    ale zostaje potomstwo
  • edytowano listopad 2021
    można dać pieniądze potomstwu, oni wiedzą co z tym zrobić
    generalnie z pieniędzmi jest tak że są potrzebne w młodości i się ich nie ma, a kiedy ma się je na starość nie masz już sił aby z nich korzystać. 
    należy inwestować w edukację, kulturę, podróże.

    kupiłem kilka instrumentów muzycznych na których grają dzieci, kilka rowerów, samochód, mieszkanie, jego wyposażenie, działkę, domek na działce itd., i to jeszcze po starych cenach,  przed inflacją. Wszystko finansowane kredytem 2 procent. Trochę antyków, złota, biżuterii,  materiałów do twórczości plastycznej z których mogę teraz korzystać w celu dorobienia  do budżetu. Nie oszczędzam na wakacjach, wyjazdach itd. Inwestuję w szkołę dla córki,  (zrobiłem płatne studia podyplomowe), w naukę języków.
    Reszta pieniędzy jest na czarną godzinę która już nadeszła, niestety nadchodzi czas kiedy
    z gołej pensji trudno będzie się już utrzymać - wzrost cen czynszu, usług, jedzenia powodoje że trzeba naruszać oszczędności - zwłaszcza w dużym mieście. 

    Oszczędności trzymam w formie odpowiednio zdywersyfikowanych funduszy które -  uśredniając - nie przynoszą może zysku ale zabezpieczają je przed inflacją, tak aby mieć stały dostęp do gotówki. Wymaga to trochę zachodu ale warto. 


    Przypuszczam że stan wysokiej inflacji potrwa około 4 lat
    Podziękowali 3matka-Olka Klarcia zbyszek
  • edytowano listopad 2021
    kociara powiedział(a):
    O. Czyli jednak mamy inflację
    No kto by oimyslal
    znalazłem taki wpis

    Dobra, to za to wkleję pogadankę o inflacji, bo oczywiście nikt nie wie, co to jest, a ten pan przynajmniej wie, czego nie wie:

    Przeczytałem uważnie list otwarty byłych szefów NBP i członków RPP do Adama Glapińskiego, gdzie oni piszą głównie o tym, że bank centralny ma konstytucyjny obowiązek pilnowania wartości złotówki - to oczywiście prawda, ale jest to strasznie jednowymiarowe. W dodatku ten list domyślnie zakłada, że bank centralny jest w stanie kontrolować obecną inflację.

    Nie jest w stanie?

    W przypadku tego, co się teraz dzieje narzędzia NBP są totalnie nieadekwatne. Dwa przykłady: cena dostawy 12-metrowego kontenera morskiego z Szanghaju do Rotterdamu wzrosła o 535 proc. Takimi kontenerami odbywa się 80 proc. światowego handlu. Cena gazu na giełdzie europejskiej skoczyła o… 1000 procent. W zeszłym roku było 160 dolarów za jednostkę rozliczeniową gazu, a niedawno cena osiągnęła - uwaga - dwa tysiące dolarów. Przepraszam, co ma do tego Glapiński?

    Ale co chcesz właściwie powiedzieć?

    Że mamy totalnie uproszczoną dyskusję o inflacji, która sprowadza się do tego, czyja to wina. Inflacja jest zjawiskiem złożonym i w różnych okresach historycznych ma bardzo różną naturę. Narzędzia służące do jej zwalczania też powinny być zróżnicowane. Stopa procentowa NBP to narzędzie podobne do siekiery, walisz nią po całości gospodarki. Czy to na pewno pomoże? Podwyższona inflacja jest obecnie prawie we wszystkich krajach rozwiniętych i wynika między innymi z takich zjawisk, jakie opisałem przed chwilą: drastycznych wahań na rynku surowców i tzw. wąskich gardeł w światowych łańcuchach dostaw. Brakuje na przykład elektronicznych czipów, firmy wręcz je sobie wyrywają, więc ceny szybują, a jak ten element drożeje, to i wiele produktów. Brakuje kontenerów do przywożenia towarów drogą morską, ceny transportu skaczą, co też ma oczywiście wpływ na ceny. Czy na takie zjawiska lekiem są wyższe stopy polskiego NBP? Żeby szybko zbić inflację w pobliże oficjalnego celu - czyli 2,5 procent rocznie - stopy NBP musiałyby wynosić nie 0,5 procenta, jak po ostatniej podwyżce, ale co najmniej 5 procent. To by zabiło nam koniunkturę i zwiększyło bezrobocie. I jeszcze jedna rzecz, która mnie strasznie irytuje: ta cała debata jest totalnie asymetryczna.
    Asymetryczna?

    Bank centralny powinien pilnować, żeby inflacja nie była zbyt wysoka, ale również, żeby nie była zbyt niska. Cel inflacyjny od wielu lat wynosi 2,5 procent plus minus jeden punkt procentowy. Czyli wzrost cen powinien wynosić w Polsce między 1,5 a 3,5 procent. Zerknąłem na nasze dane inflacyjne od światowego kryzysu finansowego 2008 roku - to w sumie trzynaście lat. Przez 37 miesięcy w tym czasie Polska inflacja była powyżej celu inflacyjnego, natomiast aż przez 53 miesiące była poniżej celu, czyli spadała w okolice zera, a przez ponad dwa lata z rzędu inflacja była ujemna. Czy mieliśmy wtedy wielką debatę, że w Polsce występuje ryzyko deflacji? Czy pisano listy otwarte do prezesa NBP, żeby coś z tym zrobił?
    https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27698953,z-inflacja-da-sie-zyc-kuracja-bylaby-dobra-dla-bankow-i-fatalna.html


    excathedra.pl/index.php?p=/discussion/11800/dyskusje-o-rozwoju-polski
    Podziękowali 1Klarcia
  • Prayboy powiedział(a):
    można dać pieniądze potomstwu, oni wiedzą co z tym zrobić
    generalnie z pieniędzmi jest tak że są potrzebne w młodości i się ich nie ma, a kiedy ma się je na starość nie masz już sił aby z nich korzystać. 
    należy inwestować w edukację, kulturę, podróże.

    kupiłem kilka instrumentów muzycznych na których grają dzieci, kilka rowerów, samochód, mieszkanie, jego wyposażenie, działkę, domek na działce itd., i to jeszcze po starych cenach,  przed inflacją. Wszystko finansowane kredytem 2 procent. Trochę antyków, złota, biżuterii,  materiałów do twórczości plastycznej z których mogę teraz korzystać w celu dorobienia  do budżetu. Nie oszczędzam na wakacjach, wyjazdach itd. Inwestuję w szkołę dla córki,  (zrobiłem płatne studia podyplomowe), w naukę języków.
    Reszta pieniędzy jest na czarną godzinę która już nadeszła, niestety nadchodzi czas kiedy
    z gołej pensji trudno będzie się już utrzymać - wzrost cen czynszu, usług, jedzenia powodoje że trzeba naruszać oszczędności - zwłaszcza w dużym mieście. 

    Oszczędności trzymam w formie odpowiednio zdywersyfikowanych funduszy które -  uśredniając - nie przynoszą może zysku ale zabezpieczają je przed inflacją, tak aby mieć stały dostęp do gotówki. Wymaga to trochę zachodu ale warto. 


    Przypuszczam że stan wysokiej inflacji potrwa około 4 lat



    Podoba mi się takie podejście. Czasami tak sobie biadolisz, a proszę jak działasz sprawnie i z głową!
    Podziękowali 2Karolinka mamaw
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.