Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Fajny dzień :)

Dwie dobre rzeczy się dziś staly- nasz syn dostał się na wymarzone studia a mój brat się oświadczył swojej dziewczynie, albo raczej partnerce, bo oboje mają po 40. i są po nieudanych związkach. 

Lubię, jak się rzeczy układają dobrze a ja, nie mając na nic wpływu, mogę się nimi po prostu cieszyć :)
 

Komentarz

  • Zycze więcej takich fajnych dni <3
    Podziękowali 1Cart
  • U mnie pada deszcz  :) Nareszcie  :)
  • U nas też. Jaka ulga! 
    Nowy dzień - nową radość :)
  • edytowano lipiec 2022
    @Cart ; Gratuluję synowi !

    offtop
    Hmm, co to znaczy po nieudanych związkach ?
    Po katolickich rozwodach zwanych dla niepoznaki unieważnieniem ?
    Dzisiaj to plaga, a Kościół nie pomaga.
    W 60tych latach na zachodzie od tego się zaczęło.
    W Polsce zamyka się seminaria. Skąd mają się brać powołania skoro dzieci mają takie przykłady z życia?

    COś pozytywnego kupiłem samochód 76000tys przejechane, 2004 rocznik nie kręcony znam historię tego auta przez ostatnie 10lat
    Udało się kupić srebrne monety po 118zł - 1uncja
    Udało się kupić drewno za 400zł/1m2 do palenia na zimę - mokre. Już jest droższe.
    Podziękowali 3Cart Elf77 Pioszo54
  • edytowano lipiec 2022

    zbyszek powiedział(a):
    @Cart ; Gratuluję synowi !

    offtop
    Hmm, co to znaczy po nieudanych związkach ?

    Dzięki w imieniu syna! :)

    Nieudany związek w tym przypadku polegał na tym, że mój brat ze swoją pierwszą partnerką  przeżyli ze sobą bez ślubu 12 lat, dziewczyna nigdy nie chciała się wiązać jakoś głębiej, mają razem dwoje dzieci, związek polegał na ciągłej walce o pozycję. Masakra.
    Brat próbował do końca, ale to ona postanowiła odejść. Rok wcześniej od męża odeszła jej matka, po 40 latach małżeństwa. Bo nie tak wyobrażała sobie małżeństwo! (Wierząca kobieta. Nie, głupio napisałam - nie wierząca tylko kościelna i religijna)

    Sytuacji rodzinnej obecnej narzeczonej brata nie znam, ale wiem, że mąż był oprawcą i przemocowcem wobec niej i dziecka.

    Wiesz, ja kiedyś na to wszystko inaczej patrzyłam, nie chodziłam na śluby cywilne, praktycznie nie miałam znajomych w związkach niesakramentalnych ani rozwodników. Z wyboru, że tak powiem ;)
    Trochę mi życie zweryfikowało poglądy...
    W końcu nie każdy jest katolikiem i nie każdy być musi a bardziej zachęca do Kościoła miłość do drugiego człowieka niż moralizm.

    Nie wiem, jak potoczą się losy nowego związku narzeczonych, ale kibicuję im z całego serca!

    Podziękowali 1Pioszo54
  • @Cart Widziałem kilka różnych małżeństw, które się rozpadły

    1 Przykład - On zdradził żonę, ona nie potrafiła mu wybaczyć on nie do końca żałował 4 dzieci. W końcu unieważnienie małżeństwa. Nie wiem na jakiej podstawie ?
    Ona ma kogoś nowego. On jest sam.

    2 przykład - On zaburzenia psychiczne prześladuje rodzinę. Jakoś są ze sobą po wielu latach walki poszedł do psychiatry i bierze leki. Jakoś funkcjonują.

    3 przykład - On zaburzenia psychiczne nie chce się leczyć.  Ona 7 dzieci nie chce się rozwodzić, po namowach i ekonomicznych uwarunkowaniach jednak się na to decyduje. On kończy na ulicy jako żebrak.

    Każde małżeństwo ma jakieś tabu jakiś oścień, który je niszczy. Ważne, aby małżonkowie dali sobie z tym radę, mieli na to jakiś sposób.
  • Super Cart, oby tak dalej 
    Podziękowali 1Cart
  • Kajla powiedział(a):
    i tylko przykrosc zrobila wnukowi.
    A wnuk babci nie zrobił przykrości? Każdy odpowiada za swoje czyny i nie może mieć żalu jeżeli coś co zrobi spotka się z czyjąś krytyką. Może go za jakiś czas sumienie ruszy i pomyśli co jest nie tak z jego postępowaniem.

    Podziękowali 1zbyszek
  • Jeśli ktoś nie chce żyć z Bogiem, nawet będąc ochrzczonym to sakramenty na sile nie maja sensu według mnie. Lepiej aby ludzie byli uczciwi w swoich pogladach. Bądź zimny albo gorący. 
    Podziękowali 1hipolit
  • Podoba mi się postawa babci.
    W naszych czasach robi się słodko i pierdzącą.
    Wszyscy wszystko maja akceptować zwłaszcza ludzie wierzący dziwactwa niewierzących.
    Wiecie jak  to działa? Może to jedyna nadzieja dla tego wnuka, aby przed śmiercią pomyślał o Bogu i swojej duszy. Babci oczywiście się oberwie od wszystkich.
  • edytowano lipiec 2022
    Przez długi czas tak katolicy robili i jak widać daliśmy sobie wleźć na głowę.
    Za chwilę zrobią nam kupę i powiedzą to wasza wina bo pozwoliliście.
    Sorry, ale tak to teraz wygląda.
    Na kazaniu broń boże nie mów o demonie i piekle. A już na pewno nie mów konkretów. Pan Bóg jest dobry i nic więcej.
    Broń boże skrytykować masonów homoseksualistów żydów chcących żyć po swojemu.
    Franciszka też nie można krytykować świętych krów coraz więcej.

    "Jak chcesz to sobie żyj po swojemu, ale mojego błogosławieństwa nie dostaniesz." - tak babcia powinna odpowiedzieć i tak zrobiła co mi się bardzo podoba.

    Błogosławieństwo to ważna rzecz zwłaszcza jeśli chodzi o rodziców względem dzieci. Wiem że tu wielu w to nie wierzy, ale powinni wiedzieć.
  • Wolę być pijany Bogiem niż łykać wszystko jak pelikan

  • edytowano lipiec 2022
    Byłam na ślubie cywilnym, gdzie wiedziałam, że nie ma przeszkód i kościelny może być, jak młodzi dojrzeją do niego i go zechcą.
    Natomiast gdy w rodzinie był cywilny, bo wcześniej rozwód, to już jedynie czułam żal. Nie potrafiłam złożyć życzeń z serca, by "żyli długo i szczęśliwie", ogólnie było to dla mnie przykre. Osoba mi bliska zamknęła sobie drogę do życia sakramentalnego.

    Dopisek: jakby moje dziecko brało ślub z rozwodnikiem, to bym chyba nie dała rady być na nim. Myślę, że z miłości do dziecka bym nie poszła.
    Podziękowali 1zbyszek
  • edytowano lipiec 2022
    Panuje powszechna opinia, że większość ludzi się zbawi wystarczy że będą normalnie żyli. To jednak tak nie jest. Zbawienie jest dla tych, którzy tego bardzo chcą.
    Owszem jest za darmo, ale jak ktoś nie chce być z Bogiem nawet 5min dziennie na modlitwie to po co ma się z nim męczyć całą wieczność ?
    Jeśli Komunia Św jest mniejszym dobrem niż współżycie z partnerem/erką to co stawiasz wyżej ?
  • A miał być taki fajny dzień.
    Mój syn co prawda spalił sobie plecy i 4 dni nie był, ale już poszedł na praktyki.
  • Dobrze, ze w końcu ludzie myślą o siebie a nie jak zadowolić resztę rodziny. 
    I ze są uczciwi wobec samych siebie. Nie chcą żyć w kłamstwie. 
    Bo właśnie spełnianie woli innych- np takiej babci, rodziców, itp to jest nieuczciwe i wbrew sobie. 
    Ani rodzice ani babcia za młodych życia nie przeżyją. 
    Swoją droga dziwnym jest podejście, żeby robić to, czego inni od nas wymagają, ale jak po ślubie taki rodzic czy babcia zaczną się wtrącać to już nie maja prawa. 
    I krzyczy się o wolności, ze młodzi maja prawo żyć ok swojemu, jak chcą. A gdzie była wolność jak inni decydowali o ich ślubie? ;) 

    Mnie coraz mniej dziwi, kiedy spotykam ludzi na swojej drodze, którzy mówią o samotności choć dzieci maja a i wnuki już tez .
    No ale jak się pozna bardziej i wyslaucha, to się okazuje, ze przeciwni związkom swoich dzieci byli, noe zaakceptowali w pewni wybranka/ki swojego dziecka. 
    I dzieci poszły sobie swoją droga. A rodzice pełni żalu, bez poczucia winy, biedne żuczki. 

    Terlikowski bardzo fajnie w ost poście o tym napisał. 


  • edytowano lipiec 2022
    hipolit powiedział(a):
    Dobrze, ze w końcu ludzie myślą o siebie a nie jak zadowolić resztę rodziny. 
    I ze są uczciwi wobec samych siebie. Nie chcą żyć w kłamstwie. 
    Bo właśnie spełnianie woli innych- np takiej babci, rodziców, itp to jest nieuczciwe i wbrew sobie.
  • edytowano lipiec 2022
    Właśnie dlatego nie byłam w stanie pójść na ślub cywilny siostry. Pisałam już o tym kiedyś. To była ogromna, wieloletnia walka. Szczegóły Pan Bóg zna. Więc co inni myślą- mam gdzieś.
  • Nie mnie oceniać ludzi. Ja tylko mogę ocenić postępowanie. Z mojego punktu widzenia oczywiście. 
    Uważam, ze nie mam prawa wymagać od kogoś  czegoś, czego sama bym nie zrobiła, jeśli ktoś by tego ode mnie wymagał. 
    I każdy kto czegoś wymaga od innych powinien zadać sobie pytanie czy chciałby żyć pod dyktando innych, czy dałby rade teraz dokonać zamian w swoim życiu, żeby zadowolić innych. Czy chciałby żyć, robić to co jest wbrew jemu samemu.
    Ja nie dałabym rady zmienić nic w sobie, żeby zadowolić innych. Bo nie byłabym już sobą, tylko kimś kogo ktoś ukształtował na swoją modlę 
  • Kajla powiedział(a):
    W przypadku gdy slub biorą osoby niepraktykujące - mają brać slub kościelny by zadowolić rodzine?
    Nie, ale niech nie dziwią się jak nie przyjdzie ktoś dla kogo sakrament małżeństwa jest święty. Każdy decyduje o swoim losie i nie powinien ani zmuszać innych do niczego co kłóci się z ich sumieniem. Obojętnie czy chodzi o wymuszenie ślubu czy uczestnictwo na nim. Można jedynie napominać, prosić lub sugerować pewne rozwiązania.

    Czy jeżeli młodzi robili by wielką mięsną ucztę, powinni mieć pretensje do babci wegetarianki która się nie zjawi na niej?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.