Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Odpowiedzialność rodziców za zachowanie dzieci

13»

Komentarz

  • Hmm. Ciekawa dyskusja. Moim zdaniem problem szkoły polega na pruskim systemie edukacji. Na założeniu że wszyscy mają opanować jednocześnie materiał. Że nie bada się zdolności uczniow i nie rozwija w kierunku ich zainteresowań tylko dba się o opanowanie tzw podstawy programowej z wszystkich obowiązkowych przedmiotów. Przy czym każdy nauczyciel uważa że jego przedmiot jest najważniejszy. Jak moje dzieci były w ed miałam trudności niejednokrotnie odpowiedzieć córkom na pytania: po co mam się tego uczyć, do czego mi się to w życiu przyda? Zazwyczaj odpowiadałam że po to żeby skończyć podstawówkę i moc się dalej uczyć i rozwijać w kierunkach które was interesują. Niemniej sama miałam dylemat. Dobrej pory go mam. Tutaj szkoła mała ale nie wpływa to na jakość nauczania, może relacje są lepsze między dziećmi. 
  • Generalnie system ocen też mi się nie podoba. Powinien być opisowy. Wtedy wiem czego dziecko nie opanowało i nad czym należy popracować.
    W 1-3 jest pozornie opisowy a w praktyce zależy od nauczyciela. Mój pierwszoklasista ma same oceny numeryczne. Nawet w kwestiach rozwoju poznawczego, społecznego, przestrzegania zasad pani stawia w dzienniku 4- albo 4+.bez żadnego opisu. 
  • Nie rozumiem podejścia, że liczy się tylko ta wiedza, która się ma do czegoś przydać, a reszta jest zbędna. 
  • No moje córki tak mają. Są pragmatyczne do bólu. 
  • Beta powiedział(a):
    Nie rozumiem podejścia, że liczy się tylko ta wiedza, która się ma do czegoś przydać, a reszta jest zbędna. 



    Nie o to chodzi że jest zbędna tylko jest dodatkowa. Moim zdaniem najpierw trzeba zadbać o to co się w życiu przyda i o to czym się dziecko interesuje. Resztę można na spokojnie przerobić. Uczyłam się kilka.lat fizyki i dopiero teraz.rozumiem co czytam w podręcznikach dla.podstawowki i liceum. Podobnie mam z matematyką. Umiejętność rozwiązywania zadań matematycznych ułatwia rozwiązywanie zadań fizycznych i jej rozumienie. 
    Pomijam już że sposób nauczania przedmiotów jest beznadziejny w większości przypadków. Zamiast się inspirować choćby internetem. Dla mnie niejedna audycja na YouTube jest o niebo ciekawsza niż wykład 45 minutowy w szkole podstawowej z pomocą kredy i tablicy bo to najtańsze. Ble.
  • Beta powiedział(a):
    Nie rozumiem podejścia, że liczy się tylko ta wiedza, która się ma do czegoś przydać, a reszta jest zbędna. 
    Miałem w liceum rosyjski i rozszerzony niemiecki. Z rosyjskiego jechałem na trójkach, a z niemieckiego zdałem maturę ustną na piątkę. Dziś oglądam rosyjskie filmy w oryginale, czytam książki, a biznesowe maile po niemiecku tłumaczę Translatorem Google. Życie zweryfikowało moje zainteresowanie lingwistyczne. Co mnie ciekawiło, tego się nauczyłem, a co było niepotrzebne, to zapomniałem.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.