Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Łaski sakramentu małżeństwa

2

Komentarz

  • M_Monia powiedział(a):
    No i widać że niczym się nie różnią od małżeństw cywilnych ludzi niewierzących.

    Chyba że ta niewielka garstka. To tak. Różni się. 

    Jezeli osoba wierząca łamie przykazania to grzeszy. Jeżeli świadomie żyje w grzechu, „bo tak” to jest hipokryta. 
    Także nie porównuj takich osób do osób niewierzących, żyjących w małżeństwach cywilnych. 


  • @M_Monia Ponawiam pytanie- jaki sens mają Twoje wpisy o niewierzących w wątku dotyczącym łask sakramentu małżeństwa? 
    Podziękowali 1Berenika
  • I jakie wnioski dla siebie wyciągasz? Chcesz być wśród tych 10% czy nie?
  • edytowano styczeń 2023
    M_Monia powiedział(a):
    Tylko taki ze nie różnią się od ponad 90% wierzących i że katolicy to hipokryci. Widać rzeczywistiac
    byłabym ostrożna z nazywaniem grzechu hipokryzją, bo może się zaraz okazać, że wszyscy jesteśmy hipokrytami bo wszyscy przecież grzeszymy

    nie rozumiem, czemu antykoncepcja to hipokryzja, a obżarstwo to już nie, albo lenistwo, albo pycha... 

    grzech wynika często ze słabości człowieka, z braku formacji, z tego "że wszyscy tak robią", ze strachu... 

    Oczywiście nie usprawiedliwiam antykoncepcji ani grzeszenia w inny sposób, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że katolicy to hipokryci, bo grzeszą - wg mnie jest ono niesprawiedliwe. 
    Podziękowali 2Berenika Aga85
  • Jest taka konferencja, w której ks. Strzelczyk ładnie mówi o spowiedzi i warunkach dobrej spowiedzi. Zwraca uwagę na to, że postanowienie poprawy musi być szczere w momencie wypowiadania i może być szczere, mimo że wszyscy wiemy, że zgrzeszymy znów. Wiemy, że jesteśmy słabi i naprawdę chcemy się poprawić. Jedno z drugim się nie kłóci.
  • @M_Monia Zostaw ludzi dokoła. Pan ich osądzi.
  • Święty Kościół grzesznych ludzi - wiesz, co to znaczy?
  • @M_Monia Coś Ty się tak tej antykoncepcji uczepiła?
    Jednemu ciężko z tym, innemu z tamtym. Nauka Kościoła jest jasna. Zamiast oczekiwać zmiany tej nauki, lepiej zbliżyć się do Jezusa i czerpać z sakramentów siłę do życia zgodnego z nauką Kościoła. 
    Podziękowali 1Joannna
  • Berenika powiedział(a):
    Święty Kościół grzesznych ludzi - wiesz, co to znaczy?
    To znaczy, że Kościół jest święty świętością swojego Założyciela, mimo że jego członkowie są grzeszni.
  • M_Monia powiedział(a):
    Ale tu chodzi o rzeczywistość nie o kogoś konkretnego. Niektórzy biskupi chcieliby zmiany w Humanae Vitae bo to jest aż śmieszne że mamy prawo którego 90% a pewnie więcej katolików nie potrafi udźwignąć.
    myślę, że znalazłoby się więcej takich rzeczy, których 90% katolików nie potrafi udźwignąć, czy to znaczy, że mamy zmienić dekalog?
  • Wspomniana konferencja, naprawdę warta posłuchania:


  • M_Monia powiedział(a):
    Może to oznaczać tylko tyle że czas przestać myśleć o sobie, że jesteśmy wyjatkowi
    Lepsi od niewierzących, którzy żyją z podobna moralnością.

    Popieram! Zrób jak piszesz. Przestań ciągle zajmować się życiem innych i ocenianiem ich. Żyj jak chcesz, wg tego co ważne dla Ciebie i daj innym tez do tego prawo. 
    Podziękowali 1beatak
  • M_Monia powiedział(a):
    Może to oznaczać tylko tyle że czas przestać myśleć o sobie, że jesteśmy wyjatkowi
    Lepsi od niewierzących, którzy żyją z podobna moralnością. 
    Albo
    Może oznaczać hipokryzja.
    Oczywiście wszyscy możemy być w jakimś stopniu hipokrytami ale lepiej być jak mniejszym hipokryta.

    ale jacy "my"?

    bo ja z jednej strony nie widzę, żeby ludzie niewierzący mieli podobną moralność do mojej, a z drugiej strony wcale nie czuję się od nich lepsza, 

    choć tak na marginesie muszę przyznać, że wielokrotnie czuję się od nich szczęśliwsza, ale to już może są moje subiektywne wrażenia
    Podziękowali 2Beta Ata
  • Znam blisko niewierzącego, który jedynie nie przestrzega przykazań odnoszących się do Boga. Wychowany w wierze, ale odszedł z Kościoła. Moralność mu została.
  • M_Monia powiedział(a):

    Lepsi w sensie, że nasze małżeństwa dostają laski a ich nie. No może oni też dostają laski? 
    Serio pytasz? Jak łaski sakramentu mają otrzymywać ci, którzy go nie przyjęli?
    Podziękowali 1Joannna
  • Przykazania to nie wymysł człowieka, by zastanawiać się nad ich sensownością i zmianą. 
    Po drugie, w przeciwieństwie do przepisów prawnych, nikt nie musi żyć w zgodzie z nauką Kościoła. Jak nie chce, to żyje po swojemu. Do więzienia nikt go nie zamknie za to.
  • M_Monia powiedział(a):
    Przyjęli ślub taki jaki jest udzielany niewierzacym. Czyli cywilny
    I z tego tytułu myślisz, że mają do dyspozycji łaski płynące z sakramentu? Nie, nie mają. I nie ma w tym żadnego myślenia, że jestem lepsza. Po prostu ja wybrałam tak, a oni tak. My mamy w małżeństwie ze sobą Boga, a oni tylko siebie, bo Boga nie chcieli.
  • @M_Monia z jakiegoś powodu tak wybrali, to sprawa między nimi a Bogiem. 
  • @M_Monia
    wydaje mi się, że dobrze by było gdybyś poczytała katechizm KK, o łasce i o sakramentach, bo tak to możemy sobie w nieskończoność tłumaczyć...

    jak ktoś jest niewierzący to życie łaski go nie dotyczy, sakrament działa jednostronnie w tym wypadku który opisałaś powyżej
  • Wiecie, ja bym naprawdę chciała, a może nawet potrzebowała, o łaskach. W małżeństwie sakramentalnym.

    Może jakiś inny wątek do rozważań teoretycznych i socjologicznych?

  • I to jest ta różnica. Bez Boga, trzeba samemu dbać, czuwać nad miłością.
    Ja mam doświadczenie, że to Bóg się u mnie upomina o tę troskę o małżeństwo, prowadzi. Posyła ludzi, daje wartościowe materiały. Z uprzedzeniem pokazuje, w których obszarach robimy coś nie tak i daje siły do zmiany. Sami pewnie byśmy te drobiazgi przeoczyli i by nas to oddalało, a tak zanim odczujemy negatywne skutki, On nam to pokazuje, co musimy zmienić. Dzięki Bogu nasza miłość wciąż się odnawia, wzrasta.
    Podziękowali 1Berenika
  • Gdzie jest grzech tam rozlewa się łaska.
    Gdzie nie ma grzechu to jest to owoc łaski.
    Jeśli małżeństwo trwa przy sobie i grzeszy to jest to owoc łaski sakramentu małżeństwa. Jeśli się rozstaje, rozwodzi to z tej laski rezygnuje ale w każdej chwili może wrócić do  siebie. Nawet jeśli się rozstaje to Bóg nadal daje każdemu z osobna łaskę do zbawienia.
    Jeśli ktoś żył w konkubinacie ale wyznał swoje grzechy i staje przed ołtarzem w dniu ślubu to jest czysty jak łza. Bóg nam nie wydziela łaski - tobie grzecznemu więcej, tobie grzesznemu mniej. Bóg jest nieskończenie miłujący i łagodny, nie narzuca się ale i nie wydziela siebie i swojej łaski. 
    Jeśli chodzi o łaski sakramentu małżeństwa w moim małżeństwie to my wiemy doskonale, że bez niej nie przetrwali byśmy razem dwóch miesięcy. Nasze małżeństwo nie ma prawa się udać - mamy tak różne temperamenty, tak wiele wad i słabości. Wiemy, że jesteśmy razem nie ze względu na swoje zasługi i umiejętność kochania ale dzięki Bogu. 
  • A czemu miałabyś żyć w hipokryzji? Kto wg Ciebie żyje w hipokryzji?
  • I gdzie u niej widzisz hipokryzję?
  • Odejście od grzechu to hipokryzja? Ty w ogóle jesteś wierząca?
  • @M_Monia wyobraź sobie że jest lato, świeci piękne słońce, a Ty siedziesz w pokoju, masz zasłonięte rolety. Ile skorzystasz z tego słońca? Nic. Słońce nie wciśnie Ci się do pokoju, musisz podnieść rolety. I jak podniesiesz, to będziesz miała tak samo jasno jak ktoś w pokoju obok, kto miał już wcześniej podniesione. Nie będzie żadnej różnicy. 

    Bóg chce dawać łaski, ale to człowiek sam musi je przyjąć. Nikt z zewnątrz tego za niego nie zrobi. 
  • M_Monia powiedział(a):
    Niestety gdzie jest grzech ciężki tam nie ma laski tylko dlatego że jest małżeństwo.

     "gdzie jest grzech tam rozlewa się łaska" no ekstra. Ciekawe co jeszcze. 
    Czysty jak łza. No fajnie. Tylko wziąć ten ślub i będzie cacy. Bądź u nas a tak na prawdę możesz się nie zmieniać. Będzie rozlewac się łaska. 

    "W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” 
  • M_Monia powiedział(a):
    Ale jak ktoś żyje w grzechu ciężkim to ma zasłonięte rolety
    A tu że łaska się rozlewa. Jak ona ma się rozlewac? 
    To że się rozlewa nadal nie znaczy, że Bóg daje na siłę. 
  • M_Monia powiedział(a):
    Ale jak ktoś żyje w grzechu ciężkim to ma zasłonięte rolety
    A tu że łaska się rozlewa. Jak ona ma się rozlewac? 
    Abstrahując od małżeństwa. Jeśli chcesz się przekonać o łasce mimo grzechu polecam Teresę z Avila i księga mojego życia 
  • Każdy też ma inne otoczenie. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.