Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co z tą edukacja seksualna

2»

Komentarz

  • Aga85 powiedział(a):
    Mnie się wydaje, że nie tyle wypierają nawet, co uznają, że 8ch komfort, wygoda sa najważniejsze.
    Ostatnio pod artykułem o matce wychowującej ciężko niepełnosprawne dziecko, rozgorzała rozmowa, o tym ze w zasadzie to powinna ona poddać je eutanazji, bo po co wszyscy maja się męczyć i ponosić koszty :s
    Tak, to jest teraz nowa narracja: napaść na matki, które urodzą takie dziecko! Napaść!
  • Dziecko jest produktem i musi być satysfakcjonujące dla rodziców i rokujące społecznie. I sami lekarze tak podchodzą do tematu. Kiedy byłam w pierwszej ciąży to niezbyt dobrze wyszło nam pierwsze USG prenatalne. Od wejścia do gabinetu miła pani doktor mówiła- obejrzymy maluszka, maleństwo. Po tym jak dostrzegła nieprawidłowości zaczęła mówić bezosobowo. A na koniec wyliczyła ryzyko wystąpienia zespołu Downa na 1:25 i powiedziała- trzeba szybko zrobić amniopunkcję, żeby zdążyć przed 20 tygodniem z wynikiem, bo potem nic z TYM nie zrobicie.

  • Trudno, żeby kobieta, która nie jest jakoś bardzo świadoma tego czym jest niepełnosprawność, jak się wychowuje dziecko z niepełnosprawnością, czy jest zespół Downa, po takich słowach zdecydowała się urodzić swoje dziecko. Lekarz powiedział TO, więc Dzieciątko w żaden sposób nie rokuje. 
    Podobnie było w latach 70-80. Aborcja była normalna procedurą (moja mama w ciąży ze mną została wprost zapytana- rodzimy czy usuwamy). 

    Podziękowali 1Klarcia
  • Wiesz, stan psychiczny kobiety w ciąży może być różny. Nigdy nie doświadczyłam takiego lęku i bezradności jakiego doświadczam w ciąży. I nie było to związane akurat z ryzykiem ZD, dla mnie to była moja powszedniość w pracy. Nie miałam nawet potrzeby robić tej amniopunkcji. Ale w ciąży jestem w stanie permanentnego napięcia, tak reaguję i już. Przed porodem to już lewituję w obawie, że coś się wydarzy.
    Wiele osób realnie nie wie czym jest zespół Downa, Turnera, Edwardsa. I słyszy TO. 
    Zwłaszcza w tych czasach. Trzeba nieustannie uświadamiać sobie i innym jaka jest wartość życia. 

    Podziękowali 2Aga85 Klarcia
  • M_Monia powiedział(a):
    Myślę że kobiety w głębi serca zawsze wiedziały co robią i to samo lekarze.
    Dlatego najczęściej było im w jakiś sposób ciężko za rowno przed jak i po aborcji.
    Po prostu uważały, że mogą zabić życie na wczesnym etapie rozwoju. 

    Moja mama też te czasy. Poroniła naturalnie na stosunkoeo wczesnym etapie i żałuje że nie pochowała. Kiedyś nie wydawali ciałka plodu w szpitalu. 
    Skąd miałaby żałować skoro to takie czasy, no skąd. Intuicja, co to jest, a w właściwie kto tlila sie po prostu zawsze. Wystarczyło tego nie zagłuszać. 
    Chyba żal przychodzi później...  Serce matki pamięta o wszystkich dzieciach. Znam jedną starsza panią, która kilkoro dzieci abortowała. Mąż alkoholik, pięcioro dzieci w domu, brak pieniędzy na jedzenie. Przez lata było ok, teraz ta pani codziennie opłakuje te swoje dzieci. No i kiedy traciłam dzieci w bardzo wczesnej ciąży to właśnie ta pani rozumiała mnie najlepiej. Nie mówiła- ale co się przejmujesz, jeszcze ruchów nie czułaś.
    Decyzja o aborcji zawsze jest zła, tylko kobieta jest często także ofiarą tej sytuacji. 
  • Ale ja nie mówię, że biedna kobieta jest nieświadoma tego co robi. Mówie, że łatwo ją zmanipulować, przedstawić jej sytuację tak tragicznie, że zagłuszy w sobie świadomość tego co robi. Albo w przypadku dzieciaków chorych, ulegnie ułudzie, że zabijając swoje dziecko okaże mi miłosierdzie.

  • A to przepraszam. Pewnie nieprecyzyjnie napisałam.
  • Kacha powiedział(a):
    Trudno, żeby kobieta, która nie jest jakoś bardzo świadoma tego czym jest niepełnosprawność, jak się wychowuje dziecko z niepełnosprawnością, czy jest zespół Downa, po takich słowach zdecydowała się urodzić swoje dziecko. Lekarz powiedział TO, więc Dzieciątko w żaden sposób nie rokuje. 
    Podobnie było w latach 70-80. Aborcja była normalna procedurą (moja mama w ciąży ze mną została wprost zapytana- rodzimy czy usuwamy). 

    Dokładnie tak wtedy było. W każdym mieście chyba, to pytanie padało zaraz po "Dzień dobry".
  • Okrutne to. Lekarz który szczególnie powinien czuwać nad ochroną wartości życia ma prawo do oceny jego przydatności społecznej lub jej braku. I do życia w najbardziej bezbronnej postaci ma podchodzi na zasadzie- przerywamy czy nie.
    To jest przegrana cywilizacji.
  • Fakt, M_Monia. 
    Właśnie ll wojna światowa to początek galopująco postępującej eugeniki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.