Doceniam Wasz entuzjazm, ale muszę ostrzec, że ten film jest swoistym "Syllabusem błędów" środowisk tradycjonalistycznych. Tak, jakby ktoś skrupulatnie pozbierał wszystkie mity i bzdury, które się tam powtarza.
Doceniam Wasz entuzjazm, ale muszę ostrzec, że ten film jest swoistym "Syllabusem błędów" środowisk tradycjonalistycznych. Tak, jakby ktoś skrupulatnie pozbierał wszystkie mity i bzdury, które się tam powtarza.
W innej scenie ks. Konstantyn Najmowicz mówi ludziach, którzy "przeszli z modernizmu do tradycji".
To kolejny mit, którym posługuje się Bractwo, choć nie potrafi go udowodnić. Modernizm to nie jest inwektywa, którą się obrzuca nielubianych kolegów, tylko konkretny zbiór przekonań. Sugerowanie, że poza FSSPX wszędzie w Kościele jest modernizm, jest zwykłym kłamstwem.
Co jest ciekawe w filmie "Ukryty skarb Kościoła", to duża sympatia dla prawosławia. Kilka osób mówi w takim tonie, że liturgia prawosławna jest dużo lepsza, od katolickiej. Z kolei jak się posłucha wywodów teologicznych Grzegorza Brauna, to też z nich wynika, że cerkiew by mu najbardziej pasowała, Kościół tak, papież nie. Ta antypapieskość jest główną osią filmu. W filmie wypowiadają się tak czystej wody schizmatycy, jak biskupi Lenga i Vigano.
Słyszałem ostatnio, że na Zachodzie wielu tradsów konwertuje na prawosławie. To jest całkowicie logiczne, kiedy się już zerwie związki z Ojcem Świętym, Może być tak, że nie dzieje się to przypadkiem, tylko jest to pewien plan, w którym Msza Trydencka pełni tylko funkcję stacji przesiadkowej.
Jednak warto posłuchać recenzji ks. Bańki, bo chyba się zapomniał pod wpływem kur gdaczących zza kadru i mówi szczerze i megacynicznie, jak skonstruować przekaz, aby dużo ludzi w niego uwierzyło.
Argumenty oskarżające tradycjonalistów są z gabinetów i książek teologicznych do mnie to nie dociera.
Jeśli chodzi o modernistów to za nimi stoją fakty:
- bóstwa pogańskie w Baylice Św Piotra
- zamknięte kościoły w czasie Covida
- wyrzucanie wiernych z kościoła bo ludzi za dużo
- no to z 47 minuty bp. Ryś - normalnie przebój 10lecia
Ja poglądów nie zmieniam to Kościół się radykalnie zmienia w ostatnim czasie i mnie to martwi. I tutaj tradycjonaliśic mają rację, ale za bardzo skupiają się na samej liturgii.
Byłem na Drodze Neo i wiem że tam są dobre rzeczy, których bym nigdzie indziej nie doświadczył, a to jest owoc SWII więc trudno mi się zgodzić że to błąd.
Chociaż widzę co dzieje się na zachodzie Europy rozwalane kościoły, itd.
Jestem rozdarty, widzę że Kościół upada. Nie ma na kazaniach istotnych spraw jak chociażby rozwody. Patrzę jakie spustoszenie wchodzi w szkołach LGBT, a hierarchia nic siedzi cicho. Jak mówisz, że jest niedobrze to słyszę - nie masz racji jest dobrze będzie jeszcze lepiej, ale podskórnie czuję że jest nie tak i nie wierzę, że ty @DaddyPig tego nie czujesz.
Są takie argumenty do dyskusji:
- musisz być posłuszny papieżowi nawet jeśli by prowadził Kościół do zguby
- nie wolno słuchać tych co krytykują papieża
- liturgia przedsoborowa jest zła bo papież tak powiedział. ks Kaczkowski ma rację
"jak zaproponujesz mszę trydencką to tak jak byś napluł na ołtarz".
Warto sobie uświadomić, jakie są konsekwencje takiej postawy. To nie jest bunt wobec Kościoła posoborowego, Jana Pawła II, czy Franciszka. Reforma liturgiczna była wolą całego przedsoborowego episkopatu i nowa Msza została niemal jednomyślnie przyjęta na całym świecie w 1969 roku. To nie jest sprzeciw wobec Kościoła po soborze, ale wobec Kościoła przed soborem. To niesamowite, ale Bractwo konserwuje schizy i fobie abpa Lefebvre z początków XX wieku, kiedy sympatyzował z ruchem Action Française.
Jeszcze coś na temat sympatii do prawosławia. Wpis z tradsowskiego profilu "Katolickie memy", którego sensem jest zrównanie prezydenta Ukrainy z terrorystą Ali Agcą. 100% rosyjskiej propagandy.
Warto sobie uświadomić, jakie są konsekwencje takiej postawy. To nie jest bunt wobec Kościoła posoborowego, Jana Pawła II, czy Franciszka. Reforma liturgiczna była wolą całego przedsoborowego episkopatu i nowa Msza została niemal jednomyślnie przyjęta na całym świecie w 1969 roku. To nie jest sprzeciw wobec Kościoła po soborze, ale wobec Kościoła przed soborem. To niesamowite, ale Bractwo konserwuje schizy i fobie abpa Lefebvre z początków XX wieku, kiedy sympatyzował z ruchem Action Française.
Całego i ,,niemal” jednomyślnie. Tak było, nie zmyślam.
Schemat soborowej konstytucji o liturgii świętej powstał w Kurii Rzymskiej (najbardziej konserwatywnym ośrodku władzy kościelnej) na podstawie kilkuletnich konsultacji z biskupami z całego świata. Na Soborze przyjęto ją jednomyślnie, nawet abp Lefebvre ją poparł. Z kolei Novus Ordo Missae przyjęto w 1969 roku w całym Kościele, z wyjątkiem diecezji Campos w Brazylii.
Dlatego papież Benedykt XVI cenił mszę w rycie trydenckim. I ja uwolnił. Sorry. Ja rozumiem że tradycyjne ruchy przyciągają oszołomów, niemniej nie wszyscy są oszołomami, nie wszyscy są lefebrystami, nie wszyscy głoszą to co KS Bańka. To co mamy teraz to nie jest msza sw utworzona według wskazań soborowych.
I myślę że nie z tego będziemy sądzeni na jaką mszę chodzimy i dlaczego. To jest kwestia wrażliwości każdego człowieka, jaką mszę wybiera. Dla mnie prawdziwe jest stwierdzenie że jak się modlisz tak wierzysz. Nie uważam że mam do spełniania jakaś krucjatę tradycjonalizmu. Jeśli nie mam możliwości udziału w starej mszy to ode na nową. I nie jest tak że cierpię bo ksiądz np odprawia ja niedbale. Unikam kościoła wspólnot. Ale to nie znaczy że innym bronię. Każdy ma swój rys duchowości i potrzebę. Do grekokatolików też zdarzało.mi się chodzić. Ich liturgia do mnie przemawiała bardziej niż novusowa msza święta. Szczęściem odnalazłam podobne elementy w tradycyjnej mszy świętej sprzed soboru i zwyczajnie tęsknię do udziału w takiej mszy. Znalazłam w bliskiej okolicy taka możliwość. I bardzo się z tego cieszę.
Nie czytam mszału. Nie moja rola. Uczestniczę jako wierny i wiele rzeczy mnie razi. Choćby cztery kazania na mszy, czy różnorodność postaw podczas liturgii w zależności od parafii, bardzo duży nacisk na liturgię słowa zamiast na liturgię Ofiarowania Chrystusa. I różne takie.
Schemat soborowej konstytucji o liturgii świętej powstał w Kurii Rzymskiej (najbardziej konserwatywnym ośrodku władzy kościelnej) na podstawie kilkuletnich konsultacji z biskupami z całego świata. Na Soborze przyjęto ją jednomyślnie, nawet abp Lefebvre ją poparł. Z kolei Novus Ordo Missae przyjęto w 1969 roku w całym Kościele, z wyjątkiem diecezji Campos w Brazylii.
Trochę się znam. Konstytucja nie została przyjęta jednomyślnie, choć przytłaczająca większością. Potem okazało się, że w praktyce wyszło nieco inaczej niż w teorii.
101. § 1. Zgodnie z wiekową tradycją obrządku łacińskiego duchowni mają zachować w oficjum język łaciński. Tym jednak duchownym, dla których język łaciński stanowi poważną przeszkodę do należytego odmawiania brewiarza, ordynariusz może w poszczególnych wypadkach pozwolić na używanie przekładu na język ojczysty
Komentarz
Bardzo charakterystyczne jest oczernianie kard. Ratzingera, które wywodzi się z FSSPX.
Absurd tej grafiki polega na tym, że na kolejnym obrazku ten sam Ratzinger jest chwalony za "uwolnienie Mszy Trydenckiej".
To kolejny mit, którym posługuje się Bractwo, choć nie potrafi go udowodnić. Modernizm to nie jest inwektywa, którą się obrzuca nielubianych kolegów, tylko konkretny zbiór przekonań. Sugerowanie, że poza FSSPX wszędzie w Kościele jest modernizm, jest zwykłym kłamstwem.
Słyszałem ostatnio, że na Zachodzie wielu tradsów konwertuje na prawosławie. To jest całkowicie logiczne, kiedy się już zerwie związki z Ojcem Świętym, Może być tak, że nie dzieje się to przypadkiem, tylko jest to pewien plan, w którym Msza Trydencka pełni tylko funkcję stacji przesiadkowej.
Zgadzam się, że to grube przegięcie. To jest zresztą stanowisko Bractwa, nie tylko jego prywatne.
Schemat soborowej konstytucji o liturgii świętej powstał w Kurii Rzymskiej (najbardziej konserwatywnym ośrodku władzy kościelnej) na podstawie kilkuletnich konsultacji z biskupami z całego świata. Na Soborze przyjęto ją jednomyślnie, nawet abp Lefebvre ją poparł. Z kolei Novus Ordo Missae przyjęto w 1969 roku w całym Kościele, z wyjątkiem diecezji Campos w Brazylii.
Sorry. Ja rozumiem że tradycyjne ruchy przyciągają oszołomów, niemniej nie wszyscy są oszołomami, nie wszyscy są lefebrystami, nie wszyscy głoszą to co KS Bańka.
To co mamy teraz to nie jest msza sw utworzona według wskazań soborowych.
Nie uważam że mam do spełniania jakaś krucjatę tradycjonalizmu. Jeśli nie mam możliwości udziału w starej mszy to ode na nową. I nie jest tak że cierpię bo ksiądz np odprawia ja niedbale.
Unikam kościoła wspólnot. Ale to nie znaczy że innym bronię. Każdy ma swój rys duchowości i potrzebę. Do grekokatolików też zdarzało.mi się chodzić. Ich liturgia do mnie przemawiała bardziej niż novusowa msza święta. Szczęściem odnalazłam podobne elementy w tradycyjnej mszy świętej sprzed soboru i zwyczajnie tęsknię do udziału w takiej mszy.
Znalazłam w bliskiej okolicy taka możliwość. I bardzo się z tego cieszę.
Owszem, jest. Z bardzo dużą precyzją.
A może to jest "oprócz", a nie "zamiast"?