3% to średnia... w LUbelskim 8,1% przy czym warto dodać że jak ktoś ma gospodarstwo rolne 2 ha, albo rentę to już się nie wlicza, w naszym powiecie bezrobocie zaczyna rosnąć
Nawet 1 ha pola już nie jest się bezrobotnym bo podlega się z mocy ustawy pod ubezpieczenie w KRUS I już się jest pracującym mimo że z tego 1 ha raczej się nie da utrzymać, czyli mamy 1 inflację 2 rosnące bezrobocie także te ukryte i jednocześnie brak rąk do pracy ale pracodawcy też jednocześnie"przebieraja" w kandydatach na pracownika bo mimo że np jest ogłoszenie że szukają do pracy na stanowisko sprzedawca- magazynier składasz cv , jedziesz na rozmowę o pracę i co ...I nic nie zostajesz zatrudniony i jednocześnie ten sam pracodawca nadal szuka pracowników na te stanowisko
A poza tym - właśnie rozpoczął się sezon prac na polach, nie tylko w Niemczech, ale i innych krajach UE. Można pojechać do pracy.
Dla osób samotnych, znających jako tako j. niemiecki, jest praca w charakterze opiekunki/a seniora. Zarobki 1500 netto, mieszkanie wyżywienie, ubezpieczenia i urlop.
Nie pamietam kiedy coś nowego powstało w mojej dalszej i bliższej okolicy.
Jeden zakład, który już zaczął się wyposażać, wstrzymał prace. I nie ma pewności czy będzie kontynuacja.
Nie jest tak tak różowo.
Ogromne koszty pracy, ogromne koszty za media - mleczność płaca miliony za sam gaz.
Zaraz kolejny wzrost minimalnej.
Lepiej nie będzie
@Klarcia moj syn pracuje w biurze pośrednictwa pracy poza PL.
Ofert jest bardzo mało a płaca jest ok dla młodego, samego, bez zobowiązań. bo to i praca poza domem a i płaca nie daje kokosów jak na takie niedogodności
U nas inflacja jest i bezrobocie się zaczyna pojawiać
Nieprawda. Jest brak rąk do pracy. Wolę inflację bo informacja to z definicji wzrost cen i płac. Bezrobocie to dramat wielu rodzin.
zgadzam sie i nie zgadzam z tym brakiem rąk do pracy bo mimo tego ''braku rąk'' wcale nie jest łatwo znaleźć pracę nawet taka najprostszą zwłaszcza jak się nie mieszka w mieście, gdy dołoży się do tego np wiek 50 lat i jeszcze kobieta to robi się nie ciekawie, a nawet niech będzie chłopak 25+ i np jakaś przewlekła choroba ale bez orzeczenia o niepełnosprawności o pracy możesz pomarzyć. Jeszcze paręnaście lat temu sytuację ratowali rolnicy bo zatrudniali do : plewienia malin/ truskawek potem był zbiór truskawki borówki porzeczki wiśnie maliny jabłka i znów plewienia truskawek malin sadzenie truskawek malin zbiór marchwi i tak od kwietnia do listopada ale niestety plantacje są likwidowane, plewienie zastępowane opryskami, zbiór zamiast ręcznie to gdzie się da kombajnem Mężczyźni mieli pracę np przy żniwach, sianokosach teraz duże gospodarstwa są zmechanizowane i sianokosy zamiast 2 tygodnie to trwają kilka dni
Straż Graniczna poszukuje każdej ilości pracowników i funkcjonariuszy, w całej Polsce (nawet po 50-ce). W Warszawie nawet jakiś grafik komputerowy by się przydał. Może zarobki nie są najwyższe, ale stabilność gwarantowana.
Jest sporo firm które zatrudnią dużą liczbę pracowników, ale zgłaszający się po prostu reprezentują postawę "nie chce mi się pracować, ale wypłata musi być wysoka". Kolega w Łodzi oferował bardzo wysokie zarobki przy produkcji reklam (i po 7k ludzie zarabiali), ale albo alkoholicy się pojawiali, albo niszczyli sprzęt na którym pracują. Syn pracuje w zakładzie optycznym i tam też brak rąk na produkcji, a osoby zaczynające pracę potrafią bez żadnej informacji po prostu sobie nie przychodzić na swoje zmiany.
Ja swego czasu też szukałem ludzi do pomocy przy remontach, ale albo umawiali się i nie przychodzili, albo chcieli więcej pieniędzy niż byli w stanie zarobić swoją pracą.
Zatem jak ktoś chce pracować, pracę znajdzie. No chyba że będzie miał zbyt wysokie wymagania.
Wolę brak socjalu i rozdawnictwa i towarzyszące temu niskie podatki. Zamiast inflacji i bezrobocia.
Niskich podatków nie będzie, bo trzeba by było rozwiązać samorządy. Już jest darcie japy, że przez wprowadzoną obniżkę podatków, mają duży niedobór w samorządowej kasie.
U nas inflacja jest i bezrobocie się zaczyna pojawiać
Nieprawda. Jest brak rąk do pracy. Wolę inflację bo informacja to z definicji wzrost cen i płac. Bezrobocie to dramat wielu rodzin.
zgadzam sie i nie zgadzam z tym brakiem rąk do pracy bo mimo tego ''braku rąk'' wcale nie jest łatwo znaleźć pracę nawet taka najprostszą zwłaszcza jak się nie mieszka w mieście, gdy dołoży się do tego np wiek 50 lat i jeszcze kobieta to robi się nie ciekawie, a nawet niech będzie chłopak 25+ i np jakaś przewlekła choroba ale bez orzeczenia o niepełnosprawności o pracy możesz pomarzyć. Jeszcze paręnaście lat temu sytuację ratowali rolnicy bo zatrudniali do : plewienia malin/ truskawek potem był zbiór truskawki borówki porzeczki wiśnie maliny jabłka i znów plewienia truskawek malin sadzenie truskawek malin zbiór marchwi i tak od kwietnia do listopada ale niestety plantacje są likwidowane, plewienie zastępowane opryskami, zbiór zamiast ręcznie to gdzie się da kombajnem Mężczyźni mieli pracę np przy żniwach, sianokosach teraz duże gospodarstwa są zmechanizowane i sianokosy zamiast 2 tygodnie to trwają kilka dni
Jak już podałam, pracy na polach jest po kokardki: Niemcy, Francja, Holandia, Hiszpania. Niby w Polsce brakuje pracy, a moja podeszła wiekowo przyjaciółka nie może znaleźć kogoś do sprzątania czy przekopania działki. W Policach pod Szczecinem brakuje opiekunek do osób niepełnosprawnych.
Wystarczyłoby odwrócić kierunek podatków z centralnie zbieranych na zbierany przez szczebel samorządowy. Gminy miałyby interes w organizowaniu stref biznesowych i kasa by była.
@Skatarzyna godziwa stawka nie może przekraczać tego co pracownik zarobi. Jeżeli pracownik wykona pracę w miesiącu za 3000, to nie zapłaci mu się 4000 chociażby się zaklinał, że mu nie wystarczy do 1. Praca to nie działalność charytatywna i liczy się bilans kosztów i zysków.
"w województwie lubelskim odnotowano jedną z najwyższych stóp bezrobocia w kraju? Jak się cieszyć ze wskaźnika 8,4 proc. podczas gdy najniższa (województwo wielkopolskie) to 3, proc? Gorzej, niż w Lubelskiem, jest tylko na Podkarpaciu (9,2 proc.) i w warmińsko-mazurskim (9,3 proc.)."
Właśnie z tych regionów mamy za granicą, na polach, pracowników sezonowych.
@Klarcia żeby znaleźć pracownika, trzeba zaproponować godziwą stawkę. Ile twoje znajome chcą płacić?
W okolicy nikt nie był zainteresowany; nawet nie pytano - za ile. MOPS-y i PCK narzekają na brak opiekunek do osób starszych i niepełnosprawnych. W szkołach brakuje sprzątaczek. Biedronki, LIDL, itp. mają Ukrainki i się cieszą, bo było cieniutko z pracownikami.
@DaddyPig zazwyczaj istnienie odwrotna korelacja między inflacją a bezrobociem, ale tu sytuacja jest bardziej złożona. Hiszpania miała bardzo wysokie bezrobocie (zwłaszcza wśród młodych) od lat, nie poradzono tam sobie całkiem jeszcze z poprzednim kryzysem.
Wniosek MłodychNowoczesnych, że warto wprowadzić euro, by być jak Hiszpania idiotyczny (choć są inne powody, by wprowadzić euro), ale też no nie jest tak, że u nas inflacja wystrzeliła, bo NBP tak zależało, by nie dopuścić do bezrobocia.
Inflacja wystrzeliła, bo rząd dotował firmy, żeby ocalić miejsca pracy. Na to nałożyła się presja na podwyższenie płac, co wywindowało ceny. Można by zdusić inflację powtarzając reformę Balcerowicza i prawdopodobnie tak zrobi opozycja, gdy wygra wybory.
Ja też widzę duży problem w strukturze rynku pracy. Jakaś praca, jeżeli nie mieszka się na zupełnej prowincji, się znajdzie. Tyle że bardzo mało mówi się o "jakości" tej pracy a tu widzę bardzo poważny problem. Braki kadrowe są często tam, gdzie praca jest albo ciężka i fizycznie i nieatrakcyjna, albo bardzo nisko opłacana w stosunku do wymaganych kwalifikacji, albo wymaga bardzo nietypowej specjalizacji.
I dochodzimy do absurdalnej sytuacji, gdy młody człowiek kończy studia i okazuje się, że w wymarzonej pracy, wymagającej konkretnej wiedzy i kwalifikacji, zarabia gorzej niż w barze gdzie dorabiał po zajęciach.
@Klarcia żeby znaleźć pracownika, trzeba zaproponować godziwą stawkę. Ile twoje znajome chcą płacić?
W okolicy nikt nie był zainteresowany; nawet nie pytano - za ile. MOPS-y i PCK narzekają na brak opiekunek do osób starszych i niepełnosprawnych. W szkołach brakuje sprzątaczek. Biedronki, LIDL, itp. mają Ukrainki i się cieszą, bo było cieniutko z pracownikami.
A wiesz,ile zarabia taka opiekunka? Znaczy,ile może zarobić,jej się w ogóle zgodzi?
Podporządkowany Pisowi NBP poluzował politykę monetarną na długo przed początkiem pandemii. Miało to służyć m.in wspieraniu socjalnej polityki rządu, tanim kredytom itp. W pewnym momencie Glapiński wręcz celowo grał na osłabienie złotówki. Po prostu - sądzono, że inflacja może nieco wzrośnie, ale jakoś się uda.
W momencie, gdy wybuchła pandemia, a potem wojna na Ukrainie, wymusiło to kolejne proinflacyjne działania - i inflacja wystrzeliła. NBP jest temu współwinny.
Myślę, że problem nie polega też tylko na tym, że podatki "są wysokie", tylko na tym, na co są wydawane. Ludzie potrzebują uczciwej oferty: albo b. niskie podatki i mówienie wprost o tym, że o pewne rzeczy trzeba zadbać samemu, albo wyższe podatki, ale za to dobra służba zdrowia, edukacja, piękne publiczne parki itp.
Obecnie ludzie czują się okradani bo widzą, że płacąc wysokie podatki nic z tego nie mają, bylejakość w szkole, czekanie miesiącami na zabieg w szpitalu lub konieczność zapłacenia wielu tysięcy prywatnie, za to kasa jest na rozdawnictwo, wille+ i TVP.
Komentarz
Pomijam juz tutaj małe działaności typu sklepy, punkty obsługi.
Zawody deficytowe 2023. Kogo poszukują pracodawcy?
https://wiadomosci.wp.pl/zawody-deficytowe-2023-kogo-poszukuja-pracodawcy-6864674491370016a
A poza tym - właśnie rozpoczął się sezon prac na polach, nie tylko w Niemczech, ale i innych krajach UE. Można pojechać do pracy.
Dla osób samotnych, znających jako tako j. niemiecki, jest praca w charakterze opiekunki/a seniora. Zarobki 1500 netto, mieszkanie wyżywienie, ubezpieczenia i urlop.
Mój znajomy lekarz pierwszego kontaktu (Poznań), pracuje samodzielnie - zarabia ok. 16 tys./netto miesięcznie.
Tyle zarabia w Polsce premier i tylko nieco więcej prezydent.
@Klarcia
moj syn pracuje w biurze pośrednictwa pracy poza PL.
a płaca jest ok dla młodego, samego, bez zobowiązań.
bo to i praca poza domem a i płaca nie daje kokosów jak na takie niedogodności
Jeszcze paręnaście lat temu sytuację ratowali rolnicy bo zatrudniali do : plewienia malin/ truskawek potem był zbiór truskawki borówki porzeczki wiśnie maliny jabłka i znów plewienia truskawek malin sadzenie truskawek malin zbiór marchwi i tak od kwietnia do listopada ale niestety plantacje są likwidowane, plewienie zastępowane opryskami, zbiór zamiast ręcznie to gdzie się da kombajnem
Mężczyźni mieli pracę np przy żniwach, sianokosach teraz duże gospodarstwa są zmechanizowane i sianokosy zamiast 2 tygodnie to trwają kilka dni
Niby w Polsce brakuje pracy, a moja podeszła wiekowo przyjaciółka nie może znaleźć kogoś do sprzątania czy przekopania działki.
W Policach pod Szczecinem brakuje opiekunek do osób niepełnosprawnych.
Ile twoje znajome chcą płacić?
Właśnie z tych regionów mamy za granicą, na polach, pracowników sezonowych.
MOPS-y i PCK narzekają na brak opiekunek do osób starszych i niepełnosprawnych.
W szkołach brakuje sprzątaczek. Biedronki, LIDL, itp. mają Ukrainki i się cieszą, bo było cieniutko z pracownikami.
Wniosek MłodychNowoczesnych, że warto wprowadzić euro, by być jak Hiszpania idiotyczny (choć są inne powody, by wprowadzić euro), ale też no nie jest tak, że u nas inflacja wystrzeliła, bo NBP tak zależało, by nie dopuścić do bezrobocia.
Na to nałożyła się presja na podwyższenie płac, co wywindowało ceny.
Można by zdusić inflację powtarzając reformę Balcerowicza i prawdopodobnie tak zrobi opozycja, gdy wygra wybory.
Ja też widzę duży problem w strukturze rynku pracy. Jakaś praca, jeżeli nie mieszka się na zupełnej prowincji, się znajdzie. Tyle że bardzo mało mówi się o "jakości" tej pracy a tu widzę bardzo poważny problem. Braki kadrowe są często tam, gdzie praca jest albo ciężka i fizycznie i nieatrakcyjna, albo bardzo nisko opłacana w stosunku do wymaganych kwalifikacji, albo wymaga bardzo nietypowej specjalizacji.
I dochodzimy do absurdalnej sytuacji, gdy młody człowiek kończy studia i okazuje się, że w wymarzonej pracy, wymagającej konkretnej wiedzy i kwalifikacji, zarabia gorzej niż w barze gdzie dorabiał po zajęciach.
Znaczy,ile może zarobić,jej się w ogóle zgodzi?
Podporządkowany Pisowi NBP poluzował politykę monetarną na długo przed początkiem pandemii. Miało to służyć m.in wspieraniu socjalnej polityki rządu, tanim kredytom itp. W pewnym momencie Glapiński wręcz celowo grał na osłabienie złotówki. Po prostu - sądzono, że inflacja może nieco wzrośnie, ale jakoś się uda.
W momencie, gdy wybuchła pandemia, a potem wojna na Ukrainie, wymusiło to kolejne proinflacyjne działania - i inflacja wystrzeliła.
NBP jest temu współwinny.
Myślę, że problem nie polega też tylko na tym, że podatki "są wysokie", tylko na tym, na co są wydawane. Ludzie potrzebują uczciwej oferty: albo b. niskie podatki i mówienie wprost o tym, że o pewne rzeczy trzeba zadbać samemu, albo wyższe podatki, ale za to dobra służba zdrowia, edukacja, piękne publiczne parki itp.
Obecnie ludzie czują się okradani bo widzą, że płacąc wysokie podatki nic z tego nie mają, bylejakość w szkole, czekanie miesiącami na zabieg w szpitalu lub konieczność zapłacenia wielu tysięcy prywatnie, za to kasa jest na rozdawnictwo, wille+ i TVP.