A poza tym: wolniej od kogo? Od siebie samej, gdyby dzieci miała? Przecież tego wiedzieć nie może, bo nie ma. Pani psychologii tworzy rzeczywistość alternatywną.
A tak całkiem poważnie: sprawdziłam, ta pani ma 60 lat. Nie jest to wiek zaawansowany w dzisiejszych czasach. Natomiast przy tej nadwadze długiego życia jej nie wróżę.
A tak całkiem poważnie: sprawdziłam, ta pani ma 60 lat. Nie jest to wiek zaawansowany w dzisiejszych czasach. Natomiast przy tej nadwadze długiego życia jej nie wróżę.
W sumie czemu nie. Moja otyła teściowa zbliża się do setki.
Nawet jeśli to prawda, wolę się szybciej zestarzeć, niż nie mieć dzieci. A tak na marginesie, to nie ma słowa psychologini. Jest za to psycholożka.
To tylko taka ciekawostka Zresztą wpływ na szybkość starzenia ma bardzo wiele czynników przecież. Alkohol, papierosy, stres, niewyspanie, brak aktywności fizycxnej itd. Podejrzewam, że równie otyłość nie wpływa korzystnie na procesy starzenia
Jakiś taki strasznie mizoginiczny ten temat, to podejście, ocenianie, która gruba, która ma jaki owal twarzy.
Jeżeli ta Pani jest zadowolona z braku dzieci, to bardzo dobrze, że może żyć jak chce i niczego jej w życiu nie brakuje. Nie musi wyglądać jak modelka ani niczego udowadniać.
A ja jestem szczęśliwa że dzieci mam, choć czasami bywało b. ciężko.
No bez przesady... Otyła psycholog mówi, że bez dzieci wolniej się starzeje i ktoś ma się czuć tym dotknięty? Ja to mam w ... I wszystkim polecam. Ludzie mówią takie rzeczy - jestem zgrabną bo nie rodziłam, mogę sobie pozwolić na długie wakacje, bo nie mam dzieci, nikt mnie nie budzi w nocy... Takie czasy - słowo matka nie brzmi już dumnie, jesteśmy obserwowane, wytyka nam się błędy i zaniedbania. Jesteśmy głupie, bo dałyśmy się uwiązać. I co...? I nic, najlepsze rozwiązanie to popatrzeć na swoje dzieci i się nimi ucieszyć... Pani psycholog nie może posłuchać śmiechu gilgotanego dwulatka, więc pociesza się jak może.
On po prostu ma poglądy. Tego się nie da nie miec. Może, tylko to ma wpływ na pacjenta i to bardzo duży.
Np inny lekarz seksuolog, Lew Starowicz przez lewicę nie jest uznawany jak zaczął mówić np o fali detranzycji.
Mam jednego ginekologa od ćwierćwiecza. Rozmawiamy nawet bardziej prywatnie ale poglądów jego nie znam.
Obojętnie jakie by one nie były, nic by nie zmieniły, bo jest bardzo dobrym specjalista.
I w sumie to ja nie znam poglądów żadnego z lekarzy u którego byłam kiedykolwiek na wizycie lekarskiej.
Znam tylko poglądy mojej stomatolog, to to prywatnie moja dobra znajoma. Ale i tu one nie maja dla mnie znaczenia, bo w gabinecie skupiamy się na stomatologii a po za nim szanujemy siebie nawzajem i nasze poglądy.
To jak wyjaśnisz fakt że lewica najchętniej zlikwidowalaby ginekologów o poglądach pro life? Skoro to nie ma wpływu to po co oni się tym zajmują? Po co oni zajmują się sumieniem ginekologów?
A skąd Ty takie bzdury bierzesz? Gdzie, kiedy i jak lewica zajmuje się sumieniem ginekologów?
Edit: dopis
Mamy katolickich ginekologów, bo jest na takich zapotrzebowanie.
Mamy tez świeckich (jakkolwiek głupio to brzmi).
Wybieramy lekarza sami. Jeśli nam jeden z jakichś powodów nie pasuje, to idziemy do drugiego.
Ja też nie wymagam wspierania ale... Nasze pierwsze dziecko - pappa - prawdopodobieństwo ZP wyliczone na 1:25. Jak pani doktor usłyszała, że mam ciocie z ZD to powiedziała - musicie szybko zrobić amniopunkcję, żeby mieć wynik przed 21 tygodniem ciąży, bo potem nic z tym nie zrobicie. Zaczęliśmy więc pytać znajomych i szukać lekarza, który nie mówi na dziecko TO. Znaleźliśmy i zostaliśmy na kolejne lata.
Komentarz
Miałam skomentować, że to możliwe, bo znam takie przypadki... dopóki nie zobaczyłam zdjęcia...
a ostatnio miałam taką refleksję, że dzięki dzieciom mogę nadrobić to czego nie robiłam w dzieciństwie np. odlewy z cyny na fizykę XD wspaniała zabawa
Nie ma jak znów być młodą mamą. A po ok każdym, nawet geriatrycznym porodzie się jest.
A tak na marginesie, to nie ma słowa psychologini. Jest za to psycholożka.
Zresztą wpływ na szybkość starzenia ma bardzo wiele czynników przecież.
Alkohol, papierosy, stres, niewyspanie, brak aktywności fizycxnej itd.
Podejrzewam, że równie otyłość nie wpływa korzystnie na procesy starzenia
Nie ma.
Jeżeli ta Pani jest zadowolona z braku dzieci, to bardzo dobrze, że może żyć jak chce i niczego jej w życiu nie brakuje. Nie musi wyglądać jak modelka ani niczego udowadniać.
A ja jestem szczęśliwa że dzieci mam, choć czasami bywało b. ciężko.
Ludzie mówią takie rzeczy - jestem zgrabną bo nie rodziłam, mogę sobie pozwolić na długie wakacje, bo nie mam dzieci, nikt mnie nie budzi w nocy... Takie czasy - słowo matka nie brzmi już dumnie, jesteśmy obserwowane, wytyka nam się błędy i zaniedbania. Jesteśmy głupie, bo dałyśmy się uwiązać. I co...? I nic, najlepsze rozwiązanie to popatrzeć na swoje dzieci i się nimi ucieszyć... Pani psycholog nie może posłuchać śmiechu gilgotanego dwulatka, więc pociesza się jak może.
Nasze pierwsze dziecko - pappa - prawdopodobieństwo ZP wyliczone na 1:25. Jak pani doktor usłyszała, że mam ciocie z ZD to powiedziała - musicie szybko zrobić amniopunkcję, żeby mieć wynik przed 21 tygodniem ciąży, bo potem nic z tym nie zrobicie. Zaczęliśmy więc pytać znajomych i szukać lekarza, który nie mówi na dziecko TO. Znaleźliśmy i zostaliśmy na kolejne lata.