Chleb z pasztetem i kiszoną kapustą mmmniam wspomnienie dzieciństwa Koleżanki i koledzy jedli na podworku pajdy z cukrem i wodą, ja nie lubiłam wolałam pajdę z kostką twarogu
Wszystko, co ludzie lubią przyjmuje i sie nie dziwuję za bardzo. No. Moze czasami troszeczkę. Odkąd po raz pierwszy usłyszałam, jak botwinke je rodzina mojej kumpeli (truskawki zmiksowane z solą, pieprzem i cukrem na ostro - i wlane na talerz z botwinka, jak śmietana) zrozumialam, ze fantazja i smaki nie maja zadnych ograniczeń.
Nie zaskoczę, ale powiem, ze np nie kubie chleba ze smalcem i ogórkiem. Bez ogórka. Mniam
jak nie było masła czy śmietany, to maczało się w wiadrze z wodą i posypywało cukrem pychota
Mnie nie chciano tego dawać, bo twierdzono, że nie zdrowe. To brałam z domu kanapkę z szynką (w tamtym czasie, biedne dzieci tylko na Boże Narodzenie jadły szynkę) i wymieniałam na podwórku na chleb z cukrem.
Moja babcia podawala podobnie mojemu tacie, swemu zięciowi. Zupa wiśniowa, lekko na ostro Niezabielana Do tego na osobnym talerzu tłuczone ziemniaki suto polane skwarkani. Czasami lekko zagęszczona, ale naprawdę lekko odrobiną mąki ziemniaczanej
Na logikę. Skoro moze byc kiszony ogorek (i inne warzywki), to czemu nie kapusta. Ja odkąd przeczytałam slowa AniaD, ze warzywa i owoce potrafią smakowac roznie w zależności od sposobu rozdrobnienia-chyba niczemu się nie zdziwię.
Najohydniejsze dla mnie danie z dziecinstwa: Żurek z kaszanka, ulubiona zupka taty I sledz w śmietanie , z cebulą, z dodatkiem mlecza Uś...
Ja chyba najgorzej wspominam zupę z krwią i wątróbkę. A najlepiej to musiałabym pomyśleć, bo za dużo rzeczy lubie, ale na samej górze byłyby pierogi ruskie a z zup grochowa, taka z porządna ilością kiełbasy. Uwielbiam.
Komentarz
W domu robię tradycyjnie szczawiową z ziemniakami+ jajo gotowane
Koleżanki i koledzy jedli na podworku pajdy z cukrem i wodą, ja nie lubiłam
wolałam pajdę z kostką twarogu
za wyjątkiem pomidorowej, którą preferuję z makaronem, chociaż nauczyłem się jeść też z ryżem
Jedna z kwaśnych zup z makronem
to wiśniowa ja podaję na ciepło
Spotkałam się też w restauracji, że podawano owocową na chłodno
Ja też jestem zwolennikiem placków z cukrem ale z gulaszem też chętnie zjem.
i zabieloną śmietaną
i z odrobiną koperku
Odkąd po raz pierwszy usłyszałam, jak botwinke je rodzina mojej kumpeli (truskawki zmiksowane z solą, pieprzem i cukrem na ostro - i wlane na talerz z botwinka, jak śmietana) zrozumialam, ze fantazja i smaki nie maja zadnych ograniczeń.
Nie zaskoczę, ale powiem, ze np nie kubie chleba ze smalcem i ogórkiem. Bez ogórka. Mniam
@Pioszo54, ty tak poważnie? wisniową jadleś ze skwarkami?
W taki sposób to botwinkę podaję
to jedna z najsmaczniejszych zup, jakie znam,
chyba tylko barszcz ukraiński i dobry chłodnik mogą się z nią równać
Zupa wiśniowa, lekko na ostro
Niezabielana
Do tego na osobnym talerzu tłuczone ziemniaki suto polane skwarkani.
Czasami lekko zagęszczona, ale naprawdę lekko odrobiną mąki ziemniaczanej
Ja odkąd przeczytałam slowa AniaD, ze warzywa i owoce potrafią smakowac roznie w zależności od sposobu rozdrobnienia-chyba niczemu się nie zdziwię.
Najohydniejsze dla mnie danie z dziecinstwa:
Żurek z kaszanka, ulubiona zupka taty
I sledz w śmietanie , z cebulą, z dodatkiem mlecza
Uś...
A najlepiej to musiałabym pomyśleć, bo za dużo rzeczy lubie, ale na samej górze byłyby pierogi ruskie a z zup grochowa, taka z porządna ilością kiełbasy. Uwielbiam.