Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rejestracja ciąż

2»

Komentarz

  • M_Monia powiedział(a):
    Nie mówiąc o tym, ze będąc mniej doświadczonym lekarzem możesz mieć zapis tego bardziej doświadczonego na wyciągnięcie ręki.

    No właśnie, to jest to o czym pisałam wcześniej. Brak możliwości realnej konsulatcji- raz postawiona diagnoza nie będzie podważana przez innego lekarza. 
  • Swoją drogą sądziłam, że koronawirus przyspieszy te zmiany. Na MIT podobno zrobili algorytm, który całkiem nieźle wykrywał zakażenie wirusem u osoby bez objawów na podstawie analizy barwy głosu. Miałam nadzieję na jakieś inteligentne pulsoksymetry, które same dzwoniłyby po karetke itp.

    Lekarzy przez duże L nie jest tak wielu i nie potrzeba ich może tak wielu. Podobno połowa wizyty to wypełnianie dokumentacji. Automatyzacja nawet tego procesu dużo by już dała.


  • Oczywiście zawód lekarza jest niezbędny, po prostu w dzisiejszych czasach nie musi pracować jak dokto Quinn 
  • Beta powiedział(a):
    Wiem jaka jest rzeczywistość. I dlatego nie wierzę, że wpisy w jakimś systemie pomogą ją zmienić. Bo będzie czarno na białym? I będzie można pójść do sądu? To lekarze zamiast działać szybko w razie potrzeby będą analizowac dokumentację, by chronić swój tyłek. Kompetencji od wpisów nikomu nie przybędzie. 

    Póki co żadne wpisy w systemie nie zastąpią wiedzy lekarza. A jak zastąpią, to pogadamy, czy Wam pasuje, że lekarz zamiast liczyć się ze zdaniem pacjenta, własną wiedzą i doświadczeniem będzie musiał leczyć tak, jak mu wyznaczy algorytm.

    Myślisz po staremu. 
  • edytowano grudnia 2021
    malagala powiedział(a):
     Podobno połowa wizyty to wypełnianie dokumentacji. Automatyzacja nawet tego procesu dużo by już dała.


    Hmm, to jak ma być wszystko w systemie, to będzie mniejsza biurokracja?

    W jednej z ciąż zanim jeszcze miałam jej potwierdzenie, miałam duże problemy zdrowotne. Jak trafiłam do gina, że ciąża i takie problemy, to usłyszałam, że mam już przecież dzieci więc nie problem, najwyżej ciąża przestanie się rozwijać. Mój stały ginekolog miał zupełnie inne podejście. 
    Ale fajna perspektywa, że jest algorytm, który leczy. Analizuje zdrowie kobiety, liczbę dzieci, może jeszcze zamozność i daje leczenie prowadzące do poronienia lub do utrzymania ciąży.
    Edit: jeszcze niech ten algorytm określa prawdopodobieństwo jakiejś wady na podstawie historii rodziny, o czym ktoś pisał. I juz komplet danych by decydować komu dawać leki na podtrzymanie, a komu nie. 
  • edytowano grudnia 2021
    Beta powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
     Podobno połowa wizyty to wypełnianie dokumentacji. Automatyzacja nawet tego procesu dużo by już dała.


    Hmm, to jak ma być wszystko w systemie, to będzie mniejsza biurokracja?

    W jednej z ciąż zanim jeszcze miałam jej potwierdzenie, miałam duże problemy zdrowotne. Jak trafiłam do gina, że ciąża i takie problemy, to usłyszałam, że mam już przecież dzieci więc nie problem, najwyżej ciąża przestanie się rozwijać. Mój stały ginekolog miał zupełnie inne podejście. 
    Ale fajna perspektywa, że jest algorytm, który leczy. Analizuje zdrowie kobiety, liczbę dzieci, może jeszcze zamozność i daje leczenie prowadzące do poronienia lub do utrzymania ciąży.
    Edit: jeszcze niech ten algorytm określa prawdopodobieństwo jakiejś wady na podstawie historii rodziny, o czym ktoś pisał. I juz komplet danych by decydować komu dawać leki na podtrzymanie, a komu nie. 
    to zależy, jak się to narzędzie wykorzysta,
    jak będzie w systemie opieki zdrowotnej umiejscowione

    czy będzie bombą atomową, czy elektrownią

    potencjał ma na jedno i drugie
  • @Beta Weź  swoją wypowiedź zamiast "algorytm" wstaw "USG płodu" i zobacz, że to sie zasadniczo nie spełnia. Raczej USG w ciąży służy zdrowiu kobiety i dziecka, rzadko prowadzi do eugeniki. Statystycznie.

    Czasy się zmieniają, i zawód lekarza będzie się zmieniał.
  • Nie, usg nie determinuje leczenia, można pójść do innego specjalisty. Mi chodzi o sytuację automatyzacji- jak wpadniesz w system z diagnozą "x" i nastąpi analiza innych czynników, to dostaniesz leczenie "y". I żaden inny specjalista nie będzie mógł z tym nic zrobić, bo system nie puści innego leczenia.
  • Oczywiście, że taka automatyzacja byłaby kiepska. Ale ja kompletnie nie o tym piszę
  • Rozumiem obawy, ale mój mąż, by się cieszył gdyby w systemie mu się wyświetała informacja o ciąży pacjentki. Bo niestety na SORze często pacjent nie jest w stanie udzielić informacji. A jakby mu się wyświetlało podsumowanie historii choroby to byłby wniebowzięty. Pacjent powyżej lat 80 co do zasady bez żony nie wie, na co choruje. Ewentualnie bierze małe białe tabletki albo ma coś z sercem, ale to żona dokładnie wie ;)
  • A jak moja mama lądowała na SORze, z pełną dokumentacją, to lekarzy to mało interesowało, traktowali ją jakby to był jej pierwszy incydent, bez żadnej historii. Mieli czarno na białym a jednak to ona nadzorowała leczenie mówiąc co i w jakich dawkach jej pomaga. A wystarczyłoby zajrzeć do dokumentów, które miała ze soba. 
    Po co takiemu lekarzowi system? Teraz nie korzysta, a potem zacznie?
  • Taka jest właściwość dokumentacji medycznej że zawiera wrażliwe dane.
    A tym zwolennikom tego, zeby lekarz nic o Was nie wiedział z elektronicznej dokumenacji, opowiem moją historię.
    Poszłam do lekarza będąc w 9tym (!) miesiącu ciąży. Nie do ginekologa. Wizyta obejmowała częściowe rozebranie się i badanie. Do końca wizyty nie wiedział, że jestem w ciąży. Napomknęłam, prawie na odchodnym że za tydzień mam rodzić, chociaż i tak myślałam, że zauważył. Myliłam się.
  • Wiesz, ja mówiłam dentyście, że jestem w siodmym miesiącu. Prawie podał mi znieczulenie, które podobno może wywołać przedwczesny poród. Tuż przed zapytałam raz jeszcze, czy to można w ciąży. A on na to, że haha, nie, ale w tym miesiącu to w sumie już donoszone :o 
  • malagala powiedział(a):
    Wiesz, ja mówiłam dentyście, że jestem w siodmym miesiącu. Prawie podał mi znieczulenie, które podobno może wywołać przedwczesny poród. Tuż przed zapytałam raz jeszcze, czy to można w ciąży. A on na to, że haha, nie, ale w tym miesiącu to w sumie już donoszone :o 
    No właśnie, a jakby miał w elektronicznej to by się bardziej zainteresował, bo w razie procesu to nie jest w stanie się wybronić.

  • Czyli lekarz nim cokolwiek zrobi przy pacjencie, poda mu lek, będzie szczegółowo analizował go w systemie. Jak to ma usprawnić proces leczenia?
  • Beta powiedział(a):
    Czyli lekarz nim cokolwiek zrobi przy pacjencie, poda mu lek, będzie szczegółowo analizował go w systemie. Jak to ma usprawnić proces leczenia?
    Zasadniczo.
  • Malia powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Czyli lekarz nim cokolwiek zrobi przy pacjencie, poda mu lek, będzie szczegółowo analizował go w systemie. Jak to ma usprawnić proces leczenia?
    Zasadniczo.
    Teoretycznie.  W wyobraźni można wszystkiego dokonać.
  • Malia powiedział(a):
    malagala powiedział(a):
    Wiesz, ja mówiłam dentyście, że jestem w siodmym miesiącu. Prawie podał mi znieczulenie, które podobno może wywołać przedwczesny poród. Tuż przed zapytałam raz jeszcze, czy to można w ciąży. A on na to, że haha, nie, ale w tym miesiącu to w sumie już donoszone :o 
    No właśnie, a jakby miał w elektronicznej to by się bardziej zainteresował, bo w razie procesu to nie jest w stanie się wybronić.

    nie, w ogole mi nie o to chodzi. Uwazam,ze widmo pozwu to jest jedna z bardziej szkodliwych rzeczy w leczeniu
    Podziękowali 2Pioszo54 Beta
  •  lekarz obecnie nie leczy,a unika pozwu.to jest chore

    Co da taki pozew,Jak nawet zawalil, bo ma trzeci dyzur w tym tygodniu,na ktorym jest Sam,chociaz powinno byc ich trzech na taki oddzial, ale wzial ten dyzur,zeby pomoc komukolwiek?
  • Albo zawalil,bo Musial robic z foli malarskiej sluze z powodu covida albo nie bylo lekow,bo Ktos nie zamowil,albo nie podal,bo nfz lubi sie przychrzaniac,ze Ktos za duzo lekow podaje...itd
  • Już teraz są procedury, które ograniczają lekarzy, leczą niby zgodnie ze sztuką lekarską, ale nie widzą człowieka, przez co nie zawsze działają tak jak dla danego pacjenta byłoby najlepiej. Przed sądem są za to czyści, bo stosowali wytyczne itp. A że rozum mówi, że w tym wypadku należało odejść od schematu, to nie ważne. Ważniejsze są procedury.
  • Beta powiedział(a):
    Czyli lekarz nim cokolwiek zrobi przy pacjencie, poda mu lek, będzie szczegółowo analizował go w systemie. Jak to ma usprawnić proces leczenia?
    Nie szczegółowo. Ale miałby dostęp do podstawowych informacji. W ciąży masa leków jest wykluczona nawet takich jak np. cholinex, bo może zaszkodzić dziecku. Tak samo, zwłaszcza w stanach, gdzie muszą ratować życie, nie bez znaczenia jest, czy pacjent cierpi na jakieś choroby przewlekłe typu. niewydolność serca, cukrzyca, czy przeszedł udar. Pal cześć, jak już był w danym szpitalu, bo jakaś epikryza się znajdzie i można coś się z niej dowiedzieć. Ale jak pacjent nieprzytomny i tzw. pierwszorazowy, to działasz po omacku. 
  • A w czym taka elektroniczna dokumentacja przewyższa papierowa, którą dyaponuje pacjent i chce ją okazać, a lekarz ignoruje? Bo z człowiekiem to na maksymalny dystans a do komputera to chętnie?
  • Ale ja mówię o dokumentacji, którą pacjent ma ze sobą. I nie ręczna, a wydruki z poradni, szpitali. Taka dokumentacja nie interesuje lekarza, ale jak pacjent przyjdzie na wizytę, to chętnie popatrzy w komputer co tam mu jeszcze dolega? Albo będzie musiał przeglądać jego pełną dokumentację w systemie z wszystkich dziedzin? I nie będzie to skutkowało mniejszą ilością czasu dla pacjenta. Cuda, cuda!
  • Bardzo dobrze. Pomoc w usiłowaniu zabójstwa
  • Prayboy powiedział(a):
    Bardzo dobrze. Pomoc w usiłowaniu zabójstwa
    Nie w sensie prawa karnego. Obecne orzecznictwo definiuje człowieka od momentu rozpoczęcia porodu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.