Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kącik pieśni neońskiej

2

Komentarz

  • Bębenka uznałaś za "biedę". Dobre sobie.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Ale niech będzie. Wymagasz od muzyki kościelnej jakości mistrzowskiej, dostępnej tylko dla osób z wykształceniem muzycznym. Z prostej statystyki wynika, że ich za mało, aby wesprzeć każdą parafię, nie wspominając już o wspólnotach neo.
    Podziękowali 1Klarcia
  • No bo to jest muzyka dla każdego i dla każdej parafii. Cztery ogarnięte głosy plus sensowny prowadzący i jest muzyka.
  • Z pewnością mniej to wymagające od wykonawcy niż dwa pierwsze przykłady.
  • Ja nie wymagam. Chodzę do Kościoła a nie na koncert. Wolę jednak kiepskiego organistę od grupy z klaskaniem, gitarą i zestawem perkusyjnym. Uważam też, że dobrze jest nie mieszać rzeczywistości. Na pielgrzymce śpiewy i klaskaniem i gitarą są ok, choć ich nie lubię. Msza Sw powinna jednak być wejściem w inny wymiar dlatego też muzyka powinna być szczegòlna, wyjątkowa i inna niż to, co słychać w radio.
    Podziękowali 1Odrobinka
  • DaddyPig powiedział(a):
    Ale niech będzie. Wymagasz od muzyki kościelnej jakości mistrzowskiej, dostępnej tylko dla osób z wykształceniem muzycznym. Z prostej statystyki wynika, że ich za mało, aby wesprzeć każdą parafię, nie wspominając już o wspólnotach neo.
    Z prostej statystyki wynika, że każdy organista powinien mieć wykształcenie muzyczne. Wielu proboszczów zatrudnia też chòrmistrza (koszt rzędu 500-1000 zł miesięcznie). Student ma pracę a proboszcz porządny chór - wszyscy są zadowoleni.
  • @makodorzyk ; masz rację to Święty święty przed przemienieniem Pańskim chyba z okresu paschalnego.
    Mamy nawet heavy metal katolicki i rap. Wybór jest duży jest na co wydać pieniądze, żeby wspomóc rozwój oczywiście.
  • Pieśni uwielbieniowe mają tę wadę, że zazwyczaj jest to jedna prosta zwrotka, którą się powtarza w nieskończoność. W tym porównaniu pieśni neońskie, które zazwyczaj są po prostu tekstami biblijnymi, mają dużo większy ciężar teologiczny.

    Zresztą przecież nikt nie broni komponować pieśni w innej estetyce. Czemu jednak nikt tego nie robi? Jeżeli chcemy śpiewać psalmy, to tylko Kiko przygotował tak wiele aranżacji.
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano listopad 2022
    Kacha powiedział(a):
    DaddyPig powiedział(a):
    Ale niech będzie. Wymagasz od muzyki kościelnej jakości mistrzowskiej, dostępnej tylko dla osób z wykształceniem muzycznym. Z prostej statystyki wynika, że ich za mało, aby wesprzeć każdą parafię, nie wspominając już o wspólnotach neo.
    Z prostej statystyki wynika, że każdy organista powinien mieć wykształcenie muzyczne. Wielu proboszczów zatrudnia też chòrmistrza (koszt rzędu 500-1000 zł miesięcznie). Student ma pracę a proboszcz porządny chór - wszyscy są zadowoleni.
    Śpiewałaś kiedyś w chórze? Pytam, bo praktyka jest zupełnie inna niż to, co piszesz

    E: w zasadzie nie tyle praktyka, co moje doświadczenia 
    Podziękowali 1Berenika
  • Ja jestem wielką fanką muzyki cerkiewnej... u nich chyba zabronili instrumentów na Mszy I ta muzyka chóralna to właśnie wejście w inny wymiar. Mam nadzieję, że za mojego życia dopuszczą wykonamywanie tych kawałków na Mszy
    Podziękowali 1Odrobinka
  • Dla mnie opinia Kachy jest bardzo naiwna. Z kogo chórmstrz ma zebrać chór? Ile osób w parafii chce śpiewać, umie śpiewać, umie czytać nuty, ma czas na próby? To jest garstka. Żeby nie być gołosłownym - tworzymy właśnie scholę tradycyjna, która ma śpiewać pieśni wielogłosowe "biednego" Bębenka, a może nawet i chorał. Z ogłoszeń w parafii zgłosiły się trzy osoby. Gdybyśmy nie mieli zaplecza w postaci "krewnych i znajomych królika", to pomysł by był nie do zrealizowania.
  • Nawet Bębenka, który faktycznie nie jest zbyt wymagający dla wykonawców (to raczej plus niż zarzut),  zaśpiewać w kwartecie tak, żeby to było ładne... to trzeba "nieco" więcej niż chórmistrz za 500zl i 4 ogarnięte głosy.
  • @makodorzyk ten festiwal to w Hajnówce?  
  • Dwa razy prawie tam dotarłam z moim chórem 
  • malagala powiedział(a):
    Kacha powiedział(a):
    DaddyPig powiedział(a):
    Ale niech będzie. Wymagasz od muzyki kościelnej jakości mistrzowskiej, dostępnej tylko dla osób z wykształceniem muzycznym. Z prostej statystyki wynika, że ich za mało, aby wesprzeć każdą parafię, nie wspominając już o wspólnotach neo.
    Z prostej statystyki wynika, że każdy organista powinien mieć wykształcenie muzyczne. Wielu proboszczów zatrudnia też chòrmistrza (koszt rzędu 500-1000 zł miesięcznie). Student ma pracę a proboszcz porządny chór - wszyscy są zadowoleni.
    Śpiewałaś kiedyś w chórze? Pytam, bo praktyka jest zupełnie inna niż to, co piszesz

    E: w zasadzie nie tyle praktyka, co moje doświadczenia 
    Raczej nie pisałbym tego co pisałam, gdybym nie znała tematu. Całe życie śpiewam w różnych chórach, jestem żoną dyrygenta chóralnego, który, między innymi, prowadzi chór parafialny. Chór jest świetny, ludzie nie znają nut, przychodzą na jedną próbę w tygodniu, ale brzmią wspaniale.
    @DaddyPig trzy osoby to świetny początek zespołu. Inni przyjdą jak raz czy dwa zachwycą się oprawą mszy. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie rezygnują ze śpiewania jeśli się ich nie traktuje poważnie, odwołuje próby, spóźnia się i jak nie czują, że się rozwijają. 
    Podziękowali 2Joannna MartaB
  • mi chodzi o to, że stworzenie zespołu, z którego byłby pożytek na Mszy, to dużo pracy, czasu, zaangażowania, talentów, osobogodzin
    że to nie jest tak, że 4 ogarnięte głosy i jakiś student, który dziś jest, a za rok będzie miał inne zajęcia. Czas, charyzma, doświadczenie... No, dużo tego, żeby zadziałało. Moim marzeniem zresztą jest założenie takiego małego zespołu przyparafialnego, 4-8 osób ;) plus może jakiś prowadzący to wszystko, nie wiem.

    ale zgadzam się, najmroczniejszą stroną był zawsze brak zaangażowania - czy to innych chórzystów, czy prowadzących, a także brak pomysłu prowadzących na rozwój.
    Podziękowali 2Berenika Klarcia
  • malagala powiedział(a):
    Ja jestem wielką fanką muzyki cerkiewnej... u nich chyba zabronili instrumentów na Mszy I ta muzyka chóralna to właśnie wejście w inny wymiar. Mam nadzieję, że za mojego życia dopuszczą wykonamywanie tych kawałków na Mszy
    Prawosławni uważają, że śpiew to język aniołów, a instrumenty wymyślili ludzie, konkretnie potomek Kaina.
    Podziękowali 1malagala
  • Pioszo54 powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    w kościele?
    w sensie gitara w kościele,
    jak dla mnie, niewierzącego, mega dysonans

    jakbym chciał się wyzłośliwić, to bym powiedział,
    że nawet nie zauważacie, jak was gotują


    kluczowe pojęcia, to powaga i dostojeństwo,
    tak zapamiętałem mszę

    Kluczowe jest jednak rozumieć, co się dzieje i uczestniczyć. Nowe formy wyrazu dla nowych pokoleń.
  • Pioszo54 powiedział(a):
    mało, w Ewangeliach jest mało, i niejednoznacznie,
    msza, na moje oko, jest o ofierze Chrystusa, czyli, tak naprawdę o Ukrzyżowaniu,

    czy symbol Krzyża jest bez znaczenia?
    Żarty jakieś?

    Jest wiele o tym, jak ukazywał się uczniom po zmartwychwstaniu. Pan nasz, Jezus Chrystus.
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • @Kacha

    Nie wiem, na jakiej żyjesz planecie. 

    Znajoma bez wykształcenia muzycznego prowadzi scholę i chór czterogłosowy we wsi, w której mieszka. Zaczęła, by odciążyć ojca, organistę. Ów ojciec w tym roku zdecydowanie odchodzi ze stanowiska - ma 82 lata. W kilku sąsiednich parafiach nie ma organisty.

    Znajoma pracuje zawodowo, ma dzieci, dokształca się hobbistycznie u dominikanów w Krakowie, za co płaci z własnej kieszeni. Koszty dojazdu dodać należy. Że już o wolnej sobocie kobiety pracującej i prowadzącej dom nie wspomnę.
  • @Kacha ja tak jeszcze z ciekawości dopytam - jak w tych chórsch w których śpiewałaś, czy Twój mąż prowadzi, jest z emisja głosu? Macie kogoś do tego? Czy dyrygent się tym zajmuje? Ja w sumie byłam w 4 zespołach, baaardzo różnych, tylko w jednym byla emisja głosu, to bardzo dużo dawało, mam wrażenie, że było głównym motorem postępu 
  • Ja tylko w dwu. Myślałam, że zawsze jest.
  • Generalnie jeśli chór prowadzi człowiek po wydziale dyrygentury chóralnej to emisję powinien umieć poprowadzić.
    Oczywiście wspaniałe gdy jeszcze jest ktoś dodatkowy.
  • Problem neo jest taki, że panuje mit założyciela. Kiko tak grał, tak śpiewał, tak wymyślił i wszyscy na całym świecie mają się tym zachwycać.
  • Naprawdę ktoś Ci każe się zachwycać?
  • Przepraszam. Faktycznie taki karygodny błąd popełniłem.

    "Wszyscy w neo" powinienem był napisać. Kajam się. Ale mam na to pokój, więc ok.
  • Myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Ci, którzy lubią te pieśni, są w neo, a pozostali nie są. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • Neoni są wprowadzani w treść tych pieśni. Wiedzą o czym są więc je przeżywają podwójnie.
    Na przykład podany wcześniej przykład "Zmartwychwstał Pan" - pieśń śpiewana na Wielkanoc jak już można się cieszyć Zmartwychwstaniem naszego ukochanego Pana Jezusa.

    Wiecie dlaczego użyłem słowa ukochanego ?
    Bo jak mówi się o pierwszym lepszym biskupie czy nawet księdzu to mówią
    jego eminencja, ekscelencja, arcypasterz i inne takie, a o Panu Jezusie mówi się

    "Wicie z tym Jezusem to trzeba tak"
    Nawet słów Nasz Pan się nie używa, żadnego szacunku.
  • edytowano listopad 2022
    Tutaj trochę więcej instrumentów:


    Podziękowali 1Klarcia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.